Mamy trzy bloki wydarzeń. Pierwszy warsztatowy– tu przygotowanych jest dziesięć spotkań, drugi motywacyjno-coachingowy – obejmuje spotkania z gośćmi, a trzeci duchowy, na który idziemy do kościoła, obejmuje – Mszę św., Jutrznię i wieczorną adorację Najświętszego Sakramentu – mówi ks. Jerzy Lazarek z Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej.
Wśród zaproszonych gości był podróżnik Jasiek Mela. Młodzież była bardzo zaciekawiona tematem podjętym przez gościa. Chętnie zadawali mu pytania i po części mogli łączyć swoją historię z historią młodego podróżnika. – Jasiek Mela złapał świetny kontakt z naszą młodzieżą. Opowiadał o przekraczaniu granic, podejmował tematy, które dotykają młodych. Po spotkaniu chłopcy opowiadali, że ważne dla nich było poruszenie relacji z ojcem. Z kolei inny nasz gość Mateusz Banaszkiewicz z Kabaretu Młodych Panów opowiadał o powołaniu, gdyż przez dwa lata był w seminarium razem z ks. Maciejem Szeszką. Następnie zaprezentował umiejętności kabaretowe i opowiedział o rozwoju duchowym. To było dobre spotkanie dla osób, które rozeznają swoje powołanie – opowiada ks. Lazarek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Na spotkaniu z Jaśkiem Melą młodzież była bardzo zainteresowana tym, jak radzi sobie z niepełnosprawnością na co dzień. – Byliśmy ciekawi co sprawiło, że nie załamał się po wypadku. W odpowiedzi usłyszeliśmy o wielkim wsparciu jego mamy, która także pomagała mu po śmierci brata – mówi Agata z Krzyża i dodaje: – Pytania dotyczyły także jego osiągnięć sportowych. Wytłumaczył nam, że nie jest kaleką, ale osobą niepełnosprawną. Opowiedział nam także o swojej relacji z Panem Bogiem.
Organizatorzy postawili sobie konkretny cel. – W tym roku nasze hasło brzmi: „Nie ściemniaj” i nawiązuje do słów ewangelii: „Wy jesteście światłem świata” (Mt 5, 14) i jest kontynuacją ubiegłorocznego hasła: „No, jasne” (Niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5, 16)). I widzimy, że młodzi w relacjach między sobą „nie ściemniają”, ale są autentyczni. Z racji pandemii uczestników jest cztery razy mniej, ale widać, że młodzież jest świetnie zgrana i buduje między sobą relacje – opowiada ks. Jerzy.
Do organizacji wydarzenia potrzebni są także koordynatorzy. Jedną z nich jest Antonina Bartosiewicz z Gryfina. – Uczestniczę w forum po raz czwarty, ale pierwszy raz pomagam w organizacji. Wcześniej dwa razy byłam animatorką. Do forum zachęcił mnie ks. Łukasz Anioł. Byłam ciekawa, jak wygląda taki „katolicki wyjazd”. Obejrzałam filmiki na YouTubie z poprzednich lat i przyjechałam. Początek był trudny. Na warsztatach, w pokoju i grupie było wiele osób, których nie znałam, ale szybko zrobiło się miło i pięknie, i tak zostałam do dziś.
Reklama
Ogromną pracę wykonaliśmy podczas przygotowań. Musieliśmy odpowiednio dopasować poszczególne spotkania do naszego planu. Podczas forum jestem odpowiedzialna za warsztaty. Sprawdzam, czy wszystko odbywa się zgodnie z planem i czy niczego nie brakuje uczestnikom. Zajęcia odbywają się w różnych miejscach: w szkole, na boisku szkolnym, czy w Centrum Kultury w Dobroszycach. Uczestnicy warsztatów wojskowych w ramach ćwiczeń orientacji w terenie mieli zajęcia w okolicach rynku – opowiada Antonina.
Uczestnicy Salwatoriańskiego Forum Młodych mieli do wyboru wiele warsztatów. Cieszymy się, że wielu z prowadzących to dawni uczestnicy SFM. Sami kiedyś się uczyli, a dzisiaj chcą przekazać swoją wiedzę i doświadczenie innym. Dzięki temu w tworzenie forum zaangażowane są osoby, które bardzo dobrze rozumieją jego ideę – podkreśla koordynatorka.
Na zakończenie forum chętni pomogli w przeprowadzce RMS do nowego domu w Bagnie.