Pandemia przerwała ubiegłoroczne przygotowania, jak również i data tego szczególnego dnia została przełożona – ostatecznie na 12 września br.
Mszy św. 20 czerwca przewodniczył bp Józef Szamocki. Witając wiernych, gwardian rywałdzkiego klasztoru br. Mirosław Jankowski, kapucyn, podkreślił z radością, że zbliżająca się beatyfikacja Prymasa Tysiąclecia jest dla Polski znakiem i nadzieją na odrodzenie życia religijnego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ostatni z najmniejszych braci
Nawiązując do miejsca pierwszego uwięzienia Prymasa – Rywałdu – gdzie posługę sprawują bracia mniejsi kapucyni, bp Józef w homilii zwrócił uwagę na pokorną i służebną postawę kardynała, nazywając go ostatnim z najmniejszych braci. Szedł drogą Ewangelii gotowy do poświęcenia swego życia za bliźniego w imię miłości Chrystusa.
Ksiądz biskup podkreślił, że prymas uczy, jak dzięki Matce Bożej przetrwać życiowe niepowodzenia i nadal trwać przy Chrystusie. – Od niego chcemy uczyć się postawy zawierzenia i prosić, aby nam pomagał w codzienności życia, abyśmy naszym życiem także mogli objawiać chwałę Boga – mówił bp Szamocki.
Reklama
Kardynał całym swym życiem potwierdzał, że wybór Maryi, prowadzącej do Jezusa, jest najlepszym kierunkiem życia człowieka, dlatego warto brać z niego przykład, kroczyć jego śladami, wsłuchiwać się w jego słowa. W dalszej części bp Józef wspominał serdeczne relacje Prymasa Tysiąclecia z papieżem Janem XXIII oraz ich wspólną troskę o losy Kościoła w Polsce. Wyraził nadzieję, że zbliżająca się beatyfikacja prymasa pokaże Polakom, często poróżnionym i skłóconym na różnych polach, jedyną drogę – powrotu na ścieżki Chrystusowe, aby w centrum swego życia postawić Jezusa, Ewangelię, a nie swoje racje. Biskup wezwał do naśladowania Chrystusa i realizacji przykazania miłości jak prymas, który stał się najmniejszym z braci. – Miłujmy jak Jezus, nie bądźmy obojętni wobec drugiego człowieka, nie odrzucajmy nikogo, bo, jak uczy kard. Wyszyński, nasze zbawienie zależy od miłości – zaapelował na koniec bp Józef i dodał: – Wpatrujmy się w jego życie, wczytujmy się w jego słowa, módlmy się za jego wstawiennictwem.
Matko, pociesz strapionych
Po Mszy św. prelekcję wygłosił prof. dk. Waldemar Rozynkowski. Przypomniał wydarzenia z nocy z 25 na 26 września 1953 r., gdy klasztor kapucynów w Rywałdzie wpisał się w wyjątkowo trudny dla prymasa Stefana Wyszyńskiego czas jego uwięzienia. Przebywał tu do 12 października. – Wyjątkowym źródłem, które przybliża nam pierwszy okres uwięzienia Prymasa, są jego Zapiski więzienne – podkreślił prelegent. – Jednak zapisy w kronice klasztornej prowadzonej przez kapucynów w Rywałdzie mają także szczególną wartość – dodał.
W dalszej części omówił okres uwięzienia prymasa w celi klasztornej, przypominając pierwsze myśli kardynała po wejściu do celi klasztornej i skierowaniu wzroku na obraz Matki Bożej Rywałdzkiej, Królowej Pomorza i Pocieszycielki Strapionych.
Przytaczając kolejne fakty z życia kard. Wyszyńskiego, który w kolejnych latach także był upokarzany przez władze państwowe, bp Józef zwrócił uwagę na uległość prymasa i podporządkowanie się zamierzeniom Bożym, zgodnie z zawołaniem biskupim: „Per Mariam – Soli Deo”.