Notatki, które zostawiła po sobie Założycielka Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, pokazują, jak głębokie życie duchowe prowadziła. Pierwszy ze swoich tekstów 51-letnia już matka Czacka poświęciła prostocie, o której wiele mówi się również w dzisiejszych czasach, gubiąc jednak prawdziwe znaczenie wypowiadanych słów.
Modlitwa
Matka – zgodnie z wrażliwością św. Franciszka – żyła w umiłowaniu ubóstwa i posłuszeństwa. Jej życie oparte było na całkowitym zaufaniu Bożej Opatrzności. Każdy mijający dzień przyjmowała jako dar, godząc się na wolę Bożą i przyjmując ją z wdzięcznością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Tobie ofiaruję Krzyż mój całodzienny, z miłości ku Tobie, w zjednoczeniu z Męką Pana Jezusa na większą cześć i chwałę Twoją, na intencję Ojca Świętego Kościoła świętego i Ojczyzny, na zadośćuczynienie za grzechy moje, za grzechy całego świata, a w szczególności za duchową ślepotę ludzi. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen” – te słowa matczynej modlitwy powtarzają do dzisiaj nie tylko siostry franciszkanki, ale także świeccy zafascynowani duchowością Lasek. Ta modlitwa wzywa, by przyjąć i ofiarować krzyż wyrastający na naszej drodze każdego dnia.
Reklama
„Gdybyśmy chcieli brać ubóstwo w ten sposób, że przyjmujemy z ręki Bożej to, co Bóg nam daje: zarówno odzienie, pożywienie i mieszkanie, każdy miałby okazję do umartwienia i pokuty. (…) Ubóstwo z miłości ku Bogu jest pełne pokoju i radości. (…) Czy z wdzięcznością i radością przyjmujemy te dary, których Opatrzność Boża tyle nam użycza? Trzeba umieć przyjąć zarówno brak, jak i pomoc, która nam przychodzi przez ludzi (…)” – mówiła Matka Elżbieta w trakcie jednej z konferencji w Laskach. Podkreślała, że bez umartwienia nie może być prawdziwego życia wewnętrznego. „Od dobrego zrozumienia, na czym ono polega, zależy cała świętość człowieka” – dodawała.
Matce Czackiej (1876 – 1961) przyszło żyć w czasach trudnych i niespokojnych pod względem religijnym i społecznym. Zwrócenie uwagi na jej duchowy rys pozwala jednak dostrzec niespotykany radykalizm i heroizm.
„Matka musiała uświęcać się w życiu bardzo trudnym” – wskazywał ks. kard. Stefan Wyszyński. „Choć sama przeszła przez morze cierpień i wyrzeczeń, innym zalecała najprostsze umartwienia, jakie niesie dzień powszedni. Pokora i ubóstwo były i są dla każdego” – podkreślał Ksiądz Prymas.
Sama Matka w notatkach pisała, jak duch ubóstwa wzbogaca życie wewnętrzne i że jeśli jest ono prawdziwie przeżywane to polega w pierwszej kolejności na przystosowaniu się do warunków, do miejsca i do czasu.
Z ręki Bożej
Lektura tych cennych zapisków może być dla nas drogowskazem na codziennej drodze do nieba. Napisane są one prostym językiem, dzięki czemu mogą łatwo trafić do serca. Mogą wywołać głębokie refleksje, szczególnie w momentach bezradności czy buntu wobec troski dramatów, które przynosi życie.
Matka radziła, aby przyjmować z ręki Bożej ciężar danego dnia oraz to, co spotyka nas przez ludzi. Dusza całkowicie zdana na Boga powinna z Jego ręki przyjmować zarówno cierpienie, jak i pociechę, trud i odpoczynek, obracając wszystko na chwałę Bożą i na swój pożytek”.