Reklama

Niedziela Sandomierska

Kobieta niezłomna

W Muzeum Historycznym Miasta Tarnobrzega odbyła się promocja książki pt. Maria hr. Tarnowska (1880 – 1965) autorstwa Jolanty Adamskiej.

Niedziela sandomierska 26/2021, str. IV

[ TEMATY ]

książka

promocja

Tarnobrzeg

MHMT

Marek Czetwertyński wspomina ciotkę Marię

Marek Czetwertyński wspomina ciotkę Marię

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Autorka w publikacji opisuje znane i nieznane aspekty życia kobiety, której życie pełne oddania i poświęcenia mogłoby posłużyć jako scenariusz do filmu. W spotkaniu, na którym była prezentowana książka na Zamku w Dzikowie, uczestniczyli przedstawiciele rodziny Tarnowskich i Czetwertyńskich. Obecny był również Dariusz Bożek, prezydent miasta, oraz przedstawiciele Polskiego Czerwonego Krzyża. O nowej publikacji zgromadzonym opowiadał Tadeusz Zych, dyrektor muzeum, ponieważ autorka Jolanta Adamska nie mogła dotrzeć do Tarnobrzega.

Praca nad biografią

Jak mówił Tadeusz Zych, autorka wykonała tytaniczną pracę, docierając do wszystkich dostępnych źródeł, z których mogła zaczerpnąć informacji o życiu hr. Marii Tarnowskiej. – Pani Jolanta Adamska to historyk wybitny i niezwykle dokładny. Tak też jest w przypadku biografii Marii z Czetwertyńskich hr. Tarnowskiej. Autorka dotarła do wszelkich dostępnych źródeł, w tym do archiwaliów nieznanych dotychczas badaczom, które rzuciły nowe, dodatkowe światło na działalność bohaterki jej książki. Powstała praca rzetelna i uczciwa. Lecz trzeba zaznaczyć, że nie doszłoby do tego, gdyby nie determinacja hr. Jana Artura Tarnowskiego – opowiadał Tadeusz Zych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wspomnienia rodziny

Reklama

O walecznej bohaterce książki wspominał również Marek Czetwertyński, jeden z trzech żyjących członków rodziny, obok Jana Tarnowskiego i Karola Tarnowskiego, który pamięta Marię Tarnowską, gdy w 1958 r. powróciła z emigracji. Przedstawiciel rodu wyraził wdzięczność hr. Janowi Tarnowskiemu, który z niesłabnącym zapałem dążył do przywrócenia pamięci o tej niezwykłej kobiecie.

Marek Czetwertyński mówił m.in. o tym, że hr. Maria Tarnowska była doskonałą brydżystką, u której on jako początkujący gracz pobierał niezapomniane i bardzo cenne lekcje. To właśnie dzięki niej mógł później mierzyć się z najlepszymi. Opowiadał także, że dla niego jako studenta historii rozmowy z ciotką, która była świadkiem bardzo tragicznych wydarzeń w najnowszej historii Polski, były nieocenionym źródłem wiedzy.

W drugiej części spotkania wszyscy obecni zostali zaproszeni do wspólnego śpiewania pieśni i piosenek patriotycznych, żołnierskich, powstańczych, korespondujących z kolejami losu i działalności Marii Tarnowskiej. Spotkanie promocyjne na Zamku Dzikowskim zakończyło odśpiewanie hr. Janowi Adamowi Tarnowskiemu tradycyjnego „Sto lat” w języku polskim oraz łacińskim.

Waleczna kobieta

Maria Tarnowska urodziła się jako córka Włodzimierza Czetwertyńskiego, powstańca styczniowego i zesłańca, oraz Marii z hr. Uruskich. Jej ojciec został skazany na śmierć, ale dzięki interwencji u cara wyrok zmieniono na ciężkie roboty w syberyjskich kopalniach. Do Warszawy powrócił w 1867 r. jako sławny powstaniec. Został pozbawiony przez władze carskie jakichkolwiek środków do życia. Maria wyszła za mąż za hr. Adama Tarnowskiego, który był dyplomatą, i razem z nim przebywała na placówce w Paryżu, Dreźnie, Brukseli i Madrycie.

Reklama

W trakcie I wojny światowej zamieniła salony na szpitale polowe, w których pomagała jako siostra austriackiego Czerwonego Krzyża. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości przez rok pełniła funkcję przełożonej ruchomych szpitali polowych Polskiego Czerwonego Krzyża. Została odznaczona Krzyżem Walecznych, a w 1923 r. Medalem Florence Nightingale, tj. najwyższym europejskim odznaczeniem za wybitne zasługi w dziedzinie pielęgniarstwa.

W trakcie II wojny światowej niejednokrotnie przeciwstawiała się Niemcom, ryzykując przy tym własnym życiem. Jako prezes Polskiego Czerwonego Krzyża zauważała potrzeby ludności cywilnej. W trakcie wojny organizacja ta zmagała się z ogromnymi trudnościami finansowymi, ale Maria Tarnowska nawet w takiej sytuacji nie zgodziła się na pomoc, którą oferował gubernator Hans Frank. Chciał przekazać dochody z kasyna w warszawskiej Alei Szucha na organizację pomocy. Gdy u Marii Tarnowskiej zjawił się wysłannik gubernatora, usłyszał, że organizacja jest wdzięczna za propozycję, ale nie może jej przyjąć, gdyż kasyno samo w sobie jest niemoralne, a podopieczni byliby tym faktem urażeni. Odmowa zezłościła okupantów. Zabroniono przyjmowania nowych członków. Próbowano narzucić nowego prezesa, jednak Polacy odmówili wyboru nowych władz, argumentując, że istniejący zarząd ma poparcie Międzynarodowego Czerwonego Krzyża w Genewie.

Heroiczny wyczyn

Reklama

Maria Tarnowska angażowała się w Powstaniu Warszawskim. Opiekowała się rannymi i cywilami, a po jego upadku poproszono ją o nietypową przysługę. Wysłannik podziemnego rządu poprosił, aby wyniosła pieniądze podziemia. Władze konspiracyjne uznały, że Niemcy nie ośmielą się jej zrewidować i umieścić w obozie przejściowym w Pruszkowie. „Ile tego jest? – spytałam, zerkając podejrzliwie na walizkę. – Pół miliona dolarów (…). Niestety, w małych nominałach i dlatego można by pomyśleć, że mamy znacznie więcej. Omal nie zemdlałam” – pisała we wspomnieniach.

Pieniądze zaszyto między dwoma ręcznikami, z których powstała kamizelka. Gdy Maria Tarnowska ją przymierzyła, stwierdziła, że wygląda jak kobieta w odmiennym stanie, co zważywszy na jej wiek wydawało się niestosowne. Postanowiła ukryć tę dodatkową cześć garderoby pod futrem. „Zimno byłoby prawdziwym błogosławieństwem. Niestety, pogoda dopisała i pot lał się ze mnie strumieniami” – zanotowała po latach. Słusznie przewidywano, że Niemcy nie odważą się rewidować hrabiny. Pieniądze bezpiecznie trafiły do punktu przeznaczenia.

Po II wojnie światowej została aresztowana przez milicję i trafiła do więzienia w Olkuszu w 1946 r. wyjechała do Szwajcarii, gdzie zmarł jej mąż. Później wyemigrowała do Brazylii i zamieszkała wraz z synem i synową. Pod koniec życia zdecydowała się na powrót. Dzięki pomocy Polskiego Czerwonego Krzyża otrzymała niewielkie mieszkanie w Warszawie. Została pochowana na Starych Powązkach w rodzinnym grobowcu książąt Czetwertyńskich.

2021-06-22 14:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W poszukiwaniu źródła

Niedziela Ogólnopolska 11/2023, str. 54

[ TEMATY ]

książka

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Prezentację książki Bronisława Wildsteina (w środku) poprowadził prof. Andrzej Nowak (z lewej), a jej fragmenty odczytywał aktor Andrzej Mastalerz

Prezentację książki Bronisława Wildsteina (w środku) poprowadził prof. Andrzej Nowak (z lewej), a jej fragmenty odczytywał aktor Andrzej Mastalerz

Czy człowiek może się stać samokreatorem i stworzyć świat bez cierpienia, ludzkich ograniczeń i problemów? Czy tocząca się na Ukrainie wojna jest starciem jedynie militarnym? Jak rozpoznać działanie Antychrysta? Na czym opiera się tożsamość współczesnej Europy?

Zpytaniami, które dotyczą rzeczywistości nie tylko świata minionej (choć czy tak naprawdę już przeszłej?) epoki i czasów obecnych, ale też tymi, które wybiegają w przyszłość, mierzy się na kartach swojej najnowszej książki Wobec wojny, zarazy i nicości Bronisław Wildstein. Autor, który większość swojego życia poświęcił na walkę z systemem komunistycznym, stawia na pierwszy rzut oka zdumiewającą, lecz w istocie niezwykle trafną ontologicznie diagnozę.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Krajewski: wprowadzamy jałmużnę w czyn

2025-03-23 17:03

[ TEMATY ]

jałmużna

kard. Krajewski

czyn

Vatican Media

Akcję „Zdrowotny Poranek dla Osób Słabych”

Akcję „Zdrowotny Poranek dla Osób Słabych”

12 lekarzy i dwie karetki z Watykanu. Pomoc medyczna dostępna 500 osobom – uchodźcom mieszkającym na peryferiach Rzymu. „Nie myślimy o sobie, ale pomagamy innym” - powiedział kard. Krajewski. Kierowana przez niego Dykasteria ds. Posługi Miłosierdzia zorganizowała w niedzielę akcję „Zdrowotny Poranek dla Osób Słabych”.

Kard. Konrad Krajewski w rozmowie z mediami watykańskimi podkreślił, że przeżywany czas Wielkiego Postu jest szczególną okazją do jałmużny. „Ona musi nas kosztować, musi nas boleć” - wskazał.
CZYTAJ DALEJ

UODO nałożył 75 tys. zł kary na Komendanta Głównego Policji

2025-03-24 17:01

[ TEMATY ]

kara

UODO

pixabay.com

Prezes UODO Mirosław Wróblewski nałożył na Komendanta Głównego Policji 75 tys. zł kary za ujawnienie na konferencji prasowej danych i informacji o zdrowiu kobiety, która dokonała aborcji farmakologicznej, a władze chciały ustalić, czy ktoś jej w tym pomagał - przekazał UODO w komunikacie.

Jak przypomniał Urząd Ochrony Danych Osobowych, sprawa dotyczy incydentu z 2023 r. Media ujawniły wtedy, że kobieta, która kontaktowała się z numerem 112 i zgłaszała, że ma kłopoty psychiczne, a wcześniej usunęła ciążę metodą farmakologiczną, trafiła na pogotowie, gdzie wkrótce pojawili się policjanci. Zabrali jej laptop i telefon komórkowy, kazali rozebrać do naga i chcieli być obecni podczas badania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję