Działalność tej grupy sprowadzała się do pełnej akceptacji polityki wyznaniowej państwa, odgradzając się oficjalnie od obediencji wobec Stolicy Apostolskiej oraz „antypolskiej” aktywności Episkopatu Polski. Celem było obsadzenie „swoimi” kapłanami i podporządkowanie władzom komunistycznym najważniejszych stanowisk kościelnych.
Do 1955 r. władzom udało się zwerbować do grona „księży-patriotów” ok. 10% ogółu kleru (ok. tysiąc). Zachętą były przywileje, niedostępne dla pozostałych księży. Idealnym narzędziem do ich nagradzania był utworzony w 1950 r. Fundusz Kościelny, który miał zapewnić „specjalne zaopatrzenie emerytalne społecznie zasłużonych duchownych” oraz udzielać pomocy finansowej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biskup Michał Klepacz skutecznie zwalczał rozwój prorządowej organizacji duchownych. W sprawozdaniu przygotowanym dla Komitetu Łódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wskazano, że w 1954 r. na 393 kapłanów pracujących w diecezji łódzkiej jedynie 12 należało do grona „księży-patriotów”.
Reklama
Znane są przykłady, świadczące o uprzywilejowanej pozycji prorządowych księży w diecezji łódzkiej. Większość z nich dotyczyła spraw budowlanych. Tak było m.in. w Woli Wiązowej, gdzie miejscowi katolicy mogli liczyć na rychłą odbudowę zniszczonego w wyniku pożaru kościoła dzięki dużej aktywności tamtejszego proboszcza ks. Eugeniusza Zioła wśród „księży-patriotów”. Pomocy przy remoncie plebanii władze udzieliły także przewodniczącemu Okręgowej Komisji Księży w Łodzi, a zarazem proboszczowi parafii Opatrzności Bożej w Łodzi ks. Janowi Polakowi.
Przynależność do ruchu „księży-patriotów” często próbowała wykorzystać do realizacji swych celów także Kuria Biskupia w Łodzi. Za przykład niech posłuży osoba ks. Jana Grzywy – jednego z „pozytywniejszych księży na terenie powiatu łódzkiego” – którego bp Michał Klepacz mianował dwukrotnie proboszczem (parafii w Bełdowie i w Kałowie), aby wyremontować tamtejsze kościoły. Z kolei mianowanie ks. Jana Kabzińskiego proboszczem parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Łodzi miało na celu uzyskanie zgody na budowę nowego kościoła. Tym razem, pomimo wydanych już zezwoleń przez lokalnych włodarzy, władze państwowe nakazały wstrzymanie jakichkolwiek prac, podejrzewając w tym przedsięwzięciu podstęp hierarchy łódzkiego.
Podobnych przykładów udzielania pomocy finansowej lub przydziału na materiały budowlane można mnożyć wiele, zaś wspólnym mianownikiem wszystkich tych spraw była aktywność kapłana w ruchu „księży-patriotów”. Nie można jednak tej grupy traktować jednolicie. Zapewne część duchownych była karierowiczami, dążącym do realizacji swoich partykularnych interesów. Inni z kolei robili to z pobudek ideologicznych. Jednak w ruchu prorządowego kleru działali także duchowni, będący wartościowymi księżmi, o nieskazitelnym życiu kapłańskim, zaś ich działalność w gronie „księży-patriotów” wynikała ze zwykłego pragmatyzmu.