Telewizyjny serwis informacyjny iTele podał, że kościoły, które miały paść ofiarami zamachów, znajdują się w regionie paryskim.
Według źródeł policyjnych aresztowany, który kilka dni wcześniej został postrzelony w kolano, jest prawdopodobnie zabójcą 32-letniej Aurélie Châtelain, którą znaleziono martwą 19 bm. rano w Villejuif w południowym regionie podparyskim. Świadczy o tym materiał DNA studenta, znaleziony w samochodzie kobiety. W tym samym mieście znajdują się kościoły, które miały być celem zamachów. Obecnie policja bada sprawę i szuka ewentualnych wspólników.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Od lata ub.r. studenta i jego rodzinę stale obserwowano i wielokrotnie przesłuchiwano, gdyż niektórzy jej członkowie byli znani policji z sympatii do radykalnego islamu. Sam zatrzymany zamierzał po zamachu wyjechać do Syrii, aby tam włączyć się w działalność dżihadystów.
Niedoszły zamachowiec jest pochodzenia francusko-algierskiego, ma 24 lata, a do Francji przybył w 2009. W tej chwili przebywa w areszcie w ramach 96-godzinnego zatrzymania, jakie przewiduje francuskie ustawodawstwo o zwalczaniu terroryzmu, ale – zdaniem władz sądowych – jego pobyt za kratkami powinien zostać przedłużony o co najmniej 24 godziny. Istnieje bowiem duże ryzyko dokonania aktu terrorystycznego a także jest potrzeba współpracy międzynarodowej w tej sprawie – uważają sędziowie.
Media, powołując się na anonimowe źródła sądowe, twierdzą, że zarzuty zgromadzone przeciw podejrzanemu są „bardzo poważne” i wszystko wskazuje na to, że nie działał on sam. Obecny przypadek „wykazuje niebezpieczne podobieństwa do sprawy braci Kouachich i Coulibaly’ego [oskarżonych o współudział w styczniowym zamachu na redakcję pisma „Charlie Hebdo – KAI]” – twierdzi jedno ze źródeł z wymiaru sprawiedliwości.