Myśl o tym, że człowiek rodzi się, cierpi i umiera wydaje się być jak najbardziej prawdziwa. Odkąd istnieje ludzkość dramat cierpienia nie omija nikogo. Każdy z nas w większym lub mniejszym stopniu doznaje w swoim życiu wielu chorób, boleści i tragedii z tym związanych. W takich chwilach rodzi się pytanie "dlaczego cierpienie?", a zaraz po nim drugie: "po co cierpienie?". W liście apostolskim " Salvifici doloris" - o chrześcijańskim sensie cierpienia Ojciec Święty Jan Paweł II daje bardzo precyzyjną odpowiedź na te pytania. Wskazując na Chrystusa podkreśla, iż to On właśnie "nauczył człowieka równocześnie świadczyć dobro cierpieniem oraz świadczyć dobro cierpiącemu. W tym podwójnym aspekcie odsłonił sens cierpienia do samego końca".
W sosnowieckiej Matce Kościołów
Tegoroczne obchody IX Światowego Dnia Chorych w diecezji sosnowieckiej miały miejsce w sosnowieckiej katedrze pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. 10 lutego o godz. 10.00 rozpoczęła się uroczysta Msza św., której przewodniczył i homilię wygłosił Pasterz Kościoła sosnowieckiego, bp Adam Śmigielski SDB. Na Eucharystię przybyły wielkie rzesze chorych z terenu parafii katedralnej, z innych parafii miasta oraz z okolicznych miejscowości. Ksiądz Biskup wraz z licznie zgromadzonymi wokół Ołtarza Pańskiego kapłanami modlił się zarówno w intencji wszystkich dotkniętych bólem i chorobą, jak i za tych, którzy się nimi opiekują: za pracowników służby zdrowia, za rodziny wolontariuszy, którzy spieszą z pomocą zwłaszcza chorym nieuleczalnie. Podczas Mszy św. Ordynariusz sosnowiecki udzielił zgromadzonym sakramentu namaszczenia chorych - sakramentu, który przynosi umocnienie w ciężkiej chorobie, a chorego oczyszcza z grzechów. Na zakończenie Mszy św., gdy wszyscy uczestnicy Świętej Liturgii odmawiali Litanię do Serca Pana Jezusa Ksiądz Biskup przechodząc przez wszystkie nawy kościoła udzielił błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Uroczysta Eucharystia zakończyła się wspólnym odśpiewaniem modlitwy Pod Twoją obronę.
Cierpienie - drogą do zbawienia
Lourdes jest miejscem, gdzie Matka Najświętsza objawiła się
Bernadecie. Od czasu objawień, to jest od 1854 r., przybywają do
tej miejscowości pielgrzymi z całego świata. Wśród nich są chorzy,
którzy otrzymują wiele łask, a niektórzy dar uzdrowienia z choroby
duszy i ciała. Dzień 11 lutego, w którym wspominamy objawienia fatimskie,
nieprzypadkowo został wybrany przez Jana Pawła II na Światowy Dzień
Chorych. Ojciec Święty sam doznał wielu cierpień choroby. Od czasu,
kiedy został zraniony podczas zamachu, chorował, przebywał w szpitalach,
był poddany kilku operacjom. Dlatego jest szczególnie blisko ludzi
chorych. Wie, jak wielkim przeżyciem dla człowieka jest trudne doświadczenie
choroby. Jednak mimo podeszłego wieku, choroby i bólu pokonuje swoje
cierpienie. W ten sposób pokazuje nam, że cierpienie musi być usytuowane
w kontekście wielkiej miłości do Jezusa Chrystusa.
Bp Adam Śmigielski w Słowie Bożym wygłoszonym do chorych
diecezjan również zwrócił uwagę na postać Pana Jezusa jako pierwszego
męża bólu i cierpienia. "Od pierwszego momentu życie Jezusa naznaczone
było cierpieniem, które przyczyniło się do zbawienia całego świata.
Wielu zadaje sobie pytanie ´dlaczego właśnie mnie spotkał dramat
choroby, czym sobie zasłużyłem na takie cierpienie?´. Zrozumiemy
naszą chorobę, nasze cierpienie, naszą starość tylko przez pryzmat
życia Chrystusa. Tylko wtedy, jeśli złączymy z Nim swoje cierpienia
będziemy mieli świadomość, że te nasze boleści mają olbrzymią wartość
zbawczą" - mówił Ksiądz Biskup. Przy tej okazji nawiązał też do problemu
bardzo modnej ostatnio tzw. "dobrej śmierci". "Jak bardzo okrutny
jest dzisiejszy świat. W niektórych krajach uchwala się ustawę o
eutanazji. Człowiek przecina nić życia innego człowieka, a tymczasem
życie to należy tylko i wyłącznie do jego Dawcy. Bóg daje życie i
odbiera. Nie ma w tym względzie innej możliwości. Jednak ludzie chcą
poprawiać świat, chcą poprawiać porządek i kształt świata nadany
przez jego Stwórcę. Ci, którzy przez podanie śmiertelnego zastrzyku
skracają ludzkie cierpienie i życie, nie zdają sobie sprawy, jak
wielką wartość ma cierpienie. Nie wiedzą, że zostało ono przez Chrystusa
wyniesione do najwyższej wartości. To prawda, że człowiek zdrowy
nigdy nie zrozumie człowieka cierpiącego, ale patrząc na Jezusa i
wnikając w sens jego przyjścia na świat, widzimy, że On poprzez cierpienie,
mękę i krzyż doprowadza nas do chwały zmartwychwstania. W to musimy
uwierzyć, aby cierpienie nie było dla nas katorgą, ale żebyśmy wpatrzeni
w Chrystusa mieli siłę do niesienia krzyża, który został nam dany.
Idźmy więc za Chrystusem z odwagą. Znośmy swoje choroby i cierpienia,
abyśmy mogli ujrzeć chwałę zmartwychwstania" - dodawał sił i otuchy
wszystkim chorym zgromadzonym w sosnowieckiej Matce Kościołów bp
Adam.
Wielka rola chorych
Cierpienie, którego jesteśmy świadkami, według Ojca Świętego jest po to, "ażeby wyzwalało miłość, ażeby rodziło uczynki miłości bliźniego, ażeby całą ludzką cywilizację przetwarzało w ´cywilizację miłości´". Ludzie chorzy i w podeszłym wieku odgrywają wielką rolę w życiu Kościoła. Ich ofiara cierpienia złączona z modlitwą jest wielkim wkładem w życie Kościoła. Wspierają w ten sposób chrześcijańskich rodziców, dzieci i młodzież, przychodzą z pomocą biskupom i kapłanom, a nade wszystko umiłowanemu Ojcu Świętemu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu