Miłość wchodzi w otchłań grzechu, aby stamtąd wyprowadzić zmartwychwstałe Ciało. Zanurzajmy się w tych tajemnicach.
Miłość wchodzi w słabość
Reklama
„Gdy o tym rozmawiali, On sam stanął pośród nich i powiedział: Pokój wam!”. Wydarzenia paschalne przekonują nas, że Miłość wchodzi w grób grzechu i przestrzeń śmierci oraz mówi: „Ja jestem”. Miłość nie boi się wchodzić nawet w najtrudniejsze pytania: „Czemu jesteście zmieszani i czemu wątpliwości budzą się w waszych sercach?”. Raczej nie daje gotowych odpowiedzi, ale zaprasza do wejścia w głąb. Nie ma w tych pytaniach wyrzutów, ale głębokie zainteresowanie. Tylko ten człowiek, który wejdzie z miłością i pokojem w przestrzeń własnego bałaganu, zamieszania i wątpliwości, będzie mógł przekonać się o „grzechu, sprawiedliwości i sądzie”. Święty Piotr, który uczestniczył w tej ewangelicznej scenie, będzie mógł głosić z mocą: „Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg Go wskrzesił. My właśnie o tym świadczymy” oraz „Nawróćcie się więc i powróćcie do Niego, aby zgładził wasze grzechy”. Święty Jan, który również doświadczył w Jezusie Chrystusie najgłębszej akceptacji, wzywa: „Dzieci moje, piszę wam o tym, abyście nie grzeszyli. Gdyby jednak ktoś zgrzeszył, mamy Orędownika u Ojca, sprawiedliwego Jezusa Chrystusa. On jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, ale także całego świata”. Czuła miłość Boża jest zbawiennym sposobem potraktowania ludzkiej słabości i wyjścia na światło dzienne z własnym zmieszaniem, lękami, wątpliwościami i grzechami. Wyjście z siebie i wejście w słowo Jezusa Chrystusa i Jego Mistyczne Ciało jest prawdziwą Paschą. „Kto natomiast zachowuje Jego słowa, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała – po tym rozpoznajemy, że jesteśmy w Nim”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Miłość ma konkretną twarz
„Spójrzcie na moje ręce i nogi! To ja jestem! Dotknijcie Mnie i przekonajcie się. Duch bowiem nie ma ciała ani kości, a widzicie, że Ja mam. Gdy to powiedział, pokazał im ręce i nogi”. Miłość nie jest abstrakcyjną ideą, ale konkretną twarzą i konkretnym imieniem osoby. Jezus Chrystus nie przychodzi do nas jako duch, ale jako Ciało i zostaje z nami do końca pod postacią chleba i Kościoła. Zmartwychwstały ciągle szuka z nami kontaktu i zdaje się skracać dystans, gdy „zapytał ich: Macie tu coś do jedzenia? Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. A On wziął i przy nich zjadł”. Miłość głęboko patrzy i pragnie być w ten sam sposób oglądana; Miłość dotyka i chce być dotykana; Miłość karmi i chce być karmiona; Miłość ma swoją głęboką tożsamość i nadaje każdej spotkanej twarzy niepowtarzalny wyraz. Papież Franciszek w liście Patris corde napisał: „Od Józefa musimy nauczyć się tej samej troski i odpowiedzialności: kochać Dziecię i Jego Matkę; kochać sakramenty i miłosierdzie; kochać Kościół i ubogich. Każde z nich jest zawsze Dziecięciem i Jego Matką”.
Święty Józefie, strażniku łona Maryi i Kościoła, módl się, abyśmy mieli coraz piękniejsze ciała i coraz żywsze kości.