Wiele przy tym ryzykował. Jego poddanym niełatwo przyszło zerwać ze starymi bóstwami i wierzeniami. No bo jak się wyrzec zmarłych pogańskich przodków, którym dotąd oddawano kult, składano ofiary? Minęło wiele dziesiątków lat, zanim przyswoili sobie oni naukę Chrystusa i przestali się buntować. Książę Mieszko, w imię zasad nowej religii, musiał oddalić siedem swoich dotychczasowych żon wraz z dziećmi i odpowiednio je wyposażyć. Trzeba było także udobruchać rody, z których pochodziły, a które mogły go z zemsty pozbawić władzy.
Po co więc to zrobił?
Większość historyków podkreśla konieczność tej decyzji, motywując ją politycznie. Mieszko, jako mądry władca, zdawał sobie sprawę z wyższości cywilizacyjnej chrześcijańskich państw zachodnich, z ich organizacji, kultury. W dodatku za zachodnią granicą wyrosło cesarstwo niemieckie, które podboje terytorialne łączyło z brutalnym zmuszaniem do chrztu. Ponad 100 lat wcześniej wiele plemion niemieckich w ten sam sposób zostało ochrzczonych przez Karola Wielkiego – kto nie chciał przyjąć nowej wiary, tracił głowę. Teraz podobnie traktowali oni innych. Konfrontacja z tym wielkim mocarstwem była nieunikniona.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zimna kalkulacja polityczna nie wyklucza jednak prawdziwego nawrócenia władcy Polan. Na jego dworze wiedziano sporo o chrześcijaństwie na długo przed przybyciem Dobrawy i czeskich duchownych. Mieszko musiał długo dojrzewać do decyzji o zmianie religii, zanim doszedł do wniosku, że Bóg chrześcijan jest potężniejszy od bóstw pogańskich, że skutecznie pomaga swoim wyznawcom oraz że warto zaryzykować w imię prawdy. Wiadomo, że był pobożny, na miarę swoich czasów. Nawet niemieccy kronikarze podkreślali, że z gorliwością, razem z żoną, szerzył nową religię i czcił świętych, wysyłając do ich sanktuariów drogie wota.
Kiedy został ochrzczony? Do końca nie wiadomo. Najwcześniejsze kroniki, pisane kilkadziesiąt lat później, podają różne daty, ale najczęściej pada 966 r. Jeśli stało się to w tym właśnie roku, uświęconym wielowiekową tradycją, to najprawdopodobniej 14 kwietnia, bo w tym dniu wypadała Wielka Sobota, i wtedy chrzczono dorosłych, także władców. Historycy spierają się także o miejsce chrztu. Niektórzy twierdzą, że odbył się on w Pradze lub Ratyzbonie, inni wskazują na jakieś miejsce w Wielkopolsce: Gniezno, Poznań lub Ostrów Lednicki.
Ważne jest to, że chrzest się dokonał. Był on w ponadtysiącletniej historii państwowości polskiej jednym z najważniejszych wydarzeń, o ile nie najważniejszym. Bez chrztu Mieszka I i stopniowej chrystianizacji jego poddanych Polacy podzieliliby los Słowian połabskich lub Prusów, po których pozostały tylko nazwy geograficzne. Nie byłoby wielu polskich świętych i błogosławionych, którymi się dziś szczycimy. Nie byłoby nas.
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uczcił to wydarzenie, ustanawiając w 2019 r. Święto Chrztu Polski przypadające w symboliczny dzień 14 kwietnia.