Reklama

Niedziela Lubelska

Kościoły św. Józefa w archidiecezji lubelskiej

Z potrzeby serca

Parafie w Leszkowicach, Cycowie i Kawęczynie łączy w tym roku patron św. Józef oraz jubileusz stulecia istnienia.

Niedziela lubelska 14/2021, str. VI

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Rok św. Józefa

Archiwum parafii i Katarzyna Artymiak

Bierzmowanie 2018; wnętrze drewnianej świątyni; odwiedziny bp. Fulmana w 1924 r.

Bierzmowanie 2018; wnętrze drewnianej świątyni; odwiedziny bp. Fulmana w 1924 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy przed stu laty obchodzono 50. rocznicę ogłoszenia św. Józefa patronem Kościoła powszechnego, ówczesny biskup lubelski Marian Leon Fulman wydał okolicznościowy list O świętym Józefie. Biskup lubelski do ludu wiernego. Pisze w nim o zaleceniu papieża Benedykta XV, wyrażonym w liście do biskupów, „aby wezwali wiernych do gorliwszego nabożeństwa i do większego uczczenia św. Józefa, z którego mają brać wzór życia cnotliwego tak w rodzinie, jak i w postępowaniu osobistem”. Być może to było bezpośrednią przyczyną, że aż trzy kościoły w naszej diecezji dedykowano wówczas Opiekunowi Świętej Rodziny.

Budownictwo ludowe

W Polsce, po długim czasie rozbiorów i zniszczeniach dokonanych podczas I wojny światowej, podjęto trud odbudowania państwa i narodu. W ramach konkordatu młode państwo zobowiązało się do przekazania określonej kwoty na odbudowę zniszczonych świątyń. W diecezji lubelskiej w okresie od 1918 do 1930 r. postawiono 30 nowych kościołów, z czego połowa była z drewna. Był to tani budulec, który cieszył się popularnością wśród ówczesnych fundatorów, czyli samych wiernych, zwłaszcza na terenach wiejskich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Architektem drewnianego kościoła w Leszkowicach był Bohdan Kelles-Krauze, od 1921 r. lubelski architekt powiatowy. Zaprojektowana przez niego świątynia służy wiernym do dziś; kryje w sobie zapach drewna i klimat sprzed stu lat. Jedynie w 1985 r. kościół został obmurowany na zewnątrz czerwoną cegłą. Odznacza się oszczędną konstrukcją słupowo-ramową, z jedną nawą na rzucie prostokąta. Bryłę kościoła wyróżnia czworoboczna wieża nad kruchtą, zwieńczona hełmem namiotowym z kondygnacjami uskokowo zwężającymi się ku górze, co jest charakterystyczne dla drewnianych kościołów wieżowych. Świątynia jest typowym przykładem swojskiego nurtu drewnianej architektury sakralnej okresu dwudziestolecia międzywojennego, wyrastającego z tradycji budownictwa ludowego.

Reklama

Mały fortel

Kościół w Leszkowicach powstał z woli i determinacji wiernych, o czym zaświadczają Wiadomości Diecezjalne Lubelskie z 1921 r. W czwartym numerze we wzmiankach o nowych parafiach filialnych zostało zapisane: „Lud odczuwając dobrodziejstwo posiadania blisko swego kościoła parafjalnego, nie szczędzi nieraz bardzo poważnych kosztów”, dodając przy tym, że „starania i prace podejmuje sam lud”. Wiadomości zaznaczają w skrócie, że parafia w Leszkowicach powstała „na skutek domagania się ludności”. Archiwum Archidiecezjalne kryje znacznie bogatszą dokumentację odnośnie powstania parafii. Proboszcz ks. Gustaw Sikora odkrył wiele ciekawych szczegółów.

Mieszkańcy Leszkowic fortelem wymusili lokalizację kościoła, która pierwotnie była przewidziana w Kamienowoli. – Wierni postawili i biskupa i dziekana nieco przed faktem dokonanym. Zanim zapadła decyzja o lokalizacji nowego kościoła, w Leszkowicach ludzie zmobilizowali się bardzo szybko i wybrali miejsce, gdzie teraz stoi kościół. Zabezpieczyli tymczasowe mieszkanie dla księdza i lokalizację na cmentarz grzebalny. Odwołali się do biskupa, żeby powołał komisję najlepiej z dziekanem, bo cieszy się on dużym szacunkiem. Biskup się zgodził. Przyjechał dziekan z drugim księdzem, przedstawicielem kurii. Zaprezentowano im gotową lokalizację i zapewnienie, że jest już mieszkanie tymczasowe dla księdza zanim będzie plebania. Lokalizacja się spodobała, decyzja zapadła – opowiada ksiądz proboszcz. Na takie rozwiązanie nie przystał jednak Ostrówek, i tak powstały dwie, a nie jedna parafia.

Nowa parafia liczyła zaledwie tysiąc wiernych, ale dzięki ich wielkiemu poświęceniu już po 3 latach stanął kościół. Z okazji ukończenia organizacji nowej parafii, 14 września 1924 r. do Leszkowic przyjechał bp Fulman, który został bardzo ciepło i gościnnie przyjęty. Odprawił uroczystą Mszę z wystawieniem Najświętszego Sakramentu i procesją, udzielił sakramentu bierzmowania. Przed odjazdem „wypowiedział w świątyni krótką naukę, a następnie przed plebanją gawędził z zebranym ludem o jego moralnych i kulturalnych potrzebach i dawał im rady praktyczne”.

Reklama

Możni orędownicy

Patronem nowej parafii został wybrany św. Józef. – Tak jest zapisane na nominacji dla ks. Józefa Terebusa, pierwszego proboszcza. Był to rok 50-lecia ogłoszenia św. Józefa patronem Kościoła powszechnego; 15 marca, czyli przed samą uroczystością św. Józefa; i pierwszy proboszcz miał na imię Józef. W tamtych czasach uroczystość św. Józefa miała większe znaczenie niż dzisiaj – mówi ks. Sikora. Wizerunki patrona znajdują się w głównym ołtarzu świątyni, w witrażu nad wejściem do kościoła oraz w ogrodzie obok plebanii.

Zagadką pozostaje drugi patron, św. Jan Chrzciciel. – Nie ma żadnego dekretu. Natomiast w archiwach z 1932 r. jest list od proboszcza Leszkowic do biskupa z prośbą o przeniesienie w tymże roku świętowania odpustu Jana Chrzciciela z 24 czerwca na niedzielę. To potwierdza, że odpust na Jana Chrzciciela w początku lat 30. był już obchodzony. Motywacja mogła być bardzo przyziemna i prozaiczna: św. Józef to marzec, bywa śnieg, mróz, wiatr. Środek postu; nastrój do uroczystego świętowania niezbyt sprzyjający. A na Jana Chrzciciela przypada najdłuższy dzień w roku, zazwyczaj jest ciepło, wszystko rozkwita, ale nie ma jeszcze wytężonych prac polowych, to można świętować – zastanawia się proboszcz, który zamówił już nową figurkę św. Jana Chrzciciela. Wkrótce stanie przed kościołem na postumencie.

Duszpasterstwo dzisiaj

– Życie parafii jest tradycyjne – dzieli się ks. Gustaw Sikora, który jest tu czternastym z kolei proboszczem. Przyjechał do Leszkowic 4 lata temu; powrócił do archidiecezji po 12 latach pracy w Beneszowie, w diecezji praskiej w Czechach. Jest jedynym duszpasterzem w parafii, co jest już tradycją. Wyjątkiem były czasy ks. Kowalczyka, który po przejściu na emeryturę pozostał w parafii; w sumie w Leszkowicach spędził niemal 30 lat. Przy kościele działają koła Żywego Różańca i Legion Maryi. Młodsi angażują się w liturgiczną służbę ołtarza i scholę wokalno-muzyczną. W 2017 r. pojawiła się tu idea kolędników misyjnych, przed pandemią bardzo owocnie wspierających misje. Wierni chętnie podejmują prace przy utrzymaniu kościoła i jego otoczenia. Dbają o cmentarz; w generalne porządki włączają się m.in. rodzice dzieci pierwszokomunijnych i bierzmowanych. Przed pandemią ponad 50% wiernych uczestniczyło w Mszach św. niedzielnych i świątecznych. Dobra współpraca z miejscową Szkołą Podstawową im. Dywizjonu 301 owocuje m.in. koncertami kolęd, jasełkami, nabożeństwami...

Odpust ku czci św. Józefa poprzedzony jest nowenną. – Rok św. Józefa stał się mobilizacją, by umocnić kult wśród parafian. Dwa miesiące temu została wprowadzona w środę Msza św. wotywna, która kończy się modlitwami do patrona. Dodatkowo do każdej rodziny został wysłany modlitewnik poświęcony św. Józefowi – dzieli się proboszcz. Wierni z Leszkowic przygotowują się do jubileuszu 100-lecia parafii. Uroczystości pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika zaplanowane są na czerwiec.

2021-03-30 10:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jubileusz goleniowskiej fary

Niedziela szczecińsko-kamieńska 47/2021, str. VI

[ TEMATY ]

Goleniów

Jubileusz parafii

prezentacja parafii

Archiwum parafii

Autorem głównego ołtarza jest goleniowski rzeźbiarz śp. Stanisław Szulc

Autorem głównego ołtarza jest goleniowski rzeźbiarz śp. Stanisław Szulc

Kościół św. Katarzyny Aleksandryjskiej, dawny kościół farny, najokazalsza świątynia i zabytek Goleniowa, od 750 lat wpisany jest w krajobraz miasta nad Iną.

Istnienie w Goleniowie kościoła potwierdza dokument z 1271 r., którym książę pomorski Barnim I oddał goleniowską świątynię pod patronat klasztoru kongregacji kanoników regularnych św. Wiktora (wiktorynów) we Wkryujściu (Ückermunde). Trzy lata wcześniej – 1 lipca 1268 r. – książę Barnim I nadał grodowi nad Iną prawa miejskie i związane z tym liczne przywileje.

CZYTAJ DALEJ

Rocznica urodzin kard. Wyszyńskiego

2024-08-03 01:10

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

beatyfikacja kard. Wyszyńskiego

Instytut Prymasowski

Prymas Wyszyński z Ojcem

Prymas Wyszyński z Ojcem

„Ks. Prymas jest obecny w moim sercu od lat dziecięcych. Dla mojej mamy kard. Wyszyński już za życia był święty. Ja w takim duchu byłem wychowany” – powiedział ks. Jerzy Krysztopa, proboszcz parafii w Zuzeli, gdzie w 1901 r. urodził się Stefan Wyszyński, późniejszy Prymas Polski, błogosławiony.

Stanisław Wyszyński i Julianna Karp – rodzice przyszłego Prymasa – pobrali się w 1899 r. w sanktuarium Trójcy Przenajświętszej i św. Anny w Prostyni (obecnie diecezja drohiczyńska), a na początku 1900 r. przybyli do Zuzeli. Stanisław pracował tam jako organista.

CZYTAJ DALEJ

Liban ma nowego błogosławionego: miłosierny pasterz i nauczyciel braterstwa

2024-08-02 20:49

PKWP

W Libanie odbyła się beatyfikacja Stefana Duwajhiego, maronickiego patriarchy Antiochii. Liturgii, w imieniu papieża, przewodniczył kard. Marcelo Semeraro, który przypomniał, że nowy błogosławiony doświadczył wielu prześladowań i trudności, mimo to do końca był miłosiernym pasterzem oddanym swojemu ludowi i Kościołowi.

Uroczystości beatyfikacyjne odbyły się w pod Bejrutem, w Bkerké, gdzie mieści się siedziba patriarchy maronickiego. Prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych przywołał w swej homilii biblijne nawiązanie do Libanu, które wybrzmiało przed Ewangelią: „Sprawiedliwy zakwitnie jak palma, rozrośnie się jak cedr na Libanie” (Ps 92,13. Wyznał, że dla niego, który przybywa z Rzymu, obraz ten ma szczególne znaczenie. „Cedr jaśnieje swym majestatem, zielonym blaskiem liści i jakością drewna. W chrześcijańskiej reinterpretacji reprezentuje wierzącego, który jest dobrze zakorzeniony w domu Bożym, którym jest Kościół, ofiaruje cień, aby ulżyć swoim braciom” - podkreślił kard. Semeraro. Zauważył, że w tej perspektywie można spoglądać na nowego błogosławionego Stefana Duwajhiego. Papieski wysłannik przypomniał, że był on patriarchą Kościoła maronickiego przez ponad 30 bardzo trudnych lat: z powodu zewnętrznych prześladowań i wewnętrznych tarć. „W ciągu tych lat, można powiedzieć, że nie zaznał ani jednego spokojnego dnia. Wielokrotnie był zmuszony od opuszczenia siedziby patriarchatu i szukania schronienia w bezpieczniejszym miejscu, bardzo często w niezwykle trudnych warunkach” - zauważył kard. Semeraro.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję