Jak wytłumaczyć dziecku, dlaczego Jezusa, który uzdrawiał ludzi postanowiono zabić? Dlaczego witano Chrystusa z palmami w dłoni? Czy Chrystus bał się ukrzyżowania? Dlaczego Wielkanoc kojarzymy z barankiem? Czy w poniedziałek Jezus już wiedział, że umrze w piątek?
Reklama
Na te i inne pytania trudno dzieciom znaleźć odpowiedź. Wielokrotnie ograniczamy ich myślenie o Wielkanocy wyłącznie do święconki i radosnego zajączka, jakbyśmy zapominali, że to podstawy naszej wiary chrześcijańskiej. Triduum Paschalne to tajemnica trudna do zrozumienia dla nas, dorosłych, dlatego przypuszczamy, że dzieci tym bardziej nie pojmą męki, śmierci i zmartwychwstania Pana. Okazuje się jednak, na podstawie pracy z dziećmi w szkole podstawowej, że młodzi chrześcijanie mają dużo bardziej otwarte umysły i serca, które miłość Chrystusa rozumieją wprost i nie poszukują błędów w Jego myśleniu, tylko przyjmują Go dokładnie takim, jakim jest: kochającego Syna Boga, gotowego poświęcić życie dla człowieka, by on mógł żyć. Rodzice, którzy mówią, że dziecko po latach wybierze samo, w co chce wierzyć, nie mają pojęcia o podstawach wychowania. Dziecko najwięcej uczy się poprzez przykład, a następnie mówione słowo. Jeśli od najmłodszych lat dziecko jest w kościele, wówczas niedziela jest dla niego oczywistym dniem świętym. Jeśli wyjaśniamy dziecku od najmłodszych lat, że Jezus wybacza i pragnie, byśmy byli blisko niego, to spowiedź nie jest złem koniecznym, ale miejscem, w którym nasze serce może stać się na nowo szczęśliwe.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Odnowić miłość do Boga
Zastanawiamy się często, dlaczego w młodych ludziach nie ma gorącej miłości do Boga, takiej prawdziwej i oddanej. Myślę, że dlatego, że zasłoniliśmy przed nimi „brutalne” krzyże, a historię Triduum uznaliśmy za zbyt trudną, by pokazywać od najmłodszych lat. Jednak, czy człowiek, który ma świadomość, że ktoś go kocha tak mocno, że odda za niego wszystko, nawet pozwoli się zabić, może nie kochać? To Bóg wyszedł do człowieka z miłością jako pierwszy, by w nim miłość obudzić. Nie rozmawiając z dziećmi o tym, czym jest Pascha, radosne słowa „Hosanna”, będące zarazem błaganiem, zabieramy im szansę na to, by poczuły się kochane. Wielki Tydzień to nie tylko czas sprzątania domu, pieczenie mazurka czy zdobienia jaj. To nade wszystko czas, by pokazać dziecku, jak bardzo jest kochane i co się stało 2000 lat temu, że człowiek podniósł rękę na swojego Boga, a Ten w zamian za to, przytulił go do swoich ran i wybaczył mu wszystko. To, jak z dziećmi będziemy przeżywali wszystkie święta, może sprawić, że ujrzą prawdziwy obraz Boga, Jego poświęcenie i troskę. 10 przykazań nie będzie wówczas rozkazem lub zakazem, a stanie się napomnieniem dziecka przez Ojca, który boi się, by to nie zrobiło sobie krzywdy.
Poznać Wielki Tydzień
Z pragnienia, by jak najwięcej dzieci miało szansę poznać tajemnice Wielkiego Tygodnia, zapamiętać je i przeżywać każdego dnia, powstała kilka lat temu niewielka książeczka Mój Wielki Tydzień. Nie ma większej miłości. Opisany tam jest każdy dzień, od Niedzieli Palmowej do Wielkanocy, a na zakończenie omówiona jest także Niedziela Miłosierdzia. Książeczka nie powstała z chęci zarobku, bo każdy wie, że na książkach nieszczególnie da się zarobić, ale z nadziei, że młodzi ludzie będą mieli szansę poznać Jezusa, który bojąc się cierpienia, stał się niezwyciężoną niczym Miłością. Ta niewielka pozycja, wzbogacona o kolorowe, przykuwające uwagę obrazki, to tylko zachęta do tego, byśmy pomiędzy myciem okien, a gotowaniem smakołyków na święta znaleźli czas, by wziąć swoje dzieci za rękę i powiedzieć im: opowiem tobie o kimś, kto kocha cię tak bardzo, że oddał za ciebie życie. O kimś, dla kogo jesteś całym światem. O Bogu, który uśmiechał się i o Bogu, który zapłakał.
Redakcja Niedzieli Zamojsko-Lubaczowskiej życzy głębokiego przeżywania najważniejszego tygodnia w naszym życiu, które Bóg odmienił na wieczność. To, jaka będzie diecezja, przyszłość lokalnego Kościoła, powołań, zależy także od tego, jak przeżyjemy tegoroczny Wielki Tydzień.