Chcieliśmy pokazać, że każdy z nas na co dzień posługuje się różnymi maskami, dlatego przynajmniej przed Bogiem powinniśmy je zdjąć – tłumaczył ks. Krystian Bordzań. – Chcemy, by Wielki Post był dla wiernych czasem refleksji nad życiem i miejscem Boga w codzienności. To dobry czas i moment, by przed Bogiem zdjąć maskę, którą na co dzień nosimy w kontaktach z najbliższymi, w pracy, szkole, w czasie wolnym. To czas, by pokazać, jaki naprawdę jestem, co czuję, co przeżywam, z czym sobie nie umiem poradzić. Jakie pytania mnie nurtują w związku z tym, co wokół mnie się dzieje – powiedział.
– Nabożeństwo Drogi Krzyżowej miało przypomnieć, że w stacjach Męki Pańskiej każdy odnajduje swe własne upadki. W dzisiejszych czasach młodzież odchodzi od Kościoła, bo jest on dla nich nieatrakcyjny. My, jako członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży chcieliśmy pokazać, że tak naprawdę rozważania i stacje Drogi Krzyżowej dotyczą i dotykają nas na każdej płaszczyźnie życia. Nasze działanie to połączenie tradycji ze świeżością młodych pomysłów, a jednym z rekwizytów była właśnie maska. Maski, które po każdej ze stacji zdejmowaliśmy z naszych twarzy, były symbolem różnych grzechów, cierpienia i bólu, które towarzyszą nam każdego dnia – podkreślała Aleksandra Kusiak, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
Droga Krzyżowa została przygotowana w muzycznej i teatralnej oprawie z elementami pantomimy, a podczas każdej ze stacji młodzież zdejmowała kolejne maski, symbolizujące emocje, uczucia i przeżycia, z którymi każdemu z nas trudno sobie poradzić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu