Biskup toruński 16 marca w katedrze Świętych Janów sprawował Eucharystię, która była centralnym punktem obchodów 25-lecia istnienia Szkoły Nowej Ewangelizacji w diecezji toruńskiej.
We Mszy św. udział wzięli kapłani oraz osoby świeckie angażujący się w dzieła SNE z naszej diecezji oraz z archidiecezji gnieźnieńskiej, diecezji: płockiej, bydgoskiej, koszalińsko-kołobrzeskiej i włocławskiej. Uczestniczył w niej również o. Jacek Dubel, redemptorysta, który był pierwszym dyrektorem SNE Diecezji Toruńskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Odnalezieni
– Pośród dobrych dzieł, oraz znając własne ograniczenia i słabości, rozpoznajemy ogrom Bożej łaski w niczym niezasłużonym sobie powołaniu do bycia uczniem i misjonarzem – rozpoczął jubileuszowe spotkanie ks. Andrzej Kowalski, dyrektor SNE Diecezji Toruńskiej św. Jana Umiłowanego Ucznia. – To zawsze Pan Bóg jest pierwszy w twórczym poszukiwaniu człowieka wszystkich pokoleń. On znalazł nas, tak jak kiedyś odnalazł św. Jana. Świadomi, że jesteśmy umiłowanymi uczniami, biegniemy, by innych przyprowadzać do Jezusa – dodał.
Zadanie na dziś i jutro
Reklama
Biskup Śmigiel w homilii przypomniał, że „od początku powstania diecezji toruńskiej, kiedy zaczęły pojawiać się struktury diecezjalne, towarzyszyła im Nowa Ewangelizacja, troska o wspólnotę, troska o to, aby słowo Pana mogło dotrzeć do każdego”. – 25 lat istnienia Szkoły Nowej Ewangelizacji za nami. Myślę, że przed nami jeszcze większe zadanie. Trzeba zobaczyć jak dzisiejszy świat, nasza diecezja potrzebują Nowej Ewangelizacji. Jest ona potrzebna dziś i jutro – mówił.
Ksiądz Biskup w nawiązaniu do Liturgii Słowa zauważył, że każdy, kto nie poznał Jezusa Chrystusa, kto jest daleko od Boga, kto jest przygnieciony ciężarem grzechu jest wspominanym „pewnym człowiekiem” z Janowej Ewangelii. – Bardzo często dziś nie ma człowieka, który by nam wskazał Boga i podprowadził nas do Niego. Nie ma człowieka, który byłby świadkiem, pokazał nam, że bycie blisko Pana to szczęście, radość, to odpowiedź na pytania, które nas dręczą – mówił bp Śmigiel. Podkreślił, że dramatem współczesnego człowieka jest to, że łatwo przyzwyczajamy się do życia w grzechu, nie pragniemy zmiany. – Człowiek, który wpada w grzech, który oddala się od Boga, nie zawsze chce się podnieść. Może być taka sytuacja, że nie pragnie już lepszego życia – mówił. Dopiero, gdy wyrazi chęć poprawy i nawrócenia, otrzymuje łaskę zdrowia.
Świadomi, że jesteśmy umiłowanymi uczniami, biegniemy, by innych przyprowadzać do Jezusa.
Pragnąć Boga
Istotą Nowej Ewangelizacji jest bycie dla innych pomocą, wsparciem w drodze do Chrystusa, do uzdrowienia. – Wszyscy jesteśmy wezwani do dzieła Nowej Ewangelizacji oraz do tego, by pomagać ludziom przygniecionym sprawami świata wchodzić do wody życia – mówił pasterz diecezji. – Zadaniem SNE jest, aby człowiek współczesny powiedział „pragnę”. Wtedy możemy podarować mu Pana Jezusa przez Słowo, sakramenty, przez wspólnotę wiary – dodał.