Reklama
Z dużą przykrością wspominam ubiegłoroczny Wielki Tydzień. Pandemia dopiero startowała w Europie, choć wiadomości z Włoch i Hiszpanii już porażały. Wstrząsały zdjęcia z wojskowymi ambulansami wywożącymi ciała zmarłych, przerażały komunikaty, że lekarze nie dysponując odpowiednim sprzętem w wystarczającej ilości muszą – jak na wojnie – decydować kogo opłaca się leczyć, a kogo nie warto. Utkwił mi w głowie smutny obraz papieża Franciszka samotnie modlącego się na pustym Placu św. Piotra w Rzymie. Wprowadzone wówczas obostrzenia zamknęły nas w domach, do kościoła w czasie liturgii mogło wejść równocześnie zaledwie pięć osób. W czasie wielkanocnym sympatyczna jest święconka, wiosenne spacery, zajączek ze słodyczami dla dzieci, ale dla mnie najważniejsze jest Święte Triduum, udział w tej najwspanialszej w całym roku liturgii, osobiste i wspólnotowe przeżycie Jezusowej Męki, Śmierci i Zmartwychwstania. Owszem, można było skorzystać z liturgii zdalnej, do wyboru było wiele możliwości, uczestniczyć można było na Jasnej Górze, w bazylice św. Trójcy w Krakowie lub najbliższym szczecińskim kościele. Wyjaśniono nam skuteczność żalu doskonałego za grzechy, gdy nie ma szans na spowiedź, wiedzieliśmy już o wartości Komunii św. duchowej – ale jednak w te dni ta wiedza pocieszała mniej niż kiedykolwiek. Tę liturgię chciało się czuć, być w samym jej środku, widzieć wszystko, co dzieje się na ołtarzu, ze wszystkimi śpiewać i się modlić.
Jak będzie w tym roku? Pandemia trwa i nie chce ustąpić (piszę to niespełna miesiąc przed świętami), słyszymy o „trzeciej fali”, obostrzenia mogą być surowe. Z drugiej strony trochę nauczyliśmy się z tą zarazą żyć, w wielu związane z nią kłopoty wyzwalają wspaniałe pokłady solidarności międzyludzkiej. Nie pamiętam już gdzie usłyszałem takie zdanie: „ta pandemia nie może być karą Bożą, bo za dużo jest w niej miłości”. Jestem pewien, że dobrze przygotowani potrafimy w tym roku najpiękniej i najgłębiej przeżyć Triduum Sacrum. Może w dialogu?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bo jest jeszcze jeden wątek: ten rok jak mało który pokazał nam stan naszego Kościoła i nas, ludzi wierzących. Niewielki ma to związek z zarazą, ale jest zjawiskiem, którego nie można lekceważyć. Warto w tym kontekście przeczytać raport „Kościół w Polsce” opublikowany przez Katolicką Agencję Informacyjną. Raport pokazuje wielkie dobro, jakie wciąż się dzieje w Kościele i dzięki niemu, ale też nie skąpi informacji o zjawiskach złych, o kryzysie, a tym, że coraz więcej osób, zwłaszcza młodych, traci zaufanie do Kościoła. Pustoszejące ławki kościelne to efekt nie tylko pandemicznych obostrzeń.
Nasz Kościół jest Kościołem Pana Jezusa, daje szansę na zbawienie każdemu, niezależnie od tego, w którym miejscu tego Kościoła się znajduje, czy jest duchownym, czy świeckim. Dlatego niezbędny jest głęboki dialog wszystkich ze wszystkimi, oparty na tym dialogu najgłębszym: modlitwie. Święte Triduum to znakomity czas na taki dialog.