Zakres pomocy, jaką świadczą Caritas Archidiecezji oraz Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej, jest imponujący. Gdyby dzieła obu placówek sprowadzić do liczb, to można by je mierzyć w dziesiątkach ton żywności, setkach wolontariuszy i pracowników niosących każdego dnia pomoc oraz w tysiącach osób korzystających ze wsparcia czy milionach złotych, jakie są potrzebne na pomoc, opiekę czy lekarstwa dla chorych. Gdyby jednak świadczone wsparcie opisać dokładniej, to powstałaby z tego książka.
„Księgowa” metoda bilansu dokonań Caritas pomija to, że za każdą pomocą są konkretne osoby. Z kolei opisowy bilans przekracza ramy pisma. Dlatego najpierw postaramy się tylko troszkę nakreślić, co w zakresie charytatywności robi się po prawej stronie Wisły. Następnie przedstawimy historię dwóch pań, którym diecezjalne Caritas pomogły w bardzo trudnej sytuacji i pomagają nadal.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pomoc liczona w tysiącach
Reklama
Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej prowadzi wszechstronną działalność charytatywną w 48 placówkach. Świadczy pomoc na rzecz osób wymagających różnego rodzaju wsparcia: materialnego, psychicznego, terapeutycznego, aktywizacji i organizacji czasu wolnego oraz opieki medycznej. Działania te adresowane są do: dzieci i młodzieży wraz z rodzinami, osób doświadczających przemocy, niepełnosprawnych, bezdomnych, seniorów oraz chorych. W każdej z tych grup pomoc objęła od kilkudziesięciu osób do kilkunastu tysięcy. Na przykład w ogrzewalni udzielono 16 621 noclegów bezdomnym.
Diecezjalne Caritas świadczą pomoc na rzecz osób wymagających różnego rodzaju wsparcia: materialnego, psychicznego, terapeutycznego, aktywizacji i organizacji czasu wolnego oraz opieki medycznej.
Za każdą taką anonimową liczbą czasem są instytucje – wielokrotnie źle dofinansowane lub mało wydolne.
Ale częściej znajduje się człowiek, a wraz z nim na ogół jego rodzina lub najbliższe środowisko. Poznajmy panią Marię (imię zmienione) z diecezji warszawsko-praskiej oraz panią Ewę, którą wspiera archidiecezjalna Caritas.
Za drzwi razem z córką
W Ośrodku Interwencji Kryzysowej, Centrum Interwencji Kryzysowej oraz Domu Samotnej Matki w 2020 r. schronienie znalazło łącznie 30 matek i 41 dzieci. Dodatkowo z pomocy o doraźnym charakterze interwencyjnym skorzystało 48 osób. Pani Maria jest jedną z beneficjentek tych placówek.
– Kiedy mąż wyrzucił mnie wraz z córką z domu, to nagle stałam się bezdomną osobą – wspomina.
– W momencie, w którym pojawiła się siostra Teresa, dostałam bardzo dużo pomocy. Otrzymałam pomoc psychologa dla siebie i dla córki, a także wsparcie żywnościowe – relacjonuje.
Równie ważne w tamtym czasie było poczucie bezpieczeństwa wynikające z faktu, że pani Maria miała możliwość rozmowy z drugą osobą, ilekroć tego potrzebowała. – Czasem z obcym łatwiej jest podzielić się swoimi trudnościami – zauważa.
Reklama
Pomoc Caritas była dla niej jedyną drogą wyjścia z granicznej sytuacji. – Ludzie często nie zdają sobie sprawy z tego, że takie problemy istnieją. Większość nawet nie wie, jak pokierować, jak wspierać. Jeśli mogę, nagłaśniając ten problem, pomóc innym mamom, które ewentualnie podzieliłyby mój los, tylko boją się o tym powiedzieć, to jestem gotowa, ale muszę zachować anonimowość – dodaje.
Według ustawy pobyt w Centrum Interwencji Kryzysowej wynosi 3 miesiące. W praktyce pani Maria korzystała z tej formy wsparcia trochę dłużej.
– Przyszła pora pożegnania, ale to pożegnanie skończyło się tylko na powiedzeniu: – Do widzenia, do zobaczenia jutro – wspomina.
Aktualnie, choć kobieta zmieniła miejsce zamieszkania, wciąż korzysta z pomocy siostry Teresy i Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Ze względu na sytuację osobistą nadal nie czuje się bezpieczna.
Ratują mi życie
– Gdyby nie Caritas, już dzisiaj by Pani ze mną nie rozmawiała. Odgrywała i odgrywa nadal niesamowicie ważną rolę w moim życiu – wyznaje Ewa Olczak, beneficjentka Caritas Archidiecezji Warszawskiej.
Pani Ewa z pomocy organizacji korzysta ponad 10 lat. Jej problemy zdrowotne rozpoczęły się od powolnej utraty wzroku. Dziś mimo kolejnych, poważnych chorób, postępującej niepełnosprawności i konieczności korzystania z wózka inwalidzkiego, wciąż stara się chłonąć otaczające ją życie i realizować pasje plastyczne.
Reklama
– Otrzymuję pomoc finansową przy wykupowaniu lekarstw – opowiada. – To są ogromne kwoty, bo koszt mojego leczenia wynosi ok. 2 tys. zł miesięcznie. Moja emerytura brutto wynosi tylko 1,2 tys. zł. Mąż dodatkowo pobiera 650 zł zasiłku opiekuńczego na mnie jako na osobę niepełnosprawną. Raz na cztery, pięć lat wydawane są za granicą moje wiersze, dzięki czemu mam dodatkowe 700 zł. Dlatego wsparcie Caritas jest pomocą wręcz nieocenioną.
Takich osób, jak pani Ewa, było w minionym roku blisko tysiąc. – W związku z pandemią podczas wiosennego i jesiennego szczytu zachorowań Caritas Archidiecezji Warszawskiej prowadziła akcje wsparcia seniorów w zakupie leków. Wolontariusze robili zakupy na podstawie konkretnych list przesłanych przez seniorów i dostarczali je do ich domów – informuje Bartosz Pulcyn, rzecznik prasowy Caritas AW. – Wszystkie produkty żywnościowe i środki czystości były zakupione na koszt Caritas.
Serce za serce
Ewa Olczak ze względu na cierpienie spowodowane chorobą nie zawsze może wykorzystywać czas tak, jakby chciała. Tym intensywniej zagospodarowuje każdą dogodną chwilę.
– Kiedy mam lepsze dni, zaraz coś porobię, podłubię – opowiada. – Zazwyczaj są to prace oparte na recyklingu. Mąż natychmiast odwozi to do ojca dyrektora i pani Elżbiety w ramach mojego podziękowania. Teraz to jest wszystko na co mnie stać, a chciałabym nieba uchylić za całą dobroć, jaką otrzymuję.
– Pragnę odwdzięczyć się za dobro, które dostałam – wyjaśnia pani Maria, która dziś pomaga siostrze Teresie jako wolontariuszka w codziennych działaniach kierowanych do innych potrzebujących.
Dodatkowo dzieli się swoim czasem w Fundacji prowadzonej przez Ewę Jedynak na rzecz osób bezdomnych i ubogich.
Reklama
– Jeżeli człowiek przejdzie piekło, nie posiada nic oprócz długów i nagle spotyka ludzi dobrej woli, zupełnie obcych, naturalnie idzie w ich ślady. Siostra Teresa może potwierdzić, że wkładamy w pomoc całe serce i duszę – mówi pani Maria.
Jak wesprzeć?
Realizacja działalności charytatywnej pod szyldem Caritas jest możliwa dzięki naszemu wsparciu – środkom pochodzącym z ofiar darczyńców indywidualnych i instytucjonalnych, projektów realizowanych w ramach współpracy z samorządami różnego szczebla, dotacji celowych organów administracji państwowej oraz wpływów z odpisów 1% podatku dochodowego.
Jeśli w ten ostatni sposób chcielibyśmy wspomóc diecezjalne Caritas, to trzeba pamiętać, że deklaracja podatkowa zawiera dwa pola, w które należy wpisać numer KRS organizacji i przekazywaną kwotę.
KRS Caritas Archidiecezji Warszawskiej to – 0000225750, natomiast Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej – 0000223182.
Pamiętajmy jednak, że podatnik, za którego deklarację wypełnia i składa pracodawca, nie rozliczy 1% podatku. Musimy to zrobić samodzielnie. Łatwiej mają emeryci i renciści, rozliczani automatycznie przez ZUS. Wystarczy, że pobiorą ze strony internetowej specjalny formularz PIT-OP, dzięki któremu wskażą, na jaki cel przeznaczą swój 1%. W nim wystarczy jedynie uzupełnić dane.