Nasza wspólnota zaprasza wszystkich czcicieli św. Józefa do łączenia się z nami w każdą pierwszą środę miesiąca w czasie Mszy św. Jest ona dziękczynieniem za opiekę św. Józefa nad naszym klasztorem, prosimy też w niej w intencjach jemu polecanych.
Zwyczajny niezwyczajny
Karmel od początku swego istnienia oddawał cześć św. Józefowi. Nazywano go najlepszym ojcem, mężem dziewiczym i nienaruszonym, zastępcą odwiecznego Boga, żywicielem i najtroskliwszym ekonomem, mniemanym ojcem, umiłowanym oblubieńcem Maryi, najwierniejszym opiekunem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Święta Teresa z Avili, będąc w młodości sparaliżowana, a nawet w pewnej chwili uznana za zmarłą, odzyskała zdrowie za jego przyczyną. Starała się odwdzięczyć św. Józefowi jak tylko mogła. Zakładając pierwszy klasztor, oddała go pod opiekę św. Józefa, według tego, co usłyszała od Jezusa po Komunii św., że ma być on pod jego wezwaniem i że u jednych drzwi sióstr będzie strzegła Najświętsza Dziewica, a u drugich św. Józef. Większość zakładanych przez nią klasztorów także była oddana jego opiece.
Niezawodny opiekun
„Miejcie nabożeństwo do św. Józefa: On wszystko może” – powie znana karmelitanka bosa św. Teresa od Dzieciątka Jezus, patronka misji, doktor Kościoła. Mało znany jest fakt, że to św. Józefa prosiła 19 marca 1897 r., ostatniego 19 marca w jej życiu, o łaskę „przeżywania swojego nieba na czynieniu dobra na ziemi”.
Święty Józef jest świadkiem, że nawet jeśli to, czego pragniesz, jest dobre, to Bóg może poprowadzić zupełnie innymi drogami.
Reklama
Nasza łasińska wspólnota doświadcza również opieki św. Józefa na wielu płaszczyznach – duchowych i materialnych. O tych drugich łatwiej mówić. Przed laty jedna z sióstr przed złożeniem ślubów pożaliła się św. Józefowi, że w refektarzu jest bardzo zimno, wręcz lodowato. Poskutkowało. Uroczysty, ślubny obiad jadłyśmy w ciepłym – mimo styczniowego mrozu – refektarzu, przy wymienionych już oknach.
Święty Józef jest świadkiem, że nawet jeśli to, czego pragniesz, jest dobre, to Bóg może poprowadzić zupełnie innymi drogami. Mamy Mu tylko ufać i mieć serce otwarte na Jego głos.
Czy w obliczu panującej wciąż epidemii nie powinniśmy się od św. Józefa uczyć zawierzenia Bogu we wszystkim i wbrew wszystkiemu?