Zapewne duży wpływ na liczbę osób zgłaszających się na leczenie miała niewątpliwie pandemia. Utrudniła ona dostęp do lekarzy w ogóle, a w szczególności do lekarzy specjalistów. Być może wpływ na to miał również strach przed kontaktem ze służbą zdrowia z obawy przed zarażeniem koronawirusem. Tarnobrzeski zakład radioterapii jest nowy, więc mniej znany niż te w regionie: Brzozów, Rzeszów, Kraków czy Lublin.
Jednak kierownik Zakładu Radioterapii ma nadzieję, że ta sytuacja poprawi się w bieżącym roku i liczba pacjentów wzrośnie: – Rocznie w województwie podkarpackim notuje się 9 tys. nowych zachorowań na nowotwory, z czego około 60-70 proc. wymaga leczenia radioterapią. Biorąc pod uwagę, że w latach minionych ośrodki w Rzeszowie i Brzozowie naświetlały 3 tys. pacjentów, jest zatem bardzo duży margines chorych, którzy powinni być leczeni napromienianiem i w tej części Podkarpacia Tarnobrzeg wypełni istniejącą lukę. Liczę, że w ciągu roku liczba pacjentów podwoi się, a może nawet potroi, zwłaszcza że od stycznia zauważalny jest stały wzrost osób kierowanych na leczenie do naszego zakładu – mówił dr n. med. Jan Gawełko, kierownik Zakładu Radioterapii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Znaczenie w regionie
Reklama
Niewątpliwie dla chorych na choroby onkologiczne powstanie takiej placówki w Tarnobrzegu ma ogromne znaczenie. Mieszkańcy północy Podkarpacia, ale również województw świętokrzyskiego i lubelskiego, mają bliżej. Ma to szczególnie znaczenie w przypadku leczenia ambulatoryjnego, które oznacza możliwość przebywania w swoich domach, a nie tylko spędzania kilku tygodni na szpitalnym łóżku.
Na terenie placówki istnieje poradnia radioterapii oraz punkt pobrań do badań.
Jak powiedział dr n. med. Marcin Sawicki, zastępca kierownika zakładu: – W zależności od rodzaju nowotworu jedna seria naświetlań wynosi od 20 do 35 zabiegów trwających ok. 10-15 minut i odbywających się każdego dnia. Pacjenci są umawiani na konkretną godzinę, nie ma konieczności oczekiwania w poczekalni, co zwłaszcza teraz w dobie COVID-19 ma niebagatelne znaczenie. Ponadto naszą wielką zaletą jest szybkość podejmowania leczenia. Od momentu pojawienia się chorego w poradni onkologicznej do pierwszego naświetlania upływa co najwyżej tydzień, podczas gdy w innych ośrodkach oczekiwanie zajmuje nawet kilka tygodni – wyjaśnia dr Sawicki.
Reklama
Również z powstania zakładu w Tarnobrzegu zadowolony jest jego kierownik dr n. med. Jan Gawełko: – Lokalizacja zakładu w Tarnobrzegu jako największego miasta północnej części województwa została zaplanowana właśnie pod tym kątem, aby mieszkańcy z tych terenów nie musieli jeździć na leczenie na drugi koniec województwa, jako miejsce uzupełniającego leczenia onkologicznego. Tarnobrzeg posiada przecież i chirurgię onkologiczną, i chemioterapię, i szereg innych oddziałów. Naturalnym więc uzupełnieniem leczenia onkologicznego składającego się z operatywy, chemii i radioterapii jest radioterapia. Oczywiście nie dotyczy to tylko pacjentów operowanych w Tarnobrzegu. Okoliczne powiaty również mają bardzo sprawne oddziały zabiegowe, w związku z czym my naświetlamy także pacjentów, którzy byli operowani w okolicznych szpitalach powiatowych. Biorą oni u nas leczenie uzupełniające albo przygotowujące do dalszego leczenia. Biorąc pod uwagę nasz zasięg działania, odległość, którą do naszego zakładu ma pacjent, nie przekracza 50 -60 km.
Powstanie zakładu
Placówka w Tarnobrzegu nie powstała z dnia na dzień. W wyniku oceny potrzeb zdrowotnych mieszkańców regionu taką potrzebę sformułowano już w 2014 r. Tarnobrzeski zakład miał razem z Centrum Onkologicznym wypełnić tzw. białą plamę w leczeniu nowotworów na północy Podkarpacia.
Najbliższe ośrodki, które mogły podjąć leczenie radioterapią, znajdują się w Lublinie, Rzeszowie, Kielcach czy Brzozowie. Dlatego podjęto starania, aby uzyskać pozytywną decyzję wojewody oraz samorządu województwa podkarpackiego, który projekt pod nazwą „Poprawa dostępności do leczenia onkologicznego mieszkańców województwa podkarpackiego. Rozwój Centrum Onkologicznego Wojewódzkiego Szpitala im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu” wpisał do Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014 – 2020 Województwa Podkarpackiego. Przedsięwzięcie współfinansowane było ze środków budżetu województwa, budżetu państwa i Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, a jego całkowita wartość wyniosła 50 mln zł. Dzięki temu udało się również wyposażyć Zakład Radioterapii w Tarnobrzegu w najnowocześniejsze aparaty w Polsce.
Wysokie standardy
Reklama
Na terenie placówki istnieje poradnia radioterapii oraz punkt pobrań do badań. Zakład radioterapii dysponuje dwoma bliźniaczymi akceleratorami Vital Beam firmy Varian, które umożliwiają napromienianie wiązkami fotonowymi i elektronowymi oraz realizację większości stosowanych obecnie technik napromieniania. Tomografię służącą jako podstawę planowania leczenia wykonuje się 64-rzędowym tomografem komputerowym. W pomieszczeniu modelarni możliwe jest wykonanie osłon i unieruchomień indywidualnych. Planowanie leczenia odbywa się w Pracowni Fizyki Medycznej przy użyciu systemu planowania leczenia. Proces leczenia jest weryfikowany za pomocą dozymetrii portalowej i in vivo.
Jak mówił dr n. med. Marcin Sawicki: – Posiadamy cztery stanowiska do planowania leczenia. Są to najnowocześniejsze komputery z bardzo dużą mocą obliczeniową. Około półtorej godziny trwa wybór planu leczenia w technice wysoko specjalistycznej. Później następuje weryfikacja tego planu na aparacie, abyśmy wiedzieli, że zostanie on w stu procentach zrealizowany. Jeśli mamy bardzo wymagający plan leczenia, to musimy mieć pewność, że dany aparat nam go zrealizuje. Jeśli aparat wskaże problem, następuje weryfikacja planu leczenia. Plan leczenia określa lekarz na podstawie diagnostyki oraz tego, na jaką chorobę nowotworową cierpi pacjent. Plan jest tak układany, aby chore miejsce otrzymało jak największą dawkę napromieniowania, a chronione były narządy znajdujące się w okolicy.
Jak mówią pacjenci, którzy są leczeni w tarnobrzeskim zakładzie, warunki lokalowe oraz opieka medyczna są na wysokim poziomie.
– Byłem w szpitalu w Krakowie i Mielcu, ale nie spotkałem nigdzie tak dobrego i grzecznego personelu medycznego. Zostałem bardzo grzecznie przyjęty. W pomieszczeniach panuje też porządek. Nawet jak dostawałem zastrzyk, to nie bolało – mówił pan Stanisław. Pacjenci nie tylko chwalą tarnobrzeski zakład, ale również czas oczekiwania na rozpoczęcie leczenia jest krótki.