Pytanie czytelnika:
Ostatnio nurtuje mnie pytanie: dlaczego w czasie Wielkiego Postu zasłaniane są krzyże w kościele. Z góry dziękuję za odpowiedź.
Wydaje się, że wielkopostna tradycja zasłaniania krzyży czy też wizerunków obecnych w naszych świątyniach bierze swój początek ze średniowiecznego zwyczaju zasłaniania ołtarza specjalnym suknem. Czyniono to, by w ten sposób niejako „zakryć” przed oczami grzesznych ludzi największe świętości, które będą dla nich dostępne wtedy, gdy wrócą na łono Kościoła. Stosowano także w prezbiterium tzw. postną zasłonę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ów zwyczaj przeniesiono m.in. na krzyże. Znak ten od pierwszych wieków istnienia chrześcijaństwa był postrzegany jako symbol paschalnej wiktorii Chrystusa Pana nad grzechem i śmiercią. Stąd też nie były na nim umieszczane artystyczne wyobrażenia umęczonego Jezusa. Krzyże były wysadzane drogocennymi minerałami właśnie jako znak Jego zwycięstwa i chwały związanej z Jego zmartwychwstaniem, co było też połączone z nadzieją naszego zmartwychwstania.
Reklama
Kiedy zaś w wiekach średnich na krzyżu zaczęły się pojawiać figury Pańskie, były to wizerunki tryumfującego królewskiego Chrystusa, z koroną na głowie, w ozdobnych i drogich szatach. Dlatego na czas Wielkiego Postu, okresu pokuty i wyrzeczeń, zakrywano krzyże oraz święte obrazy. W ten sposób uwaga wiernych jeszcze bardziej koncentrowała się na męce i śmierci Jezusa jako początku drogi ku odkupieniu.
Aby znaleźć biblijne uzasadnienie tej tradycji, odwoływano się do tekstu Ewangelii według św. Jana: „Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni” (J 8, 59). Wcześniej zakrywano krzyże i obrazy w całym Wielkim Poście. Od mniej więcej XVII stulecia tradycja ta obejmowała czas od V Niedzieli Wielkiego Postu do końca liturgii Wielkiego Piątku (obrazy odsłaniano tuż przed rozpoczęciem sobotnich obrzędów Wigilii Paschalnej).
Po reformie kalendarza liturgicznego, która była pokłosiem Soboru Watykańskiego II i miała miejsce w 1969 r., postanowiono, że ową tradycję można zachować, jeśli taka jest wola poszczególnych konferencji biskupów w danym państwie. Tak właśnie jest w naszym kraju.
Osobiście uważam, że to piękny zwyczaj, który należy zachować. Jeśli na coś patrzy się codziennie, to może się to niejako „opatrzyć”. Krzyż może nam spowszednieć. Kiedy jednak jest zakryty, możemy bardziej uświadomić sobie, jak on jest dla nas rzeczywiście ważny i co się na nim tak naprawdę dokonało. Wtedy też święta wielkanocne nabiorą innego wymiaru i ukażą pełnię tryumfu Jezusa z Nazaretu.
Pytania do teologa prosimy przesyłać na adres: teolog@niedziela.pl .