Mierzący 202 cm wzrostu ks. Łukasz Bociek, który grał amatorsko w piłkę siatkową przyznał, że jest szczęśliwy z pokonania choroby przez jego brata Grzegorza. - Ogromne wrażenie robiły listy z zapewnieniem o modlitwie w intencji mojego brata, które dawały mu ogromnego powera w pokonywaniu trudnych dni w jego życiu. Już sama ta świadomość, obecność modlitwy, była olbrzymim wzmocnieniem w czasie rehabilitacji - mówił ks. Bociek, który był gościem Radia Plus Radom.
Ks. Bociek dodał, że w przypadku nowotworów jednym z najtrudniejszych momentów leczenia jest chemioterapia, która oprócz tego, że eliminuje komórki rakowe, bardzo wyniszcza organizm. - To był największy lęk Grzegorza. Obawiał się, że leczenie może się wydłużyć - powiedział ks. Bociek.
Grzegorz Bociek w wielu wypowiedziach dla mediów mówił o wierze, jako głównym czynniku w pokonaniu choroby nowotworowej. - "Bóg specjalnie mnie wybrał, by dać nadzieję innym, że taką chorobę da się zwalczyć. Nie można się tylko poddawać, nie można wątpić i bać się, że się umrze. Trzeba walczyć. W końcu podszedłem do tego jak do testu albo nauczki, z której mam wyciągnąć wnioski. Jak do sprawdzianu od Pana Boga" - powiedział Grzegorz Bociek, który właśnie dostał powołanie do reprezentacji Polski od trenera Stephana Antigi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu