Reklama

Z Jasnej Góry

Niedziela Ogólnopolska 6/2021, str. 9

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prymas Wyszyński na co dzień

Na Jasnej Górze 27 stycznia rozpoczął się kolejny cykl spotkań w ramach przygotowań do beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego, który sam nazwał siebie Prymasem Jasnogórskim. Tym razem rozważania są skupione wokół Milenijnego Aktu Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi Matki Kościoła za wolność Kościoła Chrystusowego, dokonanego 3 maja 1966 r. W tym roku mija 55. rocznica tego wydarzenia. Organizatorami spotkań są: Jasnogórski Instytut Maryjny, Instytut Prymasa Wyszyńskiego i częstochowski oddział Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.

Ojciec Grzegorz Prus, dyrektor Jasnogórskiego Instytutu Maryjnego, zauważa, że „Milenijny Akt wciąż pozostaje naszym wielkim zadaniem”. – Jego ślady znajdują się w wielu polskich parafiach, zobowiązania bowiem zostały wydrukowane i rozesłane do polskich kościołów, ale są, niestety, trochę zapomniane – zaznacza o. Prus i przypomina, że „ten Akt był uwieńczeniem całej pracy 9 lat wielkiej nowenny, czyli przygotowania do Milenium Chrztu Polski, peregrynacji obrazu jasnogórskiego po polskich diecezjach, i było to pewne ukoronowanie programu Maryjnego księdza prymasa, jednocześnie z wychyleniem ku przyszłości”. – Warto zdawać sobie sprawę z tego, co się wtedy dokonało; że jest to dla nas zadanie i zachęta, by podjąć to wyzwanie, które z Aktem się wiąże – mówi o. Prus i zaprasza na spotkania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Tematem pierwszych rozważań był Kościół. Wśród gości znaleźli się: bp Andrzej Przybylski z Częstochowy, jeden z inicjatorów akcji „Kocham Kościół”, i Anna Rastawicka, świadek życia i posługi kard. Stefana Wyszyńskiego.

Biskup Przybylski podkreślił: – Dziś słyszymy przypomnienia papieża Franciszka, który prosi, by Kościół nie zajmował się samym sobą, swoimi strukturami, swoim znaczeniem społecznym, tylko, tak jak podkreślał prymas Wyszyński, by zajmował się ludźmi, narodem, rodziną, prawem do życia, a strukturami o tyle, o ile jest to absolutnie konieczne do spełniania misji Kościoła.

Podczas inauguracji nowego cyklu spotkań o. Arnold Chrapkowski, generał Zakonu Paulinów, zaznaczył, że „chcemy uczyć się od kard. Wyszyńskiego, aby nasze życie było jednością i by nie było w nim podziału na to, co Boskie, i to, co z tego świata. To dziedzictwo, które jest nam zadane, to wielki depozyt, który zostawił nam ksiądz prymas, aby była to nie tylko pamiątka historyczna, ale program duszpasterski zarówno Kościoła w Polsce, jak i Kościoła powszechnego”.

Przeor Jasnej Góry o. Samuel Pacholski wyraził nadzieję, że w uroczystości beatyfikacji kard. Wyszyńskiego będziemy mogli uczestniczyć już za kilka miesięcy. Zauważył, że prymas i Kościół nie potrzebują jednorazowego wydarzenia, ale najważniejsze jest „skorzystanie” z jego osoby i nauczania w codziennej służbie człowiekowi, społeczeństwu i światu.

Reklama

Spotkania będą się odbywać z udziałem zaproszonych gości każdego 27. dnia miesiąca o godz. 19.30 w sali papieskiej. Transmitować je będzie Radio Jasna Góra i jasnogórski kanał na YouTubie. Patronami spotkań obok Niedzieli są: Radio Jasna Góra i Radio Fiat. Więcej na ten temat na str. 16-18.

Tu modlę się za polską oświatę

Po stu dniach urzędowania, z modlitwą za polską oświatę i naukę, na Jasną Górę 29 stycznia przybył minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. W Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej zawierzył siebie i obowiązki związane z pełnioną przez niego misją. – Można tu przede wszystkim nabrać pokory, która jest niezwykle ważna na każdym stanowisku i na każdym odcinku naszego życia. W każdym powołaniu, jakie mamy, jakie otrzymujemy i realizujemy, ta pokora jest niezwykle ważna i potrzebna. Uklęknąć przed Matką Bożą i pomyśleć: kim jestem? Takim malutkim człowieczkiem, który bez Jej opieki nic nie znaczy – powiedział min. Czarnek w rozmowie z Radiem Jasna Góra. Oprócz modlitwy w kaplicy Matki Bożej minister zwiedził zabytkową Bibliotekę Jasnogórską.

Przy tej okazji podkreślił duchowe, kulturalne i historyczne znaczenie sanktuarium w dziejach naszej ojczyzny: – Choćby ta biblioteka zabytkowa, przepiękna, która ma ogromne zbiory, niezwykłe zdobienia, freski – to wszystko stanowi wielki przykład polskiej kultury i nauki.

2021-02-03 10:04

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego godzina dziewiąta jest godziną piętnastą?

Niedziela lubelska 16/2011

Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia. Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka. Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
CZYTAJ DALEJ

Co z postem w Wielką Sobotę?

Niedziela łowicka 15/2004

[ TEMATY ]

post

Wielka Sobota

monticellllo/pl.fotolia.com

Coraz częściej spotykam się z pytaniem, co z postem w Wielką Sobotę? Obowiązuje czy też nie? O poście znajdujemy liczne wypowiedzi na kartach Pisma Świętego. Chcąc zrozumieć jego znaczenie wypada powołać się na dwie, które padają z ust Pana Jezusa i przytoczone są w Ewangeliach.

Pierwszą przytacza św. Marek (Mk 9,14-29). Po cudownym przemienieniu na Górze Tabor, Jezus zstępuje z niej wraz z Piotrem, Jakubem i Janem, i spotyka pozostałych Apostołów oraz - pośród tłumów - ojca z synem opętanym przez szatana. Apostołowie są zmartwieni, bo chcieli uwolnić chłopca od szatana, ale ten ich nie usłuchał. Gdy już zostają sami, pytają Chrystusa, dlaczego nie mogli uwolnić chłopca od szatana? Usłyszeli wówczas znamienną odpowiedź: „Ten rodzaj zwycięża się tylko przez modlitwę i post”. Drugi tekst zawarty jest w Ewangelii św. Łukasza (5,33-35). Opisuje rozmowę Pana Jezusa z faryzeuszami oraz z uczonymi w Piśmie na uczcie u Lewiego. Owi nauczyciele dziwią się, czemu uczniowie Jezusa nie poszczą. Odpowiada im wówczas Pan Jezus „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, wtedy, w owe dni, będą pościć”
CZYTAJ DALEJ

Liturgia Męki Pańskiej. Na krzyżu zajaśniała potęga miłości Chrystusa

2025-04-18 22:23

Paweł Wysoki

W Wielki Piątek Liturgii Męki Pańskiej w archikatedrze lubelskiej przewodniczył bp Adam Bab. W homilii podkreślił, że Chrystus, wywyższony na krzyżu, zdobywa serca ogromem swojej miłości.

Przywołując fragment z Ewangelii wg św. Jana: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16) powiedział, że mimo ludzkiej niewierności, Bóg pozostał wierny swojej pierwotnej miłości. – Z tej miłości powstał świat i z tej miłości został stworzony człowiek, a Chrystus przyniósł grzesznemu światu dobrą nowinę: miłość Boga nie ustała. Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia. Chociaż przeszedł przez świat dobrze czyniąc, został ukrzyżowany. Pozwolił dać się zabić, ale nie pozwolił się uśmiercić; uczynił ze swojej śmierci ofiarę, aby ci, którzy mu śmierć zadają, zostali ocaleni ze swojego grzechu – nauczał. – Na krzyżu zajaśniała potęga miłości Chrystusa – podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję