Na futbolowych stadionach nie brakuje emocji. Sporo niespodzianek przyniosły nam zarówno rozgrywki ligowe, jak i pucharowe w kraju. Kibice pasjonowali się także pojedynkami eliminacyjnymi reprezentacji
narodowej. Również na lokalnych boiskach sympatycy piłki nożnej mieli co oglądać. Rewanżowa runda rozgrywek piłkarskich w naszym regionie już prawie na wszystkich szczeblach osiągnęła półmetek.
Trzecioligowcy już dziewięć razy wychodzili na boiska, aby walczyć o ligowe punkty. Po znakomitym rozpoczęciu piłkarskiej wiosny przez futbolistów Warmii Grajewo wielu kibiców w naszym regionie liczyło
nawet na awans do drugiej ligi. Jednak w kolejnych spotkaniach zespół trenera Zbigniewa Kieżuna nie grał już tak skutecznie. Efektem słabszej postawy zespołu z Grajewa były trzy porażki. Zamiast walki
o fotel lidera Warmia spadła na czwartą pozycję i do prowadzącej Jagielloni traci już osiem oczek. W praktyce oznacza to, że piłkarze Warmii są już bez szans na włączenie się do rywalizacji o awans.
Niemniej ciekawie jest w czwartej lidze. Przed rozpoczęciem drugiej rundy gier za zdecydowanego faworyta uchodził zespół Mlekovity Wysokie Mazowieckie. Co prawda zawodnicy prowadzeni przez trenera
Adama Popławskiego nadal przewodzą w ligowej tabeli, ale ich przewaga niebezpiecznie się zmniejszyła. Mają oni zaledwie dwa punkty więcej od białostockiego Hetmana i Sparty Augustów. Największą rewelacją
wiosennych rozgrywek jest jednak drużyna Łomżyńskiego Klubu Sportowego. Po rundzie jesiennej zespół ŁKS-u zajmował zaledwie dziewiąte miejsce z czternastoma punktami straty do lidera. Tak słabego sezonu
w Łomży nie było już bardzo dawno.
Wiosną wszystko się zmieniło. Pierwszą i chyba najistotniejszą zmianą było sprowadzenie nowego szkoleniowca. W styczniu zespół objął trener Tadeusz Gaszyński. Zmieniło się nieco ustawienie drużyny
i samo podejście do ligowych pojedynków. Łomżanie zaczęli grać znacznie ambitniej, waleczniej, z większą pasją i determinacją. Na efekty nie trzeba było zbyt długo czekać. W pierwszym wyjazdowym meczu
z MKS Mielnik zespół ŁKS zremisował 1:1. W następnych spotkaniach podopieczni trenera Gaszyńskiego już zwyciężali. W pokonanym polu pozostawili ekipy Sokoła Sokółka, LZS Narewka, KS Stawiski, Pogoni Łapy
i rezerw Jagiellonii Białystok. Wiosną biało-czerwoni pięciokrotnie wygrali w lidze i raz zremisowali. Bramki Rafała Boguskiego, Jacka Lisa, Marka Zyska i innych sprawiły, że obecnie drużyna z Łomży zajmuje
czwartą pozycję w tabeli i ma zaledwie sześć punktów straty do lidera. Ponadto futboliści Łomżyńskiego Klubu Sportowego mogą pochwalić się awansem do półfinału Pucharu Polski na szczeblu województwa.
W tym sezonie zawodnicy ŁKS radzą sobie wyjątkowo dobrze. Takiego startu podczas wiosennych rozgrywek chyba jeszcze nie mieli. Kilkanaście lat temu o ŁKS - ale tym łódzkim, występującym wtedy w ekstraklasie
- mówiło się potocznie "rycerze wiosny". Powodem były znacznie lepsze występy tego zespołu w trakcie rundy wiosennej. Dzisiaj na to miano bez słowa przesady zasłużył kolejny ŁKS - tym razem ten z Łomży.
Co prawda nie w ekstraklasie, lecz jedynie w czwartej lidze. Jednak na początek dobre i to.
Pomóż w rozwoju naszego portalu