Reklama

Komentarze

Ogrzewanie a sprawa polska

Pierwsza fala mrozów, a w większych miastach smog i awaria za awarią systemów ciepłowniczych. Prywatyzacja miejskiej sieci ciepłowniczej nie sprawdza się w Polsce.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mieszkańcy Warszawy zimną wodę mają z polskiej miejskiej spółki, ale ciepłą i ogrzewanie – z francuskiej. Podobnie jest w większości dużych miast, bo sieci ciepłownicze polskich metropolii już dawno zostały sprzedane. Tak stało się m.in. w: Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Łodzi. Jedynie Kraków oparł się całkowitej prywatyzacji, bo władze miasta o wiele wcześniej niż inne rejony Polski zauważyły problem smogu. – Zbiorczy system ciepłowniczy jest przecież najlepszym narzędziem dostarczania mieszkańcom ciepła, a także kształtowania polityki ochrony środowiska i czystości powietrza – mówi Niedzieli Artur Michalski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Badanie prywatyzacji

Seria awarii w warszawskim systemie ciepłowniczym spowodowała, że w Ministerstwie Klimatu i Środowiska powstaje specjalna komisja. Wiceminister Jacek Ozdoba chce zbadać sprawę prywatyzacji sieci ciepłowniczej z 2011 r. z udziałem francuskiego podmiotu. Zespół ten przyjrzy się, na ile firma realizuje powierzone jej zadania oraz czy z perspektywy czasu prywatyzacja sieci była opłacalną decyzją. – Wątpliwości budzi nieproporcjonalna liczba awarii sieci ciepłowniczej, które uniemożliwiają odbiór ciepła zarówno przez liczne budynki mieszkalne, jak i m.in. szpitale – informuje Niedzielę wiceminister Jacek Ozdoba.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Bagatelizowanie tak ważnej tematyki, jak system ciepłowniczy w europejskiej stolicy, jest niewłaściwe, a warszawiakom należą się w tej sprawie szczegółowe wyjaśnienia. Dlatego przygotujemy raport, który podsumuje bilans prywatyzacji SPEC.

Ministerialna komisja po 10 latach sprawdzi, na ile decyzja o prywatyzacji warszawskiego Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej (SPEC) w 2011 r. była właściwa. Po takim okresie można zweryfikować jej opłacalność, a także stan techniczny systemu ciepłowniczego oraz inwestycje w jego rozbudowę i konserwację. – Chcemy zbadać kwestię nakładów finansowych przeznaczonych na jego konserwowanie – podkreśla Ozdoba. – Mamy wątpliwości co do tego, w jaki sposób te działania są realizowane, widzimy, że kolejne usterki są spektakularne.

W zeszłym sezonie grzewczym doszło do potężnej awarii: gorąca woda zalała sporą część miasta i pozbawiła ogrzewania dwie dzielnice. W ciągu kilku chłodniejszych dni stycznia 2021 r. miała miejsce cała seria awarii. Nieoficjalnie się mówi, że firma naprawia tylko to, co się aktualnie zepsuje, a o większej konserwacji systemu nie ma mowy. Potwierdzają to także doświadczenia prywatyzacyjne z innych miast. Przykładem może być Toruń, gdzie przez lata system ciepłowniczy był eksploatowany przez inną francuską firmę i dopiero po przejęciu go przez PGE doczekał się potrzebnych konserwacji i inwestycji.

Deficytowa ochrona powietrza

Reklama

Po wielu latach od prywatyzacji polskiego sektora ciepłowniczego coraz wyraźniej widać jego niedostatki. Z jednej strony zagraniczne koncerny dążą do maksymalizacji zysków, co wiąże się często z oszczędnościami na konserwacji i remontach, a z drugiej – nie podejmują one inwestycji słabo opłacalnych. Kilka firm wchodzących na rynek usług na rzecz polskich samorządów było finansowanych np. przez francuskie fundusze emerytalne – są one nastawione na wysokie stopy zysku, które pochodzą m.in. z opłat za ogrzewanie w domach polskich rodzin.

Innym przykładem dysfunkcji tego sektora mogą być osiedla na obrzeżach miast. Okazuje się, że zagranicznej firmie ciepłowniczej często nie opłaca się budowanie przyłącza. Bloki muszą zatem budować swoje kotłownie, a mieszkańcy domów jednorodzinnych szukają indywidualnych rozwiązań. W efekcie wielkomiejski smog najczęściej powstaje na obrzeżach miast, gdzie brakuje systemu ciepłowniczego. – Proces prywatyzacji ma bardzo negatywny wpływ na politykę ekologiczną i zdrowotną polskich samorządów. Ciepłownicze spółki miejskie były tak naprawdę pod demokratyczną kontrolą mieszkańców, którzy wybierając włodarzy, mieli pośredni wpływ choćby na jakość powietrza. Politycy, w przeciwieństwie do zwykłych firm nastawionych na zysk, byliby zmuszeni do budowania sieci ciepłowniczych nawet tam, gdzie to się nie opłaca – zaznacza Artur Michalski.

Reklama

Miejski system ciepłownictwa nie powinien być nastawiony tylko na zysk – jego zadaniem jest prowadzenie inwestycji, ponieważ są one potrzebne do dobrego i czystego rozwoju miasta. Energia i ciepło produkowane na wielką skalę nawet z węgla w elektrociepłowni są efektywniejsze i tańsze, a nowoczesne filtry wychwytują ponad 99% pyłów smogowych. Sprzedając warszawski SPEC, władze miasta pozornie pozbyły się problemów i jednocześnie pozyskały jednorazowo środki do budżetu. – Trzeba jasno powiedzieć, że ochrona środowiska nie jest zyskowna pod kątem ekonomicznym – podkreśla wiceprezes NFOŚiGW. – Czyste powietrze także dużo kosztuje.

Polska liderem

Warszawa posiada największy system ciepłowniczy w Unii Europejskiej – ma on 1800 km długości. Choć Polska dysponuje jedną z najlepiej rozwiniętych sieci ciepłowniczych w Europie, to jednak wiele naszych miast dusi się smogiem, szczególnie w okresie zimowym.

Miejmy nadzieję, że to się zmieni, bo obecnie trwa wykupywanie polskich aktywów od zagranicznych koncernów ciepłowniczych przez energetyczne spółki Skarbu Państwa. Niestety, często sieci ciepła systemowego są wyeksploatowane i teraz trzeba przeprowadzić ich modernizacje. – Repolonizacja energetyki i polskiego ciepłownictwa jest priorytetem naszego rządu. Bez kontroli tego sektora nie da się prowadzić efektywnej polityki ekologicznej ani transformacji energetycznej – podsumowuje wiceminister Jacek Ozdoba.

Od stycznia 2020 r. weszły w życie zmiany w prawie energetycznym i budowlanym, które kładą nacisk na wybór ciepła sieciowego, gdy istnieją techniczne i ekonomiczne możliwości przyłączenia budynku do sieci. Teraz trzeba będzie modernizować systemy w całej Polsce i przechodzić na paliwa niskoemisyjne, by ogrzewanie nie było obciążone wysokimi opłatami za emisję CO2. Wszędzie tam, gdzie są odpowiednie warunki geologiczne, w system ciepłowniczy będzie włączona czysta i niezawodna geotermia.

2021-01-27 09:45

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

KPRP: prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę ws. maksymalnej ceny węgla

[ TEMATY ]

gospodarka

Adobe Stock

Prezydent Andrzej Duda podpisał w poniedziałek ustawę, która ustala maksymalną cenę tony węgla dla odbiorców indywidualnych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych na poziomie 996,60 zł - poinformowała we wtorek Kancelaria Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej.

Ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców niektórych paliw stałych przewiduje, że maksymalna cena za jedną tonę węgla sprzedawanego gospodarstwom domowym (lub wspólnotom i spółdzielniom mieszkaniowym w przypadku budynków wielolokalowych ogrzewanych węglem) wyniesie nie więcej niż 996,60 zł. To cena maksymalna, co oznacza, że oferowany węgiel może być tańszy. Jedno gospodarstwo domowe będzie mogło kupić maksymalnie 3 tony węgla w tej cenie.
CZYTAJ DALEJ

Jak kard. Nycz zostanie zapamiętany?

2024-11-08 12:58

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Dobrze pamiętam dzień, w którym siedemnaście lat temu, razem z księdzem infułatem Ireneuszem Skubisiem i z dyrektorem Mariuszem Książkiem, przybyliśmy do nowo mianowanego arcybiskupa warszawskiego Kazimierza Nycza na pierwsze spotkanie z Redakcją „Niedzieli” oraz na wywiad.

Energiczny, pełen werwy i poczucia humoru metropolita przyjął nas radośnie, serdecznie, żartował, był szalenie bezpośredni. Szybko się później okazało, że taki właśnie był styl bycia odchodzącego dziś na emeryturę księdza kardynała. Nie stwarzał dystansu, nie celebrował siebie, chętnie spotykał się z ludźmi, niezależnie od ich światopoglądu. Już na samym początku posługi zaskoczył też księży, gdy do każdego z nich, na całym obszernym terenie archidiecezji warszawskiej, przyjechał osobiście, by się z nim zapoznać, porozmawiać o bieżących problemach, zobaczyć, w jakich warunkach pracuje, jakie ma potrzeby. Później, przy różnych okazjach, doskonale pamiętając imię kapłana i nazwę jego parafii, do tych pierwszych spotkań nawiązywał. Wtedy zrozumiałam, dlaczego prymas Józef Glemp powiedział do mnie wkrótce po ogłoszeniu nominacji swego następcy: „Charakteryzuje się m.in. tym, że… wszystko pamięta! Ma wyjątkowo dobrą pamięć”.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: za wielu z nas demonstruje dystans do Piotra, którym jest dzisiaj Franciszek

2024-11-08 22:16

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Kard. Grzegorz Ryś

Episkopat News/ flickr.com

Za wielu z nas, może nie publicznie, ale wewnątrz, ale w rozmowach prywatnych, demonstruje taki swój dystans do Piotra, do tego Piotra, którym jest dzisiaj Franciszek - powiedział kardynał Grzegorz Ryś, który w piątek w Płocku przewodniczył mszy świętej inaugurującej obchody 950-lecia tej diecezji.

W płockiej katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odprawiona została w piątek wieczorem uroczysta liturgia koncelebrowana, która rozpoczęła jubileusz powołania tam diecezji, jednej z najstarszych w Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję