Klemens Aleksandryjski powiedział, że "rodzina jest Kościołem domowym". Rodzina, w chrześcijańskim rozumieniu jej funkcji, spełnia przede wszystkim rolę formacyjną - duchową. W rodzinie młody człowiek
"socjalizuje się", tzn. uczy się rezygnacji z siebie, odpowiedzialności i służby.
Szczególną rolę w tym procesie spełniają rodziny wielopokoleniowe. W takiej rodzinie młody człowiek widzi cierpienie (choroba babci, śmierć dziadka) oraz wpisuje je w swój biogram życia. Wszystkie
inne instytucje wychowawcze spełniają wobec rodziny jedynie rolę pomocniczą. To przecież rodzice są dla dziecka pierwszym "obrazem Boga"; taka jest postawa religijna dziecka, jakie jest wychowanie religijne
w domu. Katecheza szkolna, która bardziej jest nauką religii rzymskokatolickiej, musi wspomagać rodziców w ich misji ewangelizacji.
Odwołam się tu do swoich doświadczeń katechetycznych w buskim Liceum Ogólnokształcącym im. T. Kościuszki, a także w jędrzejowskim Liceum Ogólnokształcącym im. M. Reja. One pozwalają mi twierdzić,
że sukces ewangelizacyjny zależy od współpracy z rodzicami. Obecność na wywiadówkach, spotkania z rodzicami, udział w uroczystościach szkolnych to wszystko sprzyja nawiązywaniu kontaktów wychowawczych.
Dotykamy w tym miejscu problemu tzw. "pedagogizacji rodziców", a więc wychowania rodziców do podjęcia przez nich w świadomy sposób ról ojcowskich i macierzyńskich. Niejednokrotnie przekonywałem się,
że rodzice, mający dobry kontakt z dziećmi, opierający wychowanie na wartościach religijnych i moralnych, poświęcający dużo czasu swoim pociechom, cieszą się później szacunkiem i miłością.
Przecież, dopiero na starość człowiek może przekonać się czy dobrze wychował swoje dzieci. Jeżeli dzieci spychają rodziców na margines życia (wyrzucają z domu, oddają do przytułków), to wtedy widać
popełniony błąd wychowawczy. Demoliberalny model wychowania odrzuca wszak poświęcenie, troskę o starszych, itd. Liczy się jedynie zysk.
Katecheza szkolna musi ściśle wspomagać rodziców w budzeniu u młodych głębokich odniesień w stosunku do ludzi. Opracowany przeze mnie autorski program nauczania religii w szkole średniej ma za zadanie
pogłębienie wiedzy religijnej młodych, a w konsekwencji budzenie w nich wiary. Ojciec Święty Jan Paweł II ujmuje to jako Nową Ewangelię.
W klasie pierwszej wprowadziłem zagadnienie z protoewangelizacji. A. Vergote - belgijski psycholog religii - uważa, że katecheza powinna odpowiadać na trzy główne problemy młodego człowieka: niepokoje
metafizyczne (istnienie Boga, sens życia i śmierć, itd.), poczucie własnej autonomii jednostki i problemy związane z nałogami. Pierwsze jednostki lekcyjne poświęcam więc tym zagadnieniom. Biorę pod uwagę,
że młodzież, przychodząc z gimnazjum, posiada różny poziom wiedzy teologicznej i trzeba pewne zagadnienia przypomnieć, np. stworzenie świata, interpretacja pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju.
Młodzież potrzebuje dobrej formacji biblijnej, stąd też następna grupa tematów dotyczy nauk biblijnych. Trzeba wprowadzać młodych w te zagadnienia, przechodząc później do historii Kościoła. Ważne
problemy do omówienia to: inkwizycja, reformacja, walka o władzę doczesną.
W klasie drugiej wprowadzam zagadnienia z sakramentologii, czyli nauki o siedmiu sakramentach, a następnie zagadnienia z teologii moralnej, szczególnie takie problemy jak: aborcja, eutanazja, klonowanie.
W klasie trzeciej dotykam problematyki de sexto (psycho-seksualny rozwój człowieka, patologie życia seksualnego, itd.) Zagadnienia te przygotowują do wykładów z teologii życia małżeńsko-rodzinnego,
które kończy wykład prawd wiary, jaki przeprowadzam w szkole średniej.
Katecheta musi być nie tylko nauczycielem religii rzymskokatolickiej w szkole, ale musi być wychowawcą. Sprawą najważniejszą jest dobry kontakt z innymi uczącymi, a więc z gronem pedagogicznym. Ważne,
aby katecheta był w ich życiu obecny w chwilach radosnych i smutnych (śluby, pogrzeby, chrzty, itd.). Ksiądz uciekający z pokoju nauczycielskiego, stroniący od nauczycieli, nie nawiąże kontaktu z gronem.
Uczestnictwo w uroczystościach szkolnych, imprezach, wyjazdach ułatwia wzajemne poznawanie się. Ksiądz nie jest już kimś dalekim, nieobecnym, ale jest jednym "z nas" pedagogów. Nie jest to zadanie łatwe;
jak zachować tożsamość kapłańską i jednocześnie być wewnątrz społeczności? Ale próbować trzeba i myślę, że wielu duszpasterzom to się udało.
Religia wkroczyła do polskich szkół. Prawo do nauczania religii w szkole zostało zagwarantowane ustawą o systemie oświaty. Artykuł 18 Konstytucji RP mówi, iż "Państwo uznaje prawo rodziców do zapewnienia
swoim dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie z ich przekonaniami. Każda prawnie uznana religia może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszone prawo
do wolności religii innych osób i prawo niewierzących".
Jak widać, po 13 latach obecności religii w szkole, stała się ona jednym z przedmiotów nauczania. Stawia to jednak przed katechetami nowe zadania, którym muszą sprostać. Trzeba się starać, aby szkoła
stała się miejscem prawdziwego spotkania dzieci i młodzieży z żyjącym w Kościele Chrystusem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu