"Na każdym katoliku spoczywają pewne obowiązki. Jednym z nich jest ustawiczne poznawanie Pana Boga i pogłębianie swojej wiedzy. Inaczej dziecko poznaje Boga, a inaczej człowiek dorosły i wykształcony w różnych dziedzinach. Nie można przecież pozostawać ciągle na dziecinnych wyobrażeniach o Panu Bogu, że jest to dobry Dziadek z dużą brodą".
Rozmowa z ks. prof. dr hab. Ryszardem Rumiankiem, prorektorem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
Jan Ośko: - "Panie nieba i ziemi, zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom". Czy słowa te podważają sens studiów teologii?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. prof. Ryszard Rumianek: - Są to piękne słowa i dające dużo do myślenia. Zapisał je św. Mateusz i św. Łukasz. Najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, kto to są owi mądrzy i roztropni, a następnie, kim są prostaczkowie. Kontekst tej wypowiedzi Chrystusa Pana wskazuje wyraźnie, że tajemnica królestwa mesjańskiego jest zakryta przed mądrymi i roztropnymi, to znaczy faryzeuszami i nauczycielami Pisma. Natomiast prostaczkowie są to uczniowie Jezusa, którzy są dobrze usposobieni do przyjęcia owej tajemnicy. Inaczej mówiąc, są to ludzie, którzy nie znali Prawa, ale uwierzyli w Pana Jezusa. Wiarę trzeba jednak ciągle pogłębiać. Prostaczek ponadto nie oznacza nieuka. Dlatego też słowa Chrystusa Pana nie mogą podważać sensu studiowania teologii.
- Bóg jest niewyrażalną Tajemnicą. Św. Augustyn mówi: "Gdybym Go zrozumiał, nie byłby Bogiem". Boga nie można zrozumieć, więc jak można o Nim nauczać?
Reklama
- To prawda, że Bóg jest niewyrażalną Tajemnicą. Nie oznacza to jednak, że nie można o Nim nauczać. Przez nauczanie odsłaniamy rąbki tej Tajemnicy. A nauczać o Panu Bogu można w różny sposób: poprzez przekazywanie wiedzy teologicznej, przez modlitwę, kontemplację... Przede wszystkim zaś pamiętajmy, że słowo "tajemnica" w Piśmie Świętym oznacza tajemnice Boże dotyczące odwiecznych planów zbawienia. A zatem określenie to wskazuje nie tyle niemożność przeniknięcia tych tajemnic rozumem, ile raczej ich objawienie.
- Czy można nauczyć się wiary? Jak nauczyć się wierzyć, skoro wiara jest łaską?
- Obrazowo mówiąc to jest tak jak na tym obrazku, który przedstawia Chrystusa pukającego do drzwi nie mających klamki. Wiara jest przede wszystkim łaską, czyli darem darmo danym przez Boga. To Chrystus Pan puka do nas i szuka nas. Jeden z filozofów powiedział: przez 30 lat myślałem, że to ja szukałem Boga, a to On mnie szukał. Czy w tej sytuacji nic nie mamy do zrobienia? Otóż mamy ową klamkę nacisnąć. Chrystus puka do naszych drzwi, ale szanuje naszą wolność. Jeśli nie chcemy wierzyć, to nic na siłę się nie dzieje. Czasem tylko dzieją się cudowne mocne dotknięcia, tak jak było np. z Szawłem z Tarsu. Normalnie musi być współpraca z łaską Bożą. Patrząc na historię Kościoła widzimy różne niedociągnięcia na tym odcinku. Były czasy, kiedy podkreślano, że wszystko jest tylko łaską Bożą. W innych czasach uważano, że najważniejsza jest asceza i wysiłek osobisty człowieka. Tymczasem potrzebny jest złoty środek. Dlatego wydaje mi się, że ten obrazek Chrystusa pukającego do drzwi nie mających klamki bardzo dobrze i właściwie ustawia problem wiary. Ponadto tak jak Apostołowie mamy uczyć się wiary. W zdecydowanej większości to nasi rodzice nauczyli nas wiary.
- Czy zatem teologię można uważać za naukę?
Reklama
- Myślę, że jest to sztuczny problem i dotyczył przede wszystkim krajów bloku wschodniego. Czasy, w których nie uznawano teologii za naukę mamy już bezpowrotnie za sobą. W naszych czasach, tak jak przed wiekami, Wydziały Teologiczne powróciły na uniwersytety. Teologia w gruncie rzeczy jest bardzo starą dyscypliną naukową. Najstarsze uniwersytety w Paryżu i Bolonii były głównymi ośrodkami studiów teologicznych i filozoficznych. Są przecież różne dziedziny rzeczywistości. A nauka to dyscyplina badawcza odnosząca się do różnych dziedzin. Teologia zaś to dyscyplina dotycząca Boga.
- Od bodaj św. Alfonsa Liguori nie było w Kościele świętego teologa. Czemu to przypisać?
Trudne jest to pytanie. Myślę jednak, że świętych teologów było i jest wielu. Nie wszyscy są tylko oficjalnie ogłoszeni. Ja sam miałem kilku profesorów teologów, którzy zmarli w opinii świętości. Natomiast z oficjalnie ogłoszonych świętych teologów być może, że nie było od XVII w. Nie musi to jednak świadczyć o czymś negatywnym. Poza tym trzeba się zastanowić o jakich teologów chodzi. Przecież Święty papież Pius X, św. Jan Bosko czy św. Maksymilian Maria Kolbe to też byli teolodzy.
- Czy dzisiaj można mówić o kryzysie teologii?
- W dzisiejszym świecie lubimy mówić o różnych kryzysach. W tym kontekście niektórzy mówią o kryzysie teologii, wiary, Boga, człowieka... Myślę, że każda epoka miała swoje wielkie dni i kryzysy. Trzeba jednak z optymizmem patrzeć na życie. Dzisiaj mamy na świecie i w Polsce tylu wybitnych teologów. Na naszych oczach rozwija się wiele nowych dyscyplin teologicznych. Wielu ludzi świeckich, nawet z cenzusami naukowymi z innych dziedzin, studiuje teologię.
- Jaką teologię poleciłby Ksiądz Rektor do studiowania wszystkim chętnym, którzy chcą jak najwięcej wiedzieć o Bogu?
Reklama
- Nie ma tu jednej wspólnej recepty. Każdy człowiek jest inny i inaczej przeżywa doświadczenie Pana Boga. Dlatego też zgodnie z własnymi poszukiwaniami i osobistymi zainteresowaniami trzeba sięgać do teologii dogmatycznej, moralnej, fundamentalnej, pastoralnej, teologii liturgii czy środków masowego przekazu. Jako biblista polecałbym przede wszystkim teologię biblijną.
- Czy nie wystarczy czytanie, wzorem protestantów, samego Pisma Świętego?
- Czytanie Pisma Świętego jest sprawą najważniejszą. Jest to przecież list Pana Boga napisany do ludzi wszystkich czasów. Jednak ten list został napisany przed wiekami i trzeba odpowiedniego przygotowania, aby go dobrze i właściwie czytać. Dlatego też trzeba sięgać do Tradycji, do Ojców Kościoła, do dokumentów soborowych i nauczania papieży, do komentarzy biblijnych i wykładni teologicznych. Trzeba odpowiedniego przygotowania teologicznego, aby właściwie rozumieć Pismo Święte. Dla przykładu weźmy opis stworzenia świata z Księgi Rodzaju. Jak wynika z tekstu biblijnego Pan Bóg stworzył świat w ciągu sześciu dni, a siódmego odpoczął. Człowiek niewłaściwie przygotowany nie zrozumie tu sensu dosłownego. A ten sens wskazuje na to, że Pan Bóg stworzył świat, który jest dobry i piękny. Czyli Biblia daje odpowiedź na pytanie najbardziej zasadnicze: kto stworzył świat? Natomiast na pytanie jak to było, trzeba szukać odpowiedzi w naukach przyrodniczych. Następnie, żeby zrozumieć odmienność świata biblijnego trzeba sięgnąć do archeologii czy geografii.
- W poznawaniu Boga katolik powinien być posłuszny Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła. Czy samemu nie może dojść do prawdy?
Reklama
- Owszem, wielu ludzi samodzielnie dochodzi do prawdy. I Urząd Nauczycielski Kościoła nie przeszkadza tym dążeniom. Nie zapominajmy jednak, że jeśli należymy do Kościoła, to nie możemy po swojemu rozumieć różnych prawd wiary. Musimy się liczyć z sensem kościelnym, którego wykładnię daje właśnie Urząd Nauczycielski Kościoła. Chodzi tu przede wszystkim o sprawy wiary i moralności. Obrazowo można to przedstawić w następujący sposób: jeśli ktoś należy do jakiejś instytucji to musi przestrzegać regulaminu i praw tejże instytucji; jeśli tego nie czyni, sam się wyłącza z owej instytucji albo jest wyrzucony. Z Kościoła sami się właściwie wyłączamy, jeśli nie przestrzegamy określonych zasad. Naturalnie zawsze możemy się nawrócić.
- Dlaczego poznawanie Boga powinno być obowiązkiem każdego katolika?
- Przynależność do Kościoła jest przede wszystkim wielką łaską i zaszczytem. Ale także spoczywają na każdym katoliku pewne obowiązki. Jednym z nich jest ustawiczne poznawanie Pana Boga i pogłębianie swojej wiedzy. Inaczej dziecko poznaje Boga, a inaczej człowiek dorosły i wykształcony w różnych dziedzinach. Nie można przecież pozostawać ciągle na dziecinnych wyobrażeniach o Panu Bogu, że jest to dobry Dziadek z dużą brodą.
- Dziękuję za rozmowę.