Podczas krótkiego wstępu proboszcza ks. Wenancjusza Borowicza zaznaczono, że kazanie pasyjne zostanie przedstawione w obrazach, a trud jego przygotowania uczestnicy poświęcają w intencji pokoju na świecie. Z uwagi na nieustający apel Piotra naszych czasów o pokój na świecie i zbliżające się święta Zmartwychwstania wybrana tematyka nie podlegała dyskusji. Oczywiście, dotyczyła ostatnich scen z życia Jezusa - od Ostatniej Wieczerzy do Zmartwychwstania. Zadziwiająca ekspresja i przekonanie odegrane przez aktorów różnego wieku - od pięciu do osiemdziesięciu lat sprawiało, że wszyscy zgromadzeni w kościele (ok. 1000 osób) żywo reagowali na kolejno odgrywane sceny. A było na co patrzeć! Pomijając fakt dużej pomysłowości oraz inwencji twórczej włożonej w przygotowanie stale zmieniającej się scenografii, warto docenić dynamikę, z jaką zostało wszystko odegrane. Cały kościół był jedną wielką sceną. Wierni, którzy przybyli na oratorium, mieli nie tylko okazję je obejrzeć, ale przede wszystkim głęboko przeżyć. Sądząc po liczbie zgromadzonych w kościele osób oraz ich reakcji na przedstawienie, można pokusić się o stwierdzenie, że zamierzony cel został osiągnięty. Jeżeli dodać do tego wszystkiego świetnie dobraną przez diakona Krzysztofa Pokorskiego muzykę, grę świateł i nagłośnienie, to wszystkim, którzy nie mieli szansy podziwiać tego wzruszającego wręcz oratorium, pozostaje tylko żałować i czekać na następną Niedzielę Palmową. Wspólne przeżycie misterium Męki Pańskiej zakończone zostało Apelem Jasnogórskim i pasterskim błogosławieństwem obecnego wśród nas Biskupa Jana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu