Ponad 1200 profesorów polskich uczelni wyższych i pracowników instytutów badawczych podpisało się pod apelem o prawdę i szacunek w pamięci o Janie Pawle II. Ich zdaniem, oczerniając papieża, pokazuje się brak szacunku dla najjaśniejszych kart w naszej współczesnej historii.
Fala oskarżeń
„W ostatnich dniach obserwujemy falę oskarżeń wysuwanych wobec Jana Pawła II. Zarzuca mu się tuszowanie przypadków czynów pedofilskich wśród duchownych katolickich i nawołuje do usunięcia jego publicznych upamiętnień. Działania te mają doprowadzić do zmiany wizerunku osoby godnej najwyższego szacunku w kogoś współwinnego odrażających przestępstw” – napisali autorzy listu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pretekstem do wysuwania radykalnych żądań stał się opublikowany przez Watykan raport w sprawie byłego kardynała Theodore’a McCarricka. Dokładna analiza tego raportu nie wskazuje jednak na żadne fakty, które dawałyby podstawę do powyższych oskarżeń pod adresem Jana Pawła II.
Reklama
Pod listem podpisało się dotąd ponad 1200 profesorów i pracowników naukowych, wśród nich m.in.: prof. Krzysztof Zanussi (UŚ), prof. Hanna Suchocka i prof. Jacek Kowalski (UAM), prof. Antoni Dudek, prof. Bohdan Cywiński, prof. Krzysztof Dybciak i prof. Krzysztof Koehler (UKSW), prof. Włodzimierz Bolecki, prof. Maciej Giertych, prof. Tomasz Dietl, prof. Grzegorz Kucharczyk i prof. Maciej Żylicz (PAN), prof. Kaja Kazimierska, prof. Ryszard Kleszcz i prof. Radosław Żurawski vel Grajewski (UŁ).
Duchowy przywódca
W apelu zaznaczono, że Jan Paweł II pozytywnie wpłynął na historię świata, był ważnym promotorem idei wolności ludzi i narodów w wymiarze globalnym. Profesorowie wskazali na ogromną rolę papieża w procesie wyzwalania się narodów Europy Środkowej i Wschodniej spod panowania Związku Sowieckiego. Ich zdaniem, papież był duchowym przywódcą Polaków w okresie Solidarności i stanu wojennego.
Profesorowie w liście podkreślili, że ta imponująco długa lista zasług i osiągnięć Jana Pawła II jest dziś podważana i przekreślana, co w konsekwencji może spowodować, że dla młodych ludzi, którzy urodzili się już po jego śmierci, zdeformowany, zakłamany i poniżony wizerunek papieża może się stać jedynym znanym. Autorzy listu zaapelowali o opamiętanie do wszystkich ludzi dobrej woli.
„Jan Paweł II, jak każda inna osoba, zasługuje na to, żeby mówić o nim rzetelnie. Oczerniając i odrzucając Jana Pawła II, czynimy wielką krzywdę nie jemu, ale sobie samym. Pokazujemy w ten sposób, że nie mamy szacunku dla dziejowych dokonań i najjaśniejszych kart w naszej współczesnej historii” – oświadczyli profesorowie.
Osobiste non possumus
Reklama
– Z mojej strony to trochę odruch serca, trochę efekt przekonania, że zbyt łatwo próbuje się błędami innych obciążać samego papieża – powiedział prof. Antoni Dudek, który nie zwykł podpisywać apeli, listów protestacyjnych itp. Fakt, że podpisał apel profesorów, wyjaśnił następująco: – Każdy popełnia błędy, ale próba uderzania na ślepo w Jana Pawła II jest próbą uderzenia w katolicyzm jako taki, a nie w konkretnych ludzi Kościoła. Tu jest granica; jako człowiek dość krytyczny w stosunku do hierarchii polskiego Kościoła wypowiadam swoje osobiste non possumus.
Profesor Dudek przyznał, że ponad tysiąc podpisanych pod apelem profesorów to imponująca liczba. Pokazuje to, że polski świat akademicki, który jest w większości lewicowo-liberalny, ma też pokaźną liczbę ludzi o poglądach umiarkowanych, konserwatywnych. Zabrali oni głos w obronie Jana Pawła II, którego bilans życia jest jednoznacznie pozytywny.
Inicjatorzy apelu zachęcają inne osoby świeckie z tytułem profesora do podpisania się pod nim; mogą to uczynić, pisząc na adres: apelprofesorow@gmail.com – konieczne jest podanie tytułu naukowego i nazwy uczelni.