Na cele renowacyjne samorząd w Jędrzejowie pozyskał 180 tys. zł dofinansowania z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Inwestycja ma kosztować 240 tys. zł. i przywróci zabytkowi pierwotny kształt, zakłócony przez rekonstrukcję z lat 80. XX wieku.
„Stacja końcowa”
– Pierwotnie na kaplicy zamieszczono napis „Stacja końcowa”, który stanowił metaforę – nawiązanie do losu żołnierzy, bo dla nich cmentarz był istotnie „stacją końcową” – wyjaśnia w rozmowie z Niedzielą dr hab. Krzysztof Ślusarek, przewodniczący Jędrzejowskiego Towarzystwa Kulturalno-Naukowego. Napis był w języku niemieckim, teraz będzie w polskim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
8 lat trwały kwesty na cmentarzu na ratowanie kaplicy.
Reklama
Obiekt powstał w 1915 r., gdy w sąsiedztwie miasta trwały działania wojenne. W tym czasie założono też cmentarz wojenny, na którym chowano poległych żołnierzy austriackich. Po zakończeniu I wojny światowej w tym samym miejscu powstał cmentarz parafii bł. Wincentego Kadłubka z wydzieloną kwaterą wojenną, w skład której wchodziła kaplica. Obszar nekropolii wojennej został wpisany do rejestru zabytków w latach 80. XX wieku, co w konsekwencji łączyło się z decyzjami odnowienia kierowanymi wobec klasztoru. Prace renowacyjne podjęto w połowie lat 80, ale były one wykonywane – co charakterystyczne dla schyłku PRL, metodą gospodarczą, dającą efekty odbiegające niestety od oryginału. – Na etapie przygotowywania inwentaryzacji kaplicy stwierdziliśmy, że to właściwie inny budynek, np. w zakresie obramowania okien, kąta nachylenia dachu, wieżyczki – wszystko to odbiegało od pierwowzoru z czasów I wojny światowej – tłumaczy K. Ślusarek.
W zgodzie z oryginałem
Miasto i gmina Jędrzejów zakładają przywrócenie charakteru i wyglądu tego obiektu. Najtrudniejszym, jeśli w ogóle wykonalnym zadaniem pozostaje odtworzenie wnętrza. Z opisów konserwatorskich wynika, że w środku kaplicy był ołtarz z drzewa brzozowego, być może nawiązujący stylowo do żołnierskiego losu. Jest on widoczny w jednym z opracowań prof. Urszuli Oettingen, autorki książki Cmentarze I wojny światowej w województwie kieleckim, ale zdjęcie jest słabej jakości. Niemniej widać na nim obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Podczas rozmów z zakonnikami okazało się, że najprawdopodobniej ten właśnie obraz znajduje się w klasztorze i bez problemu może wzbogacić wyposażenie odnawianej kaplicy. Przy oględzinach ujawniła się kolejna ciekawostka: obraz okazał się prawosławną ikoną wykonaną na początku XX wieku w warsztacie ikonopisa. Na odwrocie deski zachował się bowiem napis w języku rosyjskim, z którego wynika, że malowidło wykonano w warsztacie ikonostasów Samuiła Longinowicza Siemionowa w Kiszyniowie (przed I wojną światową miasto to było stolicą rosyjskiej Besarabii). Nie jest zatem wykluczone, że ikona była częścią ikonostasu w jędrzejowskiej cerkwi prawosławnej (zbudowanej w 1912 r.). Być może po rozebraniu cerkwi obraz przeniesiono do cmentarnej kaplicy.
Remont kaplicy to wspólna inicjatywa miasta, Jędrzejowskiego Towarzystwa Kulturalno-Naukowego oraz Klasztoru Cystersów. Przez 8 lat, na cmentarzu prowadzone były kwesty na rzecz ratowania obiektu. Kwestowali członkowie Towarzystwa przy współpracy m.in. harcerzy, nauczycieli, samorządowców oraz członków Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Udało się zebrać ponad 37 tys. zł, które częściowo przeznaczone zostały na dokumentację techniczną oraz na wkład własny do projektu.
Modernizacja prowadzona jest pod nadzorem Świętokrzyskiego Konserwatora Zabytków. Kaplica powinna być ukończona w pierwszej połowie grudnia.