Hierarcha zaznaczył, że świat jest tylko mostem, po którym można przejść z życia doczesnego do wieczności, ale trwałego domu nie tu zbudować. – Każdy będzie musiał udać się do Domu Ojca – powiedział.
Według arcybiskupa Budzika, najwspanialszym przykładem przejście z życia do życia jest św. Jan Paweł II, którego 10. rocznica śmierci przypada za dwa dni. – Papież Polak zawsze mówił, że świat ludzkiego cierpienia przywołuje świata ludzkiej solidarności i tę solidarność chcemy wyrazić na różne sposoby – dodał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Metropolita przywołał też słowa papieża Franciszka na Wielki Post, który zauważa szerzące się zjawisko „globalizacji obojętności”. Widząc tyle nieszczęścia wokół człowiek ma złudne przeświadczenie, że nie sposób mu zaradzić. Wydaje mu się, że nic nie musi robić, jeżeli i tak nie mamy wpływu na wiele czynników. – Trzeba działać, pomagać i modlić się – apelował arcybiskup.
W jego opinii modlitwa wpływa na rzeczy, na które pozornie człowiek nie ma wpływu. – Pogłębiona modlitwa oznacza, że nie tyle prosimy Boga, żeby nam, czy komuś coś dał, ile nastawiamy nasze serca, aby przyjąć to, co Bóg chce nam dać – dodaje arcybiskup. Dlatego modlitwa można sprawić, że w życiu człowieka zrodzi się chęć pomagania innym i włączania się w budowanie „archipelagów miłości”.
Reklama
Rektor kościoła św. Jozafata w Lublinie zaznaczył fakt, że nadal aktualne jest Chrystusowe zawołanie „Błogosławieni miłosierni”. – To szczególne wezwanie dla chrześcijan żyjących w XXI wieku – podkreślił kapłan.
Dodał też, że cierpienie i bieda ma niejedno oblicze oraz dotyczy wielu płaszczyzn życia społecznego. - Dzisiaj spotykamy się z miłosierdziem, którego kształt pozostawił po sobie św. Brat Albert Chmielowski – mówił w odniesieniu do kuchni Bractwa imienia tego świętego. Głównym jego zadaniem jest prowadzenie kuchni dla ubogich i potrzebujących w Lublinie.
Norbert Rudaś, z Bractwa Miłosierdzia Św. Brata Alberta zaznaczał, że spotkanie wielkanocne nie byłoby możliwe gdyby nie przeprowadzona zbiórka żywności na terenie Lublina. – Zorganizowaliśmy zbiórkę w sześciu sklepach i zebraliśmy ponad 700 kg produktów – podkreślił Rudaś.
Oprócz uroczystego posiłku, Bractwo przygotowało też paczki świąteczne dla bezdomnych. – W tym roku wydaliśmy około 360 paczek – mówi Norbert Rudaś. Dodaje, że były to duże paczki, zawierające podstawowe produkty spożywcze. – Paczki ufundowała fundacja „PGE Energia z serca” i dzięki niej mogliśmy obdarować bezdomnych takim miłym prezentem – mówił z nieukrywaną radością.
W tym roku w spotkaniu wielkanocnym wzięło udział ok. 500 osób. Tyle też osób na co dzień korzysta z kuchni św. Brata Alberta przy ul. Zielonej 3 w Lublinie. W lubelskim schronisku dla bezdomnych mieszka ok. 80 mężczyzn, w Bystrzejowicach około 20. W sumie Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta w Lublinie pomaga blisko 600 osobom każdego dnia.