Ks. Jarosław Grabowski: Panie Prezydencie, co roku przyjeżdża Pan na Dożynki Jasnogórskie, by podziękować Matce Bożej za opiekę, a rolnikom za ich ciężką pracę. W tym roku jednak ta modlitwa ma chyba dodatkowy powód. Przed polskim rolnictwem w obliczu pandemii jest –zdaniem Pana Prezydenta – więcej niepewności czy nadziei?
Reklama
Prezydent RP Andrzej Duda: Ten rok był naprawdę trudny, jest więc za co dziękować. I to bardzo dziękować. Pamiętamy, jakie ogromne obawy budziła wśród Polaków zapowiadana klęska suszy. Na szczęście okazały się one płonne i mamy bardzo dobre plony. Jednak niepokój o przyszłość nie minął. Dlatego w tym roku jestem na Jasnej Górze z rolnikami, by prosić Matkę Najświętszą o szczególną opiekę na czas zmagania się nie tylko Polski, ale całej Europy i świata z pandemią Covid-19. Dla mnie, jako prezydenta Rzeczypospolitej, Dożynki Jasnogórskie to także okazja, by podziękować rolnikom za ich pracę. Warto pamiętać, że to właśnie dzięki ich codziennym wysiłkom mamy bezpieczeństwo żywnościowe. Przypomnę, że na początku pandemii zapanowała w Polsce panika – pokazywano puste półki w sklepach i ludzi robiących spore zapasy żywnościowe. Potem okazało się, że następnego dnia półki się zapełniły, że nie ma żadnego problemu z ciągłością dostaw żywności. Niewątpliwie zawdzięczamy to rolnikom. Za to należą się im wielkie podziękowania od całego narodu, od całego społeczeństwa.
Szkoda, że tylko raz w roku, przy okazji dożynek, społeczeństwo przypomina sobie, iż rolnictwo to przynosząca zyski i świetnie rozwijająca się gałąź polskiej gospodarki...
Dzisiaj polskie rolnictwo to znacząca część polskiego eksportu. Rolnictwo to nasza wizytówka. No i teraz rodzi się pytanie: jak możemy się rolnikom odwdzięczyć? Zapewne przez okazywanie szacunku, przez modlitwę za nich. A rządzący – pilnując spraw rolników i traktując poważnie problemy polskiej wsi. Władza ma działać tak, by rolnik mógł spokojnie pracować, a to oznacza szybkie reagowanie w sytuacji klęski żywiołowej, gradobicia, przymrozku, powodzi czy suszy. Polski rolnik musi mieć pewność, że państwo polskie mu pomoże, że nie zostawi go samego, że w razie jakiejś szkody będzie mógł otrzymać stosowną rekompensatę. Krótko mówiąc – że będzie mógł dalej pracować, bez lęku, że bieda zajrzy mu w oczy. Po drugie – rządzący muszą zabiegać o to, by polskie rolnictwo miało jak najlepszą pozycję w przestrzeni europejskiej. Mam na myśli dopłaty bezpośrednie, czyli fundusze przeznaczane na rozwój obszarów wiejskich, które płyną z Unii Europejskiej do krajów z silnym rolnictwem. One muszą wspierać także polskie rolnictwo. Wiem, że w tej kwestii czynione są nieustanne starania, bo warto pamiętać, że dla rozwijania naszych terenów rolnych są potrzebne ciągle duże inwestycje, tworzenie tam instytucji kultury, likwidacja wykluczenia komunikacyjnego, stwarzanie warunków życia na miarę nowoczesnego państwa. To dzisiaj wielkie zadania rządzących wobec polskiej wsi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu