Kaplica bez dzwonu to jak człowiek bez duszy. Doszliśmy do wniosku, że w 110. rocznicę wmurowania kamienia węgielnego pod budowę tego szpitala chcielibyśmy dać ten dzwon jako wotum wdzięczności Bogu, za opiekę i za to, że przeszliśmy suchą nogą przez trudne epizody naszej historii. Chcemy, by dźwięk dzwonu budził w nas siłę, wiarę oraz dawał nadzieję zarówno nam, lekarzom, jak i pacjentom, w przywracaniu zdrowia – powiedział dyrektor naczelny Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Tomaszowie Lubelskim, lek. med. Andrzej Kaczor.
Ten dzwon, który bije trzy razy w ciągu dnia, zaprasza do zajrzenia we własne sumienie. Przypomina jednocześnie, że „czas ucieka, a wieczność czeka”.
To, co najważniejsze
Choć dzwony, zarówno w świątyniach, jak i przy mniejszych kaplicach wielokrotnie są dla nas czymś naturalnym, to jednak rzadko kiedy zastanawiamy się nad tym, jakie przesłanie niesie ze sobą ich głos rytmicznie uderzających serc. Pasterz diecezji zamojsko-lubaczowskiej, bp Marian Rojek poświęcił dzwon tomaszowskiej kaplicy i jednocześnie zaznaczył, że jego dźwięk ma przypominać o tym, co najważniejsze, ale i budzić sumienia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Pierwszą rzeczywistością dzwonu jest nawoływanie do modlitwy i nabożeństw; przypominanie, że istotne rzeczy dokonują się w obrębie kościoła i kaplicy, do którego dzwon zaprasza. Obok wymiaru modlitewnego dzwon pełni funkcję napominania i przestrzegania. Swoim mocnym dźwiękiem przypomina kim jesteśmy i kto w naszym życiu jest najważniejszy, dla kogo żyjemy i jak ustawione jest nasze życie, komu poświęcamy nasz czas i według jakich wartości żyjemy. Ten dzwon, który bije trzy razy w ciągu dnia, zaprasza do zajrzenia we własne sumienie. Przypomina jednocześnie, że „czas ucieka, a wieczność czeka”. Dla niektórych dźwięk dzwonu jest przyjemny. Dziękują oni, że przypomina o nabożeństwach, o tym, co dzieje się w świątyniach, a czasami o tym, że ktoś odszedł już z ich wspólnoty i poszedł do domu Ojca. Są i tacy, którym ten dzwon przeszkadza, bo może chcieliby dłużej pospać, a głos tego dzwonu im na to nie pozwala. Niekiedy budzi wyrzuty sumienia i każe nam się zatrzymać nad tym, co jest w życiu tak naprawdę ważne – wyjaśnił bp Marian Rojek.
Dzwon głosem ludzi
Nowy dzwon otrzymał imię „Łukasz”. To właśnie św. Łukasz jest patronem służby zdrowia i nikt nie miał wątpliwości, że to imię powinien przyjąć dzwon. Jego wymowa staje się głębsza niż wymowa innych dzwonów, ponieważ zdaje się przemawiać głosem fundatorów, pracowników szpitala, chorych, mieszkańców miasta i ludzi dobrej woli, którzy widzieli szczególny sens w rozbrzmiewaniu dzwonu właśnie przy szpitalu.
Dźwięk dzwonu „Łukasz” wybierany był przez muzyków i koneserów, dzięki czemu jego ton jest przyjemny i tym bardziej zachęcający do refleksji. Można go usłyszeć każdego dnia trzy razy: tuż przed godz. 6, o godz. 12 i 18. Wśród pacjentów przeprowadzona została wcześniej ankieta, w której wyrazili oni wolę umieszczenia dzwonu na kaplicy szpitalnej.