27-letni Michał Ulewiński idzie przez Polskę z 15-kilogramowym krzyżem na barkach. Pokutuje i modli się o nawrócenie narodu. Niedawno dotarł do Małopolski.
Michał rozpoczął pielgrzymkę pokutną w miejscowości Różaniec w woj. warmińsko-mazurskim. Po trzech tygodniach wędrówki doszedł do Małopolski. Odwiedził Wawel, sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, zatrzymał się też w Skomielnej Białej. W sobotę 18 lipca, po przejściu ponad 700 km, dotarł do Szaflar.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Postanowiłem wyryć znak krzyża na Polsce. Dlatego idę z północy na południe, potem do Gniezna i stamtąd do Sokółki – mówi z uśmiechem młody pielgrzym. – Wszystko po to, aby miłosierny Ojciec pobłogosławił nam w budowaniu wielkiej i świętej Polski – dodaje.
Jego codzienne pielgrzymowanie, od otwarcia oczu aż po wieczorny odpoczynek, jest wypełnione modlitwą. Dzień rozpoczyna odmówieniem Różańca w intencji wszystkich rodaków. Kolejne są Koronka do Bożego Miłosierdzia, modlitwa sercem, przyjmowanie Komunii Św. duchowej. Prawie codziennie pielgrzymowi udaje się uczestniczyć w Eucharystii.
Reklama
Michał przemierza Polskę bez pieniędzy, jedzenia czy namiotu. Ma na sobie strój pokutny oraz parę sandałów. Jak podkreśla, dzięki życzliwości napotkanych ludzi zawsze jest najedzony i jeszcze nie zdarzyło się, aby musiał spędzić noc pod gołym niebem. – Zaciekawione osoby zatrzymują się, częstują kanapkami, herbatą. Mam nadmiar wszystkiego: jedzenia, dobrego słowa – wyznaje chłopak. Michał nocuje na plebaniach, a także w domach wielu gościnnych Polaków.
Tomasz Pańszczyk, mieszkaniec Szaflar, dostrzegł pielgrzymującego mężczyznę z okien swojego domu.
– W tym dziwnym 2020 r., w którym wszystko się przewraca, w roku epidemii, nagonki na Kościół, w roku nienawiści i strachu, widok pielgrzymującego człowieka… niesie wielką nadzieję. Skłania do tego, aby się zatrzymać, podjąć refleksję nad życiem. Mieszkaniec Szaflar, zainspirowany postawą Michała, postanowił towarzyszyć chłopakowi w wędrówce na Giewont i udokumentować ją na zdjęciach. – Zaproponowałem wspólne wyjście, bo chciałem wiedzieć coś więcej o jego motywacjach, drodze z Bogiem. Ta osoba, ta inicjatywa intrygują – dodaje.
Jak podkreśla Michał, nadrzędnym celem pielgrzymki jest pokutowanie za grzechy Polaków. – Każdy z nas grzeszy. To, co mogę zrobić, to podjąć pokutę za człowieka, który żyje bez Boga. Taka osoba buduje mur, który odgradza serce od łaski. Mam nadzieję, że dzięki temu wysiłkowi i modlitwie, uda się wybić choć jedną cegiełkę w tym murze. Tak, aby Bóg mógł dotrzeć do zranionych, zagubionych rodaków ze swoim światłem – wyjaśnia Michał.
Wędrówkę mężczyzny można śledzić na facebookowej stronie „Państwo Boże”. Pielgrzymowi kibicują nie tylko jego rodzice i znajomi, ale także cała rzesza obserwatorów i sympatyków. I my pamiętajmy o nim w naszej modlitwie.