Krasnystaw, królewski gród z prawami miejskimi sięgającymi czasów Władysława Jagiełły, był niegdyś ważnym ośrodkiem na mapie Polski. Przecinające się tu szlaki handlowe, zamek goszczący władców, siedziba biskupów chełmskich i lubelskich, dynamicznie rozwijające się kolegium jezuickie – to dość liczne powody, by spędzić trochę czasu w mieście nad Wieprzem.
Denary i starodruki
Reklama
Śladów dawnych czasów warto poszukać w Muzeum Regionalnym. Ulokowane w zabytkowym kolegium pojezuickim (zabudowania z lat 1695 – 1740), prezentuje ciekawe i różnorodne zbiory, od archeologii po etnografię. Przywołuje historię jezuitów, którzy zostali sprowadzeni do Krasnegostawu w 1685 r. z inicjatywy biskupa chełmskiego Stanisława Święcickiego. Ich dzieła – kolegium i przylegający do niego kościół św. Franciszka Ksawerego, to cenne dowody geniuszu i hojności minionych pokoleń. W poklasztornych salach, którym udało się przywrócić pierwotne piękno, prezentowane są m.in. portrety tych, którzy przyczynili się do rozwoju królewskiego miasta, jak np. Krystyny z Lubomirskich Potockiej. Wśród licznych wystaw wprawne oko turysty dostrzeże takie perełki jak skarb denarów rzymskich z Romanowa, dukaty Stefana Batorego, zakonne starodruki, militaria z czasów powstań czy kielich mszalny z 1667 r. W muzeum można zagubić się w czasie, ale też w rozległej przestrzeni poklasztornych sal, wśród których wyjątkowo prezentują się dawny refektarz i podziemia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Perła baroku
Pojezuicki kościół św. Franciszka Ksawerego, którego wnętrza staraniem proboszcza seniora ks. prał. Henryka Kapicy zostały pięknie odrestaurowane, to kolejna duma miasta. W świątyni, wzniesionej w latach 1695 – 1723 według projektu architekta jezuity Jana Delamarsa, zachowały się ołtarze i polichromie. Ściany, pokryte cennymi freskami przez Adama Swacha, przywołują m.in. sceny z życia patrona. Przy prezbiterium znajduje się kaplica akustyczna, która posłużyła za wzór przy odbudowie podobnej kaplicy w zniszczonej przez wojnę katedrze lubelskiej. Z barokowych organów płyną dostojne dźwięki, a z barokowych ołtarzy na wiernych spoglądają Matka Boża i święci, w tym św. Agata. Jej wizerunek jest jedyną pamiątką po nieistniejącej już krasnostawskiej katedrze. W nawie bocznej umieszczony jest nowy ołtarz z obrazami Matki Bożej Nieustającej Pomocy oraz bł. ks. Zygmunta Pisarskiego.
Patron jedności
Reklama
Męczennik z czasów II wojny światowej urodził się w Krasnymstawie w 1902 r. Dzieciństwo i młodość spędził w rodzinnym mieście, wychowując się w rodzinie ciężko pracującego murarza. W 1926 r. przyjął w Lublinie święcenia kapłańskie. Pracował w parafiach m.in. w Modliborzycach i Soli. Z czasem zostało mu powierzone trudne zadanie tworzenia parafii rzymskokatolickich na terenach dawnego Kościoła unickiego, wcielonego siłą do Cerkwi prawosławnej po powstaniu styczniowym. Tak na początku lat 30. XX wieku trafił do Gdeszyna, gdzie pracował wśród Polaków, Ukraińców i Żydów. Praktyczny ekumenizm w jego wydaniu, wymodlony na różańcu, sprowadzał się do tworzenia klimatu wzajemnego szacunku i życzliwości. Duszpasterskiej pracy nie przerwała II wojna światowa, jednak Niemcy chętnie wykorzystywali narodowościowe antagonizmy. W końcu katolikom odebrano kościół, by udostępnić go prawosławnym. Ostateczna próba wiary i męstwa ks. Pisarskiego przyszła pod koniec stycznia 1943 r. Niemcy zażądali od niego, by wydał Ukraińców, którzy odebrali mu klucze do kościoła. Kapłan, dotkliwie pobity, nikogo nie wydał oprawcom. Z różańcem w dłoniach poszedł na śmierć. Wraz z nim Niemcy rozstrzelali jeszcze 29 mieszkańców Gdeszyna. Ciało męczennika zostało skromnie pochowane, a prawdziwy pogrzeb tego, który „ofiarą swojego życia innym życie ocalił” odbył się po wojnie pod przewodnictwem bp. Stefana Wyszyńskiego. Późniejszy Prymas Tysiąclecia miał wówczas powiedzieć: „Taką śmiercią życzyłbym sobie umrzeć”. W 1999 r. św. Jan Paweł II beatyfikował ks. Pisarskiego wśród 108 męczenników z czasów II wojny światowej. Ślady błogosławionego znajdziemy także w ogrodzie św. Jana Pawła II.
Morze zieleni
Na rozległych terenach nadwieprzańskich łąk, w miejscu dawnych stawów i kościelnych ogrodów, ks. prał. Henryk Kapica od lat realizuje śmiałe marzenia. Gdy w 2005 r. Jan Paweł II odszedł do domu Ojca, ówczesny proboszcz parafii św. Franciszka Ksawerego postanowił upamiętnić papieża, odtwarzając przy poklasztornych zabudowaniach dawny ogród. Nie była to sprawa łatwa, by w miejscu zapomnianych już kwiatowych rabat, warzywników, sadów i pól stworzyć przestrzeń modlitwy, odpoczynku oraz biblijnej i patriotycznej edukacji.
Osnową śmiałego założenia stały się stuletni orzech i stacje Drogi Krzyżowej. Skoro ogród miał upamiętniać św. Jana Pawła II, a jego duchowość rodziła się na kalwaryjskich dróżkach, było to oczywiste rozwiązanie. Za sprawą państwa Bronikowskich, rzeźbiarzy spod Tarnowa, w Krasnymstawie znajdują się piękne i przejmujące stacje. By je zobaczyć, trzeba dobrze nachodzić się zielonymi szlakami. Wśród tysięcy roślin – drzew, krzewów i kwiatów – ukryte są też Dęby Katyńskie i obeliski upamiętniające duchownych i świeckich patriotów, wpisanych w historię miasta, regionu i Kościoła. Z tablic, rzeźb i obrazów wyłaniają się nazwiska królów, fundatorów, powstańców, Sybiraków, biskupów, męczenników i świętych, o których nie można zapomnieć.
Chiny na wyciągnięcie ręki
Na tle wszechobecnej zieleni wyjątkowo prezentują się ogrody chiński i japoński. Egzotyka dotarła tu o wiele wcześniej, za sprawą jezuitów, którzy na patrona świątyni wybrali niestrudzonego misjonarza św. Franciszka Ksawerego. Jego marzeniem było zaniesienie Ewangelii Chrystusa mieszkańcom Chin. W centrum ogrodu, zbudowanego zgodnie z założeniami kanonu sztuki Dalekiego Wschodu, znajduje się chińska kapliczka z figurą misjonarza. Otaczają ją kamienie, wiatr, woda, ziemia i znikoma ilość roślin, które obrazują kruchość ludzkiego życia. Przy zachowaniu dalekowschodniego stylu w tej części ogrodu znajdują się m.in. Góra Błogosławieństw i Synaj z dziesięcioma przykazaniami, wyspa wielkanocna, wyobrażenie Trójcy Świętej, genealogia Jezusa i krzyż upamiętniający 1050. rocznicę chrztu Polski. Miraż obcego nam kulturowo świata Chin z biblijnymi i chrześcijańskimi elementami stwarza zdumiewająco korzystne warunki do medytacji i modlitwy. Jest niejako spełnieniem marzeń św. Franciszka Ksawerego.
Marzeniem ks. prał. Kapicy, który każdą wolną chwilę i każdy grosz przeznacza na pielęgnowanie ogrodów, jest stworzenie jeszcze kilku małych ogródków. Przy barokowej świątyni powinien znaleźć się barokowy ogród, a nieco dalej polska łąka. Ale o tym najlepiej posłuchać samemu, wędrując z twórcą po ogrodowych alejkach.