Reklama

Niedziela Kielecka

Świątynia w nowej odsłonie

Rozbudowany, doposażony, odrestaurowany – tak prezentuje się kościół Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Morawicy, górujący nad okolicą. 27 czerwca parafia przeżywa odpust ku czci Patronki.

Niedziela kielecka 26/2020, str. I

[ TEMATY ]

parafia

Morawica

rozbudowa

T.D.

Nowa aranżacja ołtarza głównego w Morawicy

Nowa aranżacja ołtarza głównego w Morawicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wizerunek Morawickiej Madonny, wykonany przez Izabelę Borowską specjalnie dla kościoła, właściwie jako jedyny pozostał bez zmian w świątyni, choć zyskał nową aranżację, mensę ołtarzową i sąsiedztwo – figur Matki Bożej Fatimskiej i św. Michała Archanioła. W każdą środę przed ołtarzem jest sprawowane nabożeństwo do Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

Kościół zbudowany w 1979 r. na morawickim wzgórzu ogromnym wysiłkiem i dosłownie – rękami – tworzonej wówczas wspólnoty parafialnej i śp. ks. Stanisława Korneckiego – wymagał rozbudowy. Z dwunawowego przekształcił się obecnie w trójnawowy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Rozbudowa polegająca na dobudowaniu analogicznej nawy, trwała 4 lata. Była, jak przyznaje ks. Jan Ciszek, proboszcz w Morawicy, karkołomna, bo to poważna ingerencja w konstrukcję bryły i podłoże. Poszło sprawnie, kościół ani drgnął, nie ma najmniejszych pęknięć. – Chodziło o nadanie świątyni harmonii i o powiększenie, bo ludzi w podkieleckiej parafii przybywa – wyjaśnia ks. Ciszek. Kościół zyskał ok. 25 procent dodatkowej powierzchni. – Udało się to przedsięwzięcie dzięki Bożej Opatrzności i dobrym, życzliwym parafianom, którzy nie szczędzili sił, pracy, czasu – wyjaśnia proboszcz. Dług wdzięczności parafia ma szczególnie wobec firmy Marka Kuchty; ponadto elektrycy, hydraulicy, ci, którzy chcą i potrafią naprawić to i owo – bardzo zaangażowali się w rozbudowę. Kościół został otynkowany i pomalowany. Jan i Ryszard Funek przygotowali ciekawą aranżację ołtarzy, w głównym znalazła się nowa grupa Ukrzyżowania. Lewą nawę zajął ołtarz Miłosierdzia Bożego w formie tryptyku, z centralnym obrazem „Jezu ufam Tobie”, św. Janem Pawłem II i św. s. Faustyną z obu stron. W ołtarzu znajdują się także relikwie Papieża i Apostołki Bożego Miłosierdzia (I i II stopnia). Renowację przeszły oryginalne elementy wyposażenia wykonane w metaloplastyce, w tym oświetlenie i stacje Drogi Krzyżowej. Malowidła sufitowe, ogrzewana podłoga w nowej części i odnowione ławki dopełniają całości. Efekty tych prac poświęcił bp Jan Piotrowski 6 października 2019 r.

Morawicka parafia była erygowana przez bp. Stanisława Szymeckiego 5 lutego 1982 r., choć początki sięgają w 1975 r., gdy ks. Stanisław Kornecki rozpoczął realizację marzenia swojego życia – budowy kościoła na wzgórzu. Prace budowlane trwały do 1979 r. Kościół poświęcił w 1981 r. bp Stanisław Szymecki. Ważnym wydarzeniem stało się erygowanie 14 września 1997 r. przez bp. K. Ryczana Kalwarii Świętokrzyskiej, zbudowanej jako „wotum wdzięczności Bogu za dar Papieża Jana Pawła II”, a zarazem jako pamiątka Jubileuszowego Roku 2000.

Tradycją wielkopostną stały się diecezjalne pielgrzymki Rycerstwa Niepokalanej, a spontanicznie – dekanalnych i parafialnych grup. Na Kalwarii spotyka się także Apostolat Maryjny.

2020-06-24 09:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zauważył potrzebującego

Ojciec nadając mu imię Marcin, nawiązał w ten sposób do imienia rzymskiego boga wojny – Marsa. Chciał, aby jego syn był dobrym żołnierzem, który w bitwach miał zdobyć nieśmiertelną sławę. Św. Marcin, który poznał naukę Jezusa, chciał walczyć, ale o ludzkie dusze i temu został wierny do śmierci. W Tarnawie znajduje się kościół pw. św. Marcina

Historycy spierają się, gdzie i w którym roku św. Marcin przyszedł na świat. Według nich na początku czwartego wieku, podczas panowania Konstantyna Wielkiego. Marcin urodził się w rodzinie bogatego trybuna. Mieszkał z rodziną w Pavii, tam poznał chrześcijan i mając 10 lat, wpisał się na listę katechumenów. Rodzina nie chciała się zgodzić na chrzest, również miejscowy biskup, obawiając się gniewu trybuna, był niechętny, aby ochrzcić chłopca bez zgody rodziców. W wieku 15 lat ojciec wysłał go do wojska. Dwa lata później złożył przysięgę legionisty.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie na odpust różańcowy w Rokitnie

2024-10-01 10:02

[ TEMATY ]

Żywy Różaniec

Apostolat Margaretka

Odpust w Rokitnie

Archiwum Aspektów

„Zróbcie wszystko, cokolwiek Mój Syn wam powie" – pod takim hasłem w sobotę 5 października br. w sanktuarium w Rokitnie odbędzie się odpust z okazji święta Matki Bożej Różańcowej połączony z diecezjalną pielgrzymką grup Żywego Różańca oraz Apostolstwa Margaretka.

Program tegorocznych obchodów odpustowych:
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję