Reklama

Głos z Torunia

Pomnażają dary

– Pomysł Katolickiego Networkingu przyszedł młodej mamie wtedy, kiedy cudem znalazła chwilę dla siebie, czyli… w łazience.

Niedziela toruńska 12/2020, str. I

[ TEMATY ]

spotkanie

wspólnota

Katolicki Networking

Renata Czerwińska

Na spotkanie przybyły osoby z Torunia oraz z Aleksandrowa i Bydgoszczy

Na spotkanie przybyły osoby z Torunia oraz z Aleksandrowa i Bydgoszczy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Toruński Archimedes raźno przystąpił do pracy i w ciągu kilku minut stworzył na Facebooku grupę zrzeszającą katolików różnych zawodów i talentów.

Wirtualna wspólnota

Kogo tam nie ma? Są fotografowie, wodzireje, animatorzy, mamy piekące torty, ojcowie ewangelizujący przez watę cukrową, dziennikarze, rękodzielnicy, graficy, ubezpieczeniowcy, muzycy, rehabilitanci, osoby prowadzące fundacje, stowarzyszenia, placówki edukacyjne… Tylko w ciągu miesiąca zarejestrowało się 2 tys. osób.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jaki jest cel Adrianny Złoch, założycielki grupy? Chodzi o to, by katolicy współpracowali ze sobą nawzajem, wspierali się swoimi talentami, kontaktami, wiedzą. „Skorzysta na tym nasze powołanie, rodziny, a nawet nasz osobisty budżet, który możemy pomnażać i dzielić na Bożą chwałę”. Już teraz członkowie Katolickiego Networkingu wymieniają się informacjami o tym, gdzie można wyjechać z młodzieżą na rekolekcje, oferują pomoc księgową, podpowiadają, gdzie można szukać pracy.

2 tys. osób zarejestrowało się w ciągu miesiąca.

Podziel się cytatem

Networking w Toruniu

Reklama

Grupa jednak nie ma istnieć tylko w strefie wirtualnej. Planowane są spotkania w różnych miejscowościach, podczas których uczestnicy będą mogli poznawać się nawzajem i podzielić talentami. Pierwsze z nich odbyło się 7 marca w Toruniu. Zapoczątkowała je Msza św. w kościele Ojców Franciszkanów, następnie torunianie przeszli do Franciszkańskiego Liceum Ogólnokształcącego. Tam dziećmi zajęła się animatorka z głową pełną pomysłów – Joanna Kurzac, a ich rodzice mieli czas na warsztaty. Czterdziestka osób podzieliła się tym, co robią, a także jak działają ich wspólnoty. Następnie, już w mniejszych grupach, każda z nich mogła zastanowić się nad tym, co jest przeszkodą w jej działalności, a inni mogli podpowiedzieć jakieś rozwiązania.

W różnorodności siła

Jakie są echa toruńskiego networkingu? Jedna z uczestniczek zwraca uwagę, że zwykle takie spotkania są płatne, a każdy myśli tylko o tym, jak się sprzedać. Tymczasem tutaj ludzie mogli się poznać, porozmawiać, podzielić pomysłami, nie musieli też martwić się o dzieci. Michał pisze: „Dla mnie było to niezwykłe doświadczenie – spotkanie tylu osób z tak wielką różnorodnością talentów i do tego z sercem do ewangelizacji i niesienia pomocy innym”. Ewa dodaje: „Przed spotkaniem miałam mieszane uczucia – zastanawiałam się, na czym mamy się skupić, jak ma wyglądać współpraca, skoro tyle różnorodnych działalności wykonujemy, w tak wiele inicjatyw jesteśmy zaangażowani. Ale właśnie o to chodzi: w różnorodności siła i w tym jest Boży plan, żeby to połączyć i wykorzystać, a my zaufajmy i działajmy”.

Grupę dla katolików, którzy nie chcą zakopywać swoich talentów, lecz służyć nimi na chwałę Pana, można znaleźć na Facebooku, wpisując w wyszukiwarkę „Katolicki Networking”.

2020-03-18 11:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

By towarzyszyć

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 37/2020, str. IV

[ TEMATY ]

wspólnota

Wiara i Światło

Agata Zawadzka

Uczestnicy gorzowskiego spotkania

Uczestnicy gorzowskiego spotkania

Wspólnota Wiara i Światło powstała z potrzeby stworzenia w Kościele miejsca dla osób z upośledzeniem umysłowym i ich rodzin. Była to odpowiedź na ich marginalizację we wspólnocie wierzących. Ruch pozwolił im odnaleźć swoje miejsce w Kościele.

Wcześniej osoby takie były pomijane w życiu społecznym i religijnym. Nie udzielano im Komunii św., tłumacząc to brakiem zrozumienia istoty sakramentu, czy też zabraniano udziału w pielgrzymkach pod pretekstem zaburzania porządku. Na takie traktowanie osób upośledzonych nie zgadzali się Jean Vanier i Marie-Helene Mathieu, którzy zorganizowali kilkutysięczną pielgrzymkę do Lourdes w 1971 r. Pielgrzymka ta była nawiązaniem do doświadczeń pracy z osobami z niepełnosprawnością intelektualną we wspólnocie l`Arche (Arka). Choć samo spotkanie miało być jednorazowym wydarzeniem, to więzi międzyludzkie nim zapoczątkowane zaowocowały powstaniem wspólnot, najpierw we Francji, a później na całym świecie.
CZYTAJ DALEJ

Panie! Ucz mnie wychodzić naprzeciw potrzebom bliźnich!

2025-03-27 09:40

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Prawdziwym grzechem jest żyć przekonaniem, że gdzie indziej żyje się lepiej, wygodniej, przyjemniej. Przekonanie, jakoby „wszędzie było dobrze tylko nie we własnym domu”.

W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».
CZYTAJ DALEJ

650 lat temu św. Katarzyna otrzymała stygmaty

2025-03-31 13:00

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Włodzimierz Rędzioch

Katarzyna ze Sieny

Katarzyna ze Sieny

Często w niedzielę jeżdżę na wzgórze Monte Mario, gdzie znajduje się XVII-wieczny kościół Matki Bożej Różańcowej (Madonna del Rosario). Przylega do niego kompleks klasztorny sióstr dominikanek, które się nim opiekują od 1931 r. Dominikanki przechowują w klasztorze jeden z najpiękniejszych wizerunków Matki Bożej, bizantyjską ikonę, najprawdopodobniej z VII-VIII wieku, która według legendy została namalowana przez św. Łukasza.

Jednak w niedzielę, 30 marca, pojechałem do dominikanek również z innego powodu. Chciałem zobaczyć niezwykłą relikwię, którą przechowują – relikwię lewej dłoni św. Katarzyny Sieneńskiej, która dokładnie 650 lat temu, 1 kwietnia 1375 r. otrzymała stygmaty. Na zakończenie Mszy św. oprawionej przez dominikanina z bazyliki Santa Maria Sopra Minerva (w bazylice tej, w monumentalnym grobowcu znajduje się ciało świętej) kapłan udzielił błogosławieństwa specjalnie wystawionymi z okazji rocznicy relikwiami dłoni św. Katarzyny. Była też okazja, by pomodlić się przed tą symboliczną relikwią jednej z najbardziej znanych świętych Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję