Słowo miłosierdzie od jakiegoś czasu jest w modzie nie tylko wśród chrześcijan. Czasem kryje się pod nim zwykła filantropia albo niezwykły biznes. Najłatwiej zbić fortunę na "miłosierdziu". Nie chodzi
li tylko o pieniądze, ale również o kapitał polityczny i towarzyski. Utarło się bowiem, że każdy, kto zbiera pieniądze na chore dzieci, albo ubrania dla biednych, musi być dobrym człowiekiem i jako filantropowi
przysługuje mu nimb nietykalności. Działalność charytatywna staje się nieraz wygodną i skuteczną formą uwiarygodnienia osób i rozmaitych organizacji, które skądinąd niemiłosiernie niszczą ludzkie dusze.
Nie przypadkiem Ojciec Święty apeluje o wyobraźnię miłosierdzia, obejmującą nie tylko ludzi, którym brakuje chleba i dachu nad głową. Wyobraźnią miłosierdzia poleca ogarnąć w pierwszym rzędzie tych,
którzy wskutek utraty pracy doświadczają poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei, którzy zagubili się w świecie różnorakich uzależnień i przestępstwa, oraz tych, którzy podejmują wewnętrzną walkę
ze złem. Kościół bowiem od zawsze łączy uczynki miłosierdzia co do duszy i co do ciała. Głodnych trzeba nakarmić, spragnionych napoić, nagich przyodziać, podróżnych w dom przyjąć, więźniów pocieszać,
chorych nawiedzać i umarłych grzebać. Ale jako pierwsze jest: grzeszących upominać, nieumiejętnych pouczać, wątpiącym dobrze radzić, strapionych pocieszać, krzywdy cierpliwie znosić, urazy chętnie darować
oraz modlić się za żywych i umarłych.
W miłosierdziu potrzeba nie lada wyobraźni, by ogarnąć jego wymiar duchowy i fizyczny. Tylko, że miłosierdzie co do duszy, jest dziś niemodne i niemedialne. Łatwiej nakarmić żebraka na ulicy niż upomnieć
chuligana. Łatwiej rozdawać używaną odzież i zbierać głosy wyborców, niż mówić ludziom prawdę o konieczności nawrócenia. Jednak miłosierdzie to jedno i drugie, byle podejmowane z miłości do Chrystusa
żyjącego w bliźnich.
Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org
Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)
O kim mowa? O św. Monice, żyjącej w IV wieku. Była ona matką św. Augustyna –jednego z największych teologów i filozofów chrześcijańskich. W liturgii wspominamy ją 27 sierpnia.
Bardzo wymownie brzmi swoisty nekrolog zapisany na jej pierwszym grobie w Ostii w Italii: „Tutaj znalazła miejsce spokoju najbardziej oddana matka swego syna. Drugie światło świeci przez twoje zasługi – Augustyn: Ty, który jako kapłan pokoju pilnujesz nakazów nieba, dobrych obyczajów, nauczasz lud, który jest tobie powierzony. Sławne czyny wzniosły pochwałę z powodu cnoty, koronują was oboje, o matko, która w swym synu jesteś błogosławioną”. To wyjątkowe świadectwo tego, jak była postrzegana przez tych, którzy ją znali, przez tych, którzy ją kochali.
Już w najbliższy piątek do polskich kin wejdzie wyczekiwany film "Maryja. Matka ludzkości". Fabuła filmu została zbudowana na najstarszym opisie objawień́ w Guadalupe. Barwnie opowiedzianą historię uzupełniają przepiękne nagrania z największego na świecie sanktuarium maryjnego, a także śledztwo w sprawie najbardziej niezwykłego wizerunku Maryi, który do dziś pozostaje wyzwaniem dla naukowców, a dla wierzących - znakiem realnego działania Matki Bożej.
„Bardzo mocną, taką pozytywną cechą tego filmu "Maryja. Matka ludzkości" jest to, że on jest oparty na dokumencie "Nican Mopohua" (…), który powstał w taki sposób, że mniej więcej 15 lat po objawieniach w Guadalupe Juan Diego (dzisiaj już święty Kościoła) opowiedział, co się wtedy wydarzyło Indianinowi Antonio Valeriano, a ten spisał słowa św. Juana Diego i tak powstał ten dokument, który w tłumaczeniu oznacza, «powiedziane jest» - podkreśla ks. dr Jerzy Jastrzębski z WMSD w Warszawie, prowadzący Apostolat Różańca i Płaszcza Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe. - Fragment tego dokumentu ("Nican Mopohua" - przyp. red.) jest w brewiarzu kapłańskim, korzystamy z niego w ramach godziny czytań w liturgiczne wspomnienie Matki Bożej z Guadalupe, czyli 12 grudnia”.
Ponad 100 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej będzie zaangażowanych we wtorek w poszukiwania rosyjskiego obiektu powietrznego na terenie gminy Tyszowce (Lubelskie). Niezidentyfikowany obiekt wleciał poniedziałek rano na terytorium Polski i zniknął z radarów.
Poszukiwania obiektu prowadzone w poniedziałek na terenie gminy Tyszowce nie przyniosły rezultatu. Gmina Tyszowce (powiat tomaszowski) położona jest w linii prostej ok. 30 km od granicy z Ukrainą.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.