Reklama

Wiara

Grzechy wołające o pomstę do nieba

Rozmyły się dziś granice między tym, co dobre i złe, co jeszcze wolno, a czego już nie... Czy pamiętamy, że niektóre grzechy wołają o pomstę do nieba?

Niedziela Ogólnopolska 11/2020, str. 24

[ TEMATY ]

grzech

geralt/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesteśmy dzisiaj świadkami rozprzestrzeniania się zaniku poczucia grzechu. Główną przyczyną tego jest próba wyeliminowania Boga ze współczesnej kultury w ogóle, a jeśli usuwa się Boga z widnokręgu świata, nie można mówić o grzechu: „Gdy zasłoni się słońce, znikają cienie, cień ukazuje się tylko wtedy, gdy jest słońce; podobnie przesłonięcie Boga pociąga za sobą nieuchronnie zasłonięcie grzechu” (Benedykt XVI). Brak poczucia grzechu prowadzi w konsekwencji do relatywizmu i do subiektywnego, egoistycznego oceniania swoich czynów. Uważa się za dobre i słuszne to, o czym się jest osobiście przekonanym; nie próbuje się tego weryfikować z ogólnie obowiązującą normą. Inaczej mówiąc, gdy Pan Bóg zostaje wyeliminowany, jego miejsce zamuje moje „ja” – decydent o wszystkim, co dobre i co złe.

Niektóre grzechy śmiertelne w szczególny sposób naruszają porządek społeczny. W tradycyjnej teologii moralnej Kościoła, na podstawie Biblii, wyszczególniono cztery tzw. grzechy wołające o pomstę do nieba. Nazwa wiąże się z tym, że tak się o nich wyraża Pismo Święte. Jest to wymowna metafora biblijna o ukaraniu sprawców z powodu ciężkich nieprawości popełnionych wobec bliźnich. Ojcowie Kościoła akcentowali szczególną szkodliwość moralną tych grzechów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wśród nich wymienia się: umyślne zabójstwo/bratobójstwo, grzech cielesny przeciw naturze, uciskanie ubogich, wdów i sierot oraz zatrzymywanie lub odmowa zapłaty należnej za pracę. Innymi słowy, według Katechizmu Kościoła Katolickiego (nr 1867), „wołają więc do nieba: krew Abla, grzech Sodomitów, narzekanie uciemiężonego ludu w Egipcie, skarga cudzoziemca, wdowy i sieroty, niesprawiedliwość względem najemnika”.

Pamiętajmy jednak, że nie ma takiego grzechu, którego Bóg by nie przebaczył szczerze żałującemu i postanawiającemu poprawę. Bóg, jeśli okażesz skruchę, wszystko ci odpuści. Kościół wobec zjawiska zanikania poczucia grzechu, zwłaszcza wśród młodego pokolenia, winien stawiać w centrum duszpasterskiego działania właśnie sakrament pokuty i pojednania. Szczególnym czasem łaski jest Wielki Post – o czym wielokrotnie przypominali nam św. Jan Paweł II, Benedykt XVI i czyni to wciąż Franciszek. Trzeba zatem ożywienia – dzięki świętym spowiednikom – praktyki spowiedzi i odpuszczania grzechów oraz zapowiedzi Bożego Miłosierdzia, które jest zawsze większe niż grzech.

Coraz częściej zauważa się, że ludzie przystępują do Komunii św. bez korzystania ze spowiedzi. Kwestią kluczową jest tutaj nie to, czy „po spowiedzi” lub „bez spowiedzi”, ale konieczność, stosowność i użyteczność przystępowania do sakramentu pojednania. „Kto ma świadomość grzechu ciężkiego, nie powinien bez sakramentalnej spowiedzi (...) przyjmować Komunii świętej” (Kodeks prawa kanonicznego, kan. 916). Chodzi tutaj o nawrócenie serca, a nie pusty, mechaniczny, pozbawiony swego znaczenia rytuał. Komunia św. przyjęta ze świadomością grzechu ciężkiego jest Komunią świętokradzką.

2020-03-10 10:34

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warunki nawracania się

Niedziela świdnicka 8/2017, str. 5

[ TEMATY ]

grzech

nawrócenie

Malyeuski Dzmitry/pl.fotolia.com

Jednym z ważnych zadań naszego życia jest mieć właściwy obraz samego siebie i poprawną diagnozę innych ludzi, a także zachodzących procesów kulturalnych i społeczno-politycznych. Chodzi o to, abyśmy mieli prawdziwy, a nie zakłamany obraz rzeczywistości. Zwróćmy dziś uwagę na to, jaki mamy obraz nas samych. Trzeba takie pytanie postawić w kontekście dzisiejszych słów Chrystusa: „Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników” (Łk 5,32). Zauważmy, że wielu ludzi ma dziś zakłamany obraz samych siebie. Może to dotyczyć także nas, kapłanów. Kiedyś w mediach głośno było o zbrodni popełnionej przez ojca i dwóch dorosłych synów, którzy wymordowali całą rodzinę swoich sąsiadów. Z ust ojca zbrodniarza wyrwało się westchnienie: „Za jakie grzechy muszę na stare lata tak poniewierać się w więzieniu”. Zbrodniarz, który zamordował kilka osób, w swoim sumieniu uważał się za człowieka sprawiedliwego. Przypomnijmy, że zbrodniarze hitlerowscy, sądzeni po wojnie w Norymberdze, po kolei twierdzili, że są niewinni. Podobnie mówią zbrodniarze z czasów stalinowskich, którzy mordowali AK-owców i nie mają sobie nic do zarzucenia. Zjawisko to w nieco delikatniejszej formie występuje wśród ludzi niemal powszechnie. Dziewczyna zabiera męża koleżance i czuje się niewinna. Mówi: Przecież ja go kocham i on mnie także, a więc w czym rzecz? Pracodawca wyrzuca z pracy kobietę w ciąży i uważa, że wszystko jest w porządku. Jeszcze ktoś inny zaniedbuje wychowanie religijne i moralne dzieci, nie interesując się ich życiem religijnym, nie dając im dobrego przykładu, i uważa, że jest dobrym ojcem czy matką, bo przecież ciężko pracuje na to, aby dzieci miały co jeść i w co się ubrać. Jesteśmy świadkami dość powszechnego zjawiska, które możemy nazwać fałszywym poczuciem sprawiedliwości. Chrystus wzywa nas do odkrycia i uznania naszego grzechu. „Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników” (Łk 5,32). Jeżeli chcemy znaleźć w Jezusie swojego Zbawiciela, musimy najpierw zrzucić z siebie skorupę fałszywej sprawiedliwości. Musimy najpierw zobaczyć, jak bardzo jesteśmy grzeszni i jak bardzo potrzebujemy lekarza. Przywołajmy postać Apostoła Narodów. Po nawróceniu on naprawdę, bez reszty, poświęcił całe życie Chrystusowi i głoszeniu Ewangelii, uważając siebie za największego z grzeszników.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Po każdym Wielkim Piątku przyjdzie Zmartwychwstanie

2025-03-05 21:08

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja. /Mt 26,42.

Po ludzku to szalenie trudne poddać się woli Bożej. Będąc tu na ziemi nie znam planu, jaki ma dla mnie Bóg, a i tak idę za Nim, bo ufam, że ten plan jest dla mnie najlepszy. Utrata upragnionego dziecka, które nawet nie zdążyło przyjść na świat to największy ból, jakiego doznałem. Patrzenie na cierpienie żony, moja fizyczna bezradność i brak zrozumienia wśród otaczających nas ludzi, doprowadzały do zadawania pytań: „Boże, czemu my? Czemu inni mogą, a my nie? Czemu nie chcesz nam pomóc?”. Długie rozmowy, cierpliwe modlitwy i pogłębianie relacji małżeńskiej doprowadziły nas małymi krokami do momentu, w którym staliśmy się spokojniejsi i znów chcieliśmy spróbować. Był w nas jakby promyk nadziei. Po niespełna dwóch latach sytuacja się powtórzyła. Nasze drugie dziecko umarło, zanim przyszło na świat, ale my jesteśmy zupełnie inni, wciąż mamy w sobie ten płomień. Jesteśmy spokojni i wierzący w doskonałość Bożego planu, którego teraz nie rozumiemy i przyjmujemy ten krzyż, jednocześnie wierząc, że po każdym Wielkim Piątku przyjdzie Zmartwychwstanie!
CZYTAJ DALEJ

Klinika Gemelli: stan papieża nadal stabilny

2025-03-06 19:58

[ TEMATY ]

papież Franciszek

klinika Gemelli

Vatican Media

Klinika Gemelli

Klinika Gemelli

Stan kliniczny Ojca Świętego pozostał stabilny w porównaniu do poprzednich dni. Również dzisiaj nie doświadczył epizodów niewydolności oddechowej - informuje Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Ojciec Święty nadal korzysta z fizjoterapii oddechowej i ruchowej. Parametry hemodynamiczne i badania krwi pozostały stabilne. Nie miał gorączki. Lekarze nadal utrzymują rokowania ostrożne. Dziś Ojciec Święty wykonywał pewne prace rano i po południu, na przemian z odpoczynkiem i modlitwą. Przed obiadem przyjął Eucharystię.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję