Projekt rozpoczął się dla środowiska Katolickiej Szkoły Podstawowej im. św. Ojca Pio w Zamościu kilka miesięcy temu, kiedy to od ks. Pawła Płaczka, dyrektora Papieskich Dzieł Misyjnych w Szczecinie, usłyszałem propozycję rozpoczęcia współpracy z katolicką szkołą w Kenii, w miejscowości Kinna. Współpraca miała polegać przede wszystkim na objęciu tej placówki modlitwą oraz na przekazaniu konkretnych darów materialnych dla podopiecznych szkoły, a o tym, co moglibyśmy zrobić dla uczniów z Kinna w dalszej perspektywie, mieliśmy rozeznać dopiero na miejscu.
Dobro jednoczy ludzi
Zaangażowanie misyjne naprawdę jednoczy ludzi! O tym przekonaliśmy się po reakcji rodziców naszych uczniów na wiadomość, że potrzebujemy najbardziej podstawowych przedmiotów, które będą naszym darem dla uczniów w Kenii. Wystarczyły dosłownie trzy dni, aby piórniki, ołówki, kredki, długopisy, szczoteczki, pasty do zębów i maskotki zapełniły sekretariat szkoły w zaskakującej nas wszystkich ilości – dary ważyły blisko 200 kg.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przyszedł wreszcie czas naszego wylotu do Kenii. Dary spakowane, bilety gotowe, czas było ruszać. Przez Berlin i Paryż do Nairobi – taki był plan. To jednak stanowiło tylko etap przejściowy naszej misyjnej wyprawy. Osada Kipsing to tak naprawdę pierwszy konkretny cel wizyty w Kenii. 60 km drogi i ponad 3 godziny jazdy w bardzo trudnym, ale niezwykle malowniczym terenie, to coś, co do dzisiaj wszyscy wspominamy. Jednak to nie koniec niespodzianek, które były przed nami. Przyzwyczajeni do tak podstawowych rzeczy, jak woda w kranach czy możliwość wyjścia na zakupy, kiedy zachodzi taka potrzeba, byliśmy nieco zaskoczeni, że faktycznie znaleźliśmy się w buszu, gdzie wodę do mycia nosi się w wiadrach, a najbliższa cywilizacja jest oddalona o wspomniane trzy godziny ekstremalnej drogi stąd.
Bardzo szybko jednak przestaliśmy myśleć o warunkach zewnętrznych, bo od następnego ranka nastąpiła seria spotkań z uczniami i nauczycielami Szkoły Podstawowej w Kipsing, od czterech lat wspieranej finansowo przez archidiecezję szczecińsko-kamieńską, którą w naszej wyprawie reprezentowali: ks. Paweł Płaczek oraz księża i katecheci ze Szczecina i okolic.
Obraz zapisany w pamięci
Już chyba na zawsze zapisał się w mojej pamięci niezwykły obraz afrykańskiej placówki. Z jednej strony zastałem tam to, czego się spodziewałem i na co byłem przygotowany, czyli ogromną biedę i brak środków do zapewnienia edukacji na podstawowym poziomie. Z drugiej jednak, co zdecydowanie ważniejsze, ogromną radość i otwartość ze strony naszych przyjaciół z Kenii, która towarzyszyła wszystkim spotkaniom. A było ich naprawdę wiele: z dyrekcją, nauczycielami i uczniami z każdej z klas. Przekazanie darów, rozmowy i wymiana doświadczeń to coś, co nam towarzyszyło przez najbliższe dni.
Nawiązanie współpracy
Po kilku dniach żegnamy się ze wspólnotą w Kipsing, a w pamięci do dziś pozostaje kolejny wzruszający obraz. Tym razem przedstawia uczniów, którzy nie rozstają się ani na chwilę z darami, które otrzymali od swoich kolegów i koleżanek z różnych części Polski.
Reklama
Docelowym miejscem spotkania i nawiązania współpracy dla Szkoły Katolickiej z Zamościa była miejscowość Kinna, podobnie jak Kipsing, znajdująca się w obrębie Wikariatu Apostolskiego Isiolo. Zanim dotarliśmy na miejsce, to właśnie w Isiolo odbyło się bardzo sympatyczne spotkanie z biskupem Anthony Mukobo. Ważnym jego elementem było błogosławieństwo dla dzieła, które rozpoczęliśmy i przekazanie symbolicznej tablicy upamiętniającej początek współpracy.
Po krótkiej obecności w szpitalu diecezjalnym w Isiolo udaliśmy się dziesięcioosobową grupą do miejscowości Kinna, gdzie proboszczem jest ks. Jeremy Cabuga, organizator naszej wizyty. Odwiedzenie tego miejsca było źródłem ogromnej radości i zaskoczenia, bo okazało się, że CDI Andreina Primary School, to podobnie jak nasza Szkoła im. św. Ojca Pio, szkoła katolicka, prowadzona przez diecezję. Liczy ona 170 uczniów, którzy również potrzebują naszego wsparcia i objęcia ich pomocą.
Dary, o których wspominałem wcześniej, to między innymi drukarka do sekretariatu oraz 170 prezentów przygotowanych dla uczniów „naszej” szkoły w Kinna. Tu, podobnie jak w Kipsing, obdarowani nie mogli ukryć ogromnej radości, która była związana ze spotkaniem z grupą z Polski. Atmosfera, która towarzyszyła wydarzeniu, była niesamowita. Każda z klas przygotowała na nasze przybycie piosenkę i taniec. Dyrektor przedstawił realia funkcjonowania szkoły i oczekiwania związane ze współpracą.
Reklama
Braki są ogromne, o czym świadczy np. fakt, że ławki w szkole znajdują się tylko w jednym pomieszczeniu, a pozostałe klasy muszą uczestniczyć w zajęciach edukacyjnych na stojąco. Jednak pragnienie nauki i chęć zmiany sytuacji życiowej jest wśród tamtejszych dzieci tak duża, że i nam w tych okolicznościach trudno było ukryć wzruszenie. Na długo w mojej pamięci pozostanie prywatne spotkanie z trzema uczniami z klasy ósmej, którzy prosili o jakiekolwiek wsparcie finansowe na dalszą edukację, bo obecne uwarunkowanie sprawia, że nie będą mogli pójść, zresztą jak cała klasa, do szkoły średniej.
Opuszczaliśmy Kinnę i Kenię z przeświadczeniem, że naprawdę warto i trzeba dzisiaj odkrywać Kościół misyjny. Jako społeczność Katolickiej Szkoły Podstawowej im. św. Ojca Pio w Zamościu widzimy nie tylko potrzebę, ale też konkretne możliwości realizowania pomocy Kościołowi na peryferiach. Uruchomiliśmy właśnie piękną inicjatywę adopcji na odległość, dzięki której za 600 zł sponsorzy zapewnią roczną naukę jednemu uczniowi ze szkoły w Kinna. To naprawdę każe patrzeć z nadzieją w przyszłość.
Modlitwa góry przenosi, a wy jesteście tymi górami z Polski, przeniesionymi naszą modlitwą, aby uczynić nasze życie lepszym.
A jeszcze bardziej mobilizują nas do działania słowa, z którymi zostawił nas na koniec spotkania jeden z przedstawicieli szkoły w Kinna: „Modlitwa góry przenosi, a wy jesteście tymi górami z Polski, przeniesionymi naszą modlitwą, aby uczynić nasze życie lepszym”.
Pan Bóg niech będzie uwielbiony w tym pięknym czasie spotkania z Kościołem misyjnym. Już nie możemy się doczekać spotkania z ks. Jeremym Cabuga, który na nasze zaproszenie w maju odwiedzi Zamość.