Reklama

Felietony

Brexit i co dalej?

Wielka Brytania wraca do punktu wyjścia, a dla Unii rozpoczyna się czas wyzwań i strat.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O północy 31 stycznia 2020 r. Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej opuściło Unię Europejską. Tak wypełniła się wola Brytyjczyków, którzy w referendum w 2016 r. zdecydowali, że chcą samodzielnie rozstrzygać o losach swojego kraju. Przez trzy i pół roku po obu stronach kanału La Manche trwały zawiłe i niezrozumiałe działania polityków, równie zawile i niezrozumiale tłumaczone.

Wielka Brytania nie była państwem założycielskim Wspólnot Europejskich z powodu dystansu do tego, by być w strukturach ponadnarodowych, wynikającego z nadrzędności własnych priorytetów: chęci utrzymania doskonałych relacji w ramach Wspólnoty Narodów oraz dobrej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Demonstracją niezależności były: nieprzystąpienie do Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, rezygnacja z udziału w Europejskiej Wspólnocie Obronnej, a następnie utworzenie Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu – do ochrony własnych interesów wobec wzmacniającej się roli państw na kontynencie.

Reklama

Model tej polityki wyczerpał się już z początkiem lat 60. ubiegłego wieku i Wielka Brytania postanowiła jednak wnioskować o przyjęcie do Wspólnoty, choć nie bezwarunkowo. W 1973 r. podpisano traktaty akcesyjne z czterema nowymi państwami, w tym ze Zjednoczonym Królestwem, które w długich negocjacjach potrafiło wypracować własne zasady uczestnictwa i zachowania odrębności. Zagwarantowało sobie utrzymanie własnego prawodawstwa jako fundamentu suwerenności. Pozostawiło własny system miar i wag. Wymagana składka do wspólnego budżetu już od 1984 r. została obniżona o tzw. rabat. Pytanie: Czy Wielka Brytania jest gotowa na przyjęcie euro?, postawione przez brytyjskiego ministra finansów Gordona Browna, pozostało bez odpowiedzi i oznaczało, że nigdy do tego nie dojdzie.

Dziś Wielka Brytania wraca do punktu wyjścia, a dla Unii rozpoczyna się czas wyzwań i strat.

Z odejściem Wyspiarzy UE traci jednego z liderów liberalizmu gospodarczego, 7. gospodarkę świata i 2. w Europie, a w konsekwencji – blisko 15% składki członkowskiej. Ubywa Unii blisko 67 mln obywateli, w tym ponad 200 tys. doskonałych, dobrze wyposażonych żołnierzy brytyjskiej armii, przygotowanych do realizacji operacji w każdym rejonie świata. Mimo pozostawania Brytyjczyków w strukturach NATO odchodzi mocarstwo atomowe i stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ. Unia, szczególnie Polska, traci sojusznika na rzecz budowy relacji ze Stanami Zjednoczonymi.

Dochodzi do zachwiania równowagi politycznej z Francją i Niemcami, co w ostatnich tygodniach przejawiło się we francuskich planach zbliżenia z Rosją, zniesienia sankcji gospodarczych względem Kremla czy budowy europejskiej armii.

Unia Europejska musi sobie szybko poradzić nie tylko z kluczowym wobec tzw. perspektywy finansowej zbilansowaniem budżetu, z kryzysem instytucji unijnych, relacji między europarlamentem, Komisją Europejską i Radą Europejską, z nadciągającym kryzysem gospodarczym, z widocznym szczególnie w krajach Południa słabym wzrostem gospodarki i wysokim bezrobociem, z nieopanowanym i źle zarządzanym kryzysem migracyjnym, wreszcie z terroryzmem, który się odradza i stanowi realne niebezpieczeństwo. Wśród wyzwań pukających dziś do gabinetów unijnych polityków jest także zachowawcza i słaba polityka względem Rosji (czego wymierną oznaką jest realizacja Nord Stream 2) oraz niezrozumiale zdystansowana i niechętna wobec Stanów Zjednoczonych.

Bez wątpienia Unia Europejska po brexicie staje się słabsza geostrategicznie, geopolitycznie i gospodarczo. Nie jest to dobry wniosek dla nikogo i nikt nie odważy się udzielić odpowiedzi na pytanie, czy wspólnota sprosta nowym wyzwaniom.

Piotr Grzybowski
Publicysta, komentator

2020-02-25 11:59

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie

Niedziela rzeszowska 11/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

felieton

Dzisiaj Chrystusowy krzyż także jest znakiem, któremu różni ludzie sprzeciwiają się, bo rzekomo ogranicza ich wolność.

Mamy środek Wielkiego Postu. W tym czasie niejednokrotnie rozważamy drogę krzyżową Pana Jezusa na Golgotę. Dwa tysiące lat temu było to krwawe męczeństwo, którego Chrystus lękał się już w ogrodzie Getsemani, modląc się tam żarliwie, ale także poddając się woli Boga Ojca: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (Mt 26, 39b). Potem było wszystko to, co może być najokrutniejsze i najboleśniejsze w umęczeniu i upodleniu człowieka: fałszywe oskarżenia i stronnicze sądy, drwiny, szyderstwa, plwanie, policzkowanie, biczowanie, koronowanie cierniową koroną, opuszczenie ze strony uczniów i zaparcie się ze strony tego ucznia, który wydawał się najodważniejszy… Dalej: obarczenie krzyżem, trzy upadki, po których nie było chwili wytchnienia, lecz zuchwałe poszturchiwanie rzymskich żołdaków do dalszej drogi. Nawet pomoc Szymona Cyrenejczyka raczej nie była dyktowana litością oprawców, tylko tym, by Jezus przedwcześnie nie dokonał żywota. I wreszcie: uwłaczające godności człowieka obnażenie z szat, przybijanie do krzyża, wydźwignięcie na tym „drzewie hańby”, pojenie octem i kolejne szyderstwa, kwestionujące nauczanie Jezusa. Śmierć pośród dwóch złoczyńców.
CZYTAJ DALEJ

Jeśli papież tymczasowo nie może sprawować urzędu

2025-02-23 14:50

Vatican News

Franciszek w klinice, a Watykan w stanie oczekiwania. Papież od kilku dni przebywa w klinice Gemelli. Lekarze zalecili mu całkowity odpoczynek. Niemniej jednak Watykan funkcjonuje: mianowani są biskupi, publikowane są teksty papieskie. Ale co dzieje się dalej? - zastanawia się watykanista, rzymski korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA, Ludwig Ring-Eifel.

„Jak czuje się chory papież? Czy przeżyje ciężką infekcję dróg oddechowych? A jeśli tak, to w jakim stopniu będzie później zdolny do mówienia i działania? Oprócz tych niepokojących obaw, wiele osób zastanawia się obecnie nad jeszcze jednym pytaniem: co dalej wydarzy się w Watykanie?
CZYTAJ DALEJ

Kapelan Polikliniki Gemelli: nadzieja wbrew nadziei

2025-02-24 14:09

[ TEMATY ]

kapelan

nadzieja

Poliklinika Gemelli

Nunzio Corrao

wbrew nadziei

PAP/EPA

Trwa modlitwa pod Polikliniką Gemelli

Trwa modlitwa pod Polikliniką Gemelli

Kapelan rzymskiej Polikliniki Gemelli ksiądz Nunzio Corrao podczas mszy w szpitalu, w którym od 11 dni przebywa papież Franciszek, powiedział, że nadszedł czas na "nadzieję wbrew nadziei". Od kilku dni stan 88-letniego papieża określany jest jako krytyczny.

W kazaniu w szpitalnej kaplicy w czasie mszy o zdrowie Franciszka, ksiądz Corrao nawiązał do Listu Świętego Pawła do Rzymian i przytoczył po łacinie słowa: "spes contra spem" (nadzieja wbrew nadziei).
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję