"Kwiecień plecień bo przeplata, trochę zimy, trochę lata". Przysłowie to sprawdziło się w tym roku idealnie. Meteorolodzy mówili nam, że zima skończyła się z nadejściem marca, a tu masz. Rzeczywiście, początek marca był - można powiedzieć - ciepły. Spodziewaliśmy się, że rozpocznie się piękna, ciepła wiosna i zobaczymy wreszcie upragnioną, budzącą się do życia przyrodę. Będziemy podziwiać kolorowe kwiaty, pąki na drzewach i krzakach. Kilka ciepłych dni, trochę jasnych promieni słońca spowodowało, że Polacy uwierzyli, iż to już prawdziwa wiosna. Kapryśny kwiecień "zaprosił" do Polski chłodne dni, nawet mroźne. "Zaprosił" śnieg, wiatr, po prostu prawdziwą zimę. Prawie już wiosenne pola pokryły się ponownie białym puchem. Niska temperatura wstrzymała proces wegetacyjny. Na to wszystko patrzyli ze zdumieniem ludzie i... zwierzęta. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, zima zaskoczyła ponownie drogowców i kierowców. Nie lada kłopot mieli bowiem ci kierowcy, którzy wymienili wcześniej samochodowe ogumienie na letnie. Wiele stłuczek, poślizgów, wypadków tłumaczono szalejącymi zamieciami w regionie. Pozostaje nam tylko nadzieja, że maj nie przyniesie nam takich niespodzianek i wreszcie będziemy mogli podziwiać ciepłe dni i kolorową przyrodę. A może z nową przyrodą przyjdą i nowe ludzkie serca? Bardziej wrażliwe, otwarte, po prostu ludzkie? Jak wiosna to wiosna!
Pomóż w rozwoju naszego portalu