Znany aktor wyznał, że „różne były w rodzinie sytuacje, ale łaska wiary została mi przekazana”. - I co się stało, że umarłem? W pewnym momencie swojego życia wybrałem swoje własne pomysły. Kiedy poszedłem na studia, stwierdziłem nagle, że będę układał swoje życie po swojemu, tak jakbym powiedział Panu Bogu, żeby On zszedł z tronu i teraz ja się na nim rozsiądę - mówił Dariusz Kowalski.
„Miałem w życiu taki moment, kiedy tak żyłem, układałem życie po swojemu, i nagle, w pewnym momencie, co się stało? Skończyłem studia, poznałem moją żonę, ślub, urodziła się nasza córka i żyliśmy tak po prostu, jak to często bywa w rodzinie katolickiej - idziemy na Mszę św., a potem do supermarketu - Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek, jak mówi przysłowie” - kontynuował znany aktor i dodał, że „niesamowite są doświadczenia życia słowem Bożym, które przychodzi po prostu, ot tak. To są nieprawdopodobne historie. Można stanąć po jednej albo po drugiej stronie krzyża, w stadzie kozłów albo owieczek; przez swoje wybory to ja sam ustawiam się wobec miłości Boga - albo ją przyjmuję, albo ją odrzucam i to jest sąd, którego ja sam na sobie dokonuję”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Mówiąc o swoim życiu Dariusz Kowalski wyznał, jak Bóg naznaczył jego życie i rodzinę chorobą żony. - Moja żona ma teraz dwie choroby nowotworowe. Pamiętam sytuację, że zanim otrzymaliśmy wyniki, najpierw podziękowaliśmy Bogu za to, za te wyniki, z góry, bo nie wiedzieliśmy, czy po tym, jak już je otrzymamy, będzie nas stać na to, żeby za nie podziękować - opowiadał Kowalski.
„I moja żona podziękowała szczególnie za te wyniki, za to, jakie będą. Kiedy okazało się, że ma nowotwór, przyjęła to mniej więcej tak, jakby to, że ją nos swędzi; wiedziała, że to jest dar od Pana Boga” - kontynuował Dariusz Kowalski.
„Ja wierzę w to, że wszystko, co dostaję, ma sens. Są doświadczenia trudne, ale po prostu wiem, że to dostałem od Taty. - Pan Bóg mówi: "Ja cię ukochałem takiego, jakim jesteś" - doświadczam tego codziennie w tym dziękczynieniu i to pozwala mi przyjmować z pokorą wszystko, co przychodzi, bo to jest dar od Boga. On mnie wychowuje i prowadzi mnie do siebie. Niech Jego chwała będzie w sercu każdego z nas!” - podsumował aktor.