Od 12 lat mieszkam w Bawarii, jestem tutaj bardzo szczęśliwy, znalazłem swoje miejsce na ziemi. Bawaria to piękny region, Alpy, jeziora i lasy, a jak mili są sami Bawarczycy, którzy byli naszymi przyjaciółmi przez ponad 900 lat. Tego nas nie uczono w szkołach na lekcji historii, ale o tych faktach innym razem napiszę. Co nie znaczy, że nie tęsknię i nie żyję swoją Ojczyzną i Przemyślem. Mamy okres przygotowań do świąt Bożego Narodzenia, a więc chcę napisać i podzielić się z Czytelnikami, jak ten piękny okres jest obchodzony w Bawarii. Już od pierwszej niedzieli Adwentu w kościele na Mszy św. zapalana jest pierwsza świeca i tak w każdą kolejną niedzielę, aż do Bożego Narodzenia. W pierwszą niedzielę Adwentu wierni przynoszą do kościoła stroiki adwentowe, które kapłan święci na początku Mszy św. Stroiki z 4 świecami symbolizujące kolejne niedziele adwentowe, są zapalane przez kolejne niedziele Adwentu w swoich domach.
To, co zauważyłem, to fakt, że jak ktoś wierzy, to wierzy. Nie wstydzi się swojej wiary, czy to jest prosty człowiek, czy profesor, adwokat lub nauczyciel, ci ludzie świadomie uczestniczą w życiu Kościoła, nie robią tego na pokaz. Roraty są tylko wieczorem, dzieci uczestniczą z lampionami w procesji. Nie ma tutaj w zwyczaju łamania się opłatkiem, a jedynie składają sobie Bawarczycy życzenia w wieczór wigilijny przed wieczerzą. Pasterka jest wieczorem w Wigilię, są wygaszone światła, jedynie świecą świece wiernych i kapłan z procesją wchodzi do kościoła, a ludzie śpiewają piękną kolędę „Cicha noc” (Stille Nacht), która jest też znana w Polce. Zostają zapalone światła na choinkach i w całym kościele.
Z Chrystusowym pozdrowieniem i wyrazem modlitewnej pamięci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu