Trudny początek
Początki parafii św. Jacka w Chicago sięgają 1894 r. Jej zadaniem było krzewienie Słowa Bożego wśród Polaków. Wielu z nich pragnęło zachować więź z Kościołem i polskością. Powstająca parafia była dla
nich ostoją i możliwością zachowania ducha polskiego. Dla Polaków zawsze było to utożsamiane z Kościołem katolickim.
W połowie lat 90. XIX w., polska emigracja zaczęła się przesiedlać w okolice ulicy Milwaukee, na północy Chicago. Warunki były na początku trudne. Polscy emigranci poprosili więc o pomoc Księży Zmartwychwstańców,
których misja i powstanie są głęboko związane z polską emigracją i historią. Pierwszym duszpasterzem parafii był ks. Wincenty Barzyński, urodzony na polskiej ziemi w okolicach Sandomierza. Wraz z budującą
się świątynią, powstała szkoła podstawowa św. Jacka - na skrzyżowaniu ulic Milwakuee i Central Park. W latach 1899-1909 ten duszpasterski ośrodek dynamicznie się rozwijał i został przeniesiony na ulicę
Wolfram, gdzie wybudowano nowy budynek kościelno-szkolny. Budowę obecnej świątyni parafialnej rozpoczęto w 1917 r. Obok świątyni zaplanowano wzniesienie zaplecza szkolno-socjalnego. Służy on wiernym po
dziś dzień.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Polska czy amerykańska?
Reklama
Na niedzielne Msze św. przychodzi ponad 9 tys. wiernych. Jak powiedział proboszcz parafii św. Jacka ks., Michał Osuch, parafia jest dziś dwujęzyczna, polsko-amerykańska. Dodał, że współpraca między dwoma
grupami etnicznymi układa się bardzo dobrze. Jednak znaczna większość Amerykanów jest pochodzenia polskiego. Tutaj się urodzili i wychowali. Rdzennych Amerykanów jest niewielu.
Eucharystie są sprawowane w języku angielskim i polskim, tak w ciągu tygodnia, jak i w niedziele. Spowiedź odbywa się tutaj każdego dnia, rano i wieczorem. Ksiądz Proboszcz jest życzliwie przyjmowany
przez wszystkich. Zresztą ks. Michał pracował w tej parafii najpierw przez 6 lat jako wikariusz, a jest jej proboszczem od 1995 r. Zna doskonale tutejsze warunki i sytuację emigrantów. Kapłani wspomagający
go w pracy duszpasterskiej są i Amerykanami - ks. Francis Róg, ks. Chester Mitoraj i br. Thomas Iwicki i Polakami - ks. Stanisław Jankowski, ks. Jerzy Jedynak, ks. Jacek Junak oraz diakon stały Frank
Girjatowicz. W parafii posługują także siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Chrystusa Króla oraz siostry Nazaretanki, pracujące w podstawowej szkole parafialnej, której dyrektorką jest s. Teresa Czarny.
Ważnym elementem pracy duszpasterskiej jest wielka otwartość kapłanów dla ludzi i ich problemów.
Dla dobra
Przez ponad wiek Jackowo było i nadal jest pierwszym miejscem zatrzymania się polskich emigrantów na chicagowskiej ziemi - i tych, którzy przyjeżdżają na dorobek i tych zostających już na stałe w USA.
Ks. Michał wyjaśnia, iż Jackowo ma doskonałe położenie w samym Chicago. Stamtąd jest blisko do centrum i duża łatwość w korzystaniu ze środków komunikacji miejskiej. I oczywiście, możliwość kontaktu z
Rodakami - zanim dobrze nie pozna się języka angielskiego. A zatem w ciągu roku, w parafii św. Jacka jest duży przepływ ludzi. Jak wspomina Ksiądz Proboszcz, wielu Polaków swe pierwsze kroki, prosto z
lotniska, kieruje do Jackowa, do księży, szukając tu pomocy i wsparcia.
Najważniejszą misją kapłanów jest, oczywiście, praca duszpasterska. W parafii działa wiele grup modlitewnych i misyjnych oraz szkolnictwo katolickie.
Szkolnictwo
Reklama
Katolickie szkolnictwo parafialne odgrywa ważną rolę w poszukiwaniu dobra i jest kluczem do otwarcia drzwi do lepszego życia. Parafialna Szkoła Podstawowa im. św. Jacka istnieje od założenia parafii. Ponadto działają tu jeszcze dwie inne szkoły - sobotnia i niedzielna. Zostały one założone w 1984 r. W Sobotniej Szkole Polskiej i Niedzielnej Szkole Katechetycznej dzieci z rodzin polskiego pochodzenia uczą się języka polskiego, historii i geografii Polski. Poznają także kulturę kraju ich rodziców oraz pogłębiają wiarę, słuchając katechez w polskim, ojczystym języku. Łącznie, w szkołach parafii uczy się 1300 dzieci i młodzieży.
Grupy parafialne
Ważnym elementem życia wspólnoty św. Jacka są grupy parafian. W Jackowie działa ich ponad 20. Wierni należą do tzw. regularnych grup, jak: marszałkowie, ministrowie Eucharystii, lektorzy i ministranci.
Jednocześnie zrzeszają się także w innych ruchach modlitewno-misyjnych: III Zakonie św. Franciszka, Krucjacie Wyzwolenia Człowieka, Grupie Charyzmatycznej "Płomień Ducha Świętego", Grupie Anonimowych
Alkoholików, Grupie Młodzieżowej, Sodalicji św. Teresy, Sodalicji św. Anny, Sodalicji Matki Bożej Fatimskiej, Grupie Apostolstwa Modlitwy, Arcybractwie Straży Honorowej, Grupie Modlitewnej o Powołania
"Barka", Grupie Teatralnej "Wieczernik".
W parafii działają trzy chóry: parafialny, młodzieżowy i dziecięcy. Wielu wiernych należy również do 15 męskich i żeńskich róż Żywego Różańca.
Prasa Katolicka
Przez wiele lat Zgromadzenie Księży Zmartwychwstańców wydawało Dziennik Chicagowski. Jak twierdzi proboszcz ks. Michał Osuch, prasa świecka nie zawsze przekazuje prawdę o świecie i samym Kościele, także o Polsce. Dlatego prasa katolicka spełnia wielką rolę w przekazywaniu tej prawdy oraz w pogłębianiu wiedzy religijnej i samej wiary. A zatem prasa katolicka ma szansę zjednoczenia Polonii amerykańskiej. W parafii jest rozprowadzanych sześć tytułów katolickich: Niedziela, Posłaniec Serca Jezusowego, Nowe Życie, Różaniec, List i Echo z Afryki. Parafia wydaje też własny biuletyn w języku angielskim i polskim. Można w nim znaleźć wiadomości z życia parafii i z aktualnych wydarzeń na Jackowie. Emigranci z Polski mają też informacje, kiedy mogą uczestniczyć we Mszy św. w języku polskim, kiedy mogą się wyspowiadać oraz kiedy sprawowane są inne sakramenty święte, a także jak zapisać dzieci na religię albo do szkoły. Wiele ciekawych informacji o życiu parafii można znaleźć również na stronie internetowej www.sainthyaiacynht.org
Kościół jak matka
Kościół na Jackowie, jest jak matka, która przyjmuje polskie dzieci. Mogą znaleźć tu oparcie i zrozumienie. Stąd rodzi się wielki sentyment do tego kościoła i do wszystkich, którzy w nim pracują. Niejednokrotnie Polacy wspominają pierwsze spotkanie z Ameryką na Jackowie ze łzami w oczach, twierdząc, iż dzięki temu kościołowi przetrwali pierwsze trudne miesiące życia emigracyjnego. Później często odwiedzają tę świątynię, dziękując Bogu za łaski i okazując wdzięczność.