W tym roku spotkania pod hasłem: "Panie, obmyj mnie z grzechu mojego" prowadził dominikanin - o. Mirosław Pilśniak. Motywem przewodnim jego konferencji było życie św. Pawła z Tarsu. Chyba wszyscy, którzy
uważnie słuchali o. Pilśniaka, nie mają już wątpliwości, że św. Paweł to niezwykła i ważna postać w dziejach chrześcijaństwa. Rekolekcjonista pokazał, że Listy Pawła są dowodem niezwykłej wiary - wiary,
która pozwoliła dawnemu Szawłowi porzucić grzech i dała Mu siłę, by wbrew prześladowaniom stać się jednym z założycieli Kościoła na świecie.
Tegoroczne rekolekcje były tym bardziej niezwykłe, że w ich trakcie wypadło święto Zwiastowania Matki Bożej. Z tej okazji Mszę św. we wtorek, 25 marca, celebrował bp Adam Dyczkowski. W trakcie uroczystości
63 dzieci zyskało nowych opiekunów, gdyż właśnie tylu studentów podjęło się duchowej adopcji dziecka poczętego. Wtorkowy wieczór zakończył się muzycznie - koncertem ewangelizacyjnym zielonogórskiej grupy
"Fruit of the Light".
I wreszcie środa - czas sakramentu pojednania. Tradycyjnie już wspólną modlitwę poprowadził bp Edward Dajczak. W czasie spotkania odbyła się też symboliczna ceremonia obmycia nóg. Taka niezwykła spowiedź
zdarza się tylko przy okazji rekolekcji - rozmyślania Księdza Biskupa i atmosfera skupienia pozwalają naprawdę odczuć niezwykłość i uroczystość chwili pojednania z Bogiem i z ludźmi.
Owocem tegorocznych rekolekcji są cotygodniowe spotkania "Wieczory dla zakochanych". Przyjazd o. Pilśniaka, jednego z opiekunów ruchu, stał się pretekstem do rozpoczęcia programu dla narzeczonych
także u nas. To świetny pomysł: idzie wiosna, zakochanych przybędzie, więc chętnych na wieczory na pewno nie zabraknie. Już teraz kawiarnia "Pod Aniołami", gdzie spotykają się uczestnicy kursu, pęka w
szwach.
Ale studenckie rekolekcje to nie tylko konferencje, spowiedź i Msze św. Najważniejsza w tym czasie jest Atmosfera - taka przez duże A. Widok tłumu rozmodlonych ludzi, przepiękna oprawa muzyczna, obecność
Księży Biskupów... Nikt, kto się tu znajdzie, nie pozostaje obojętny. I chociaż rekolekcje trwały tylko 4 dni, mam pewność, że dały wszystkim siłę na dłużej. Miejmy nadzieję, że tej siły wystarczy aż
do następnej - tym razem bożonarodzeniowej - studenckiej zadumy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu