Wypominki są jednorazowe, oktawalne, półroczne i roczne. Wypisujemy na kartkach nazwiska zmarłych i przynosimy je do swoich duszpasterzy. Wypominki jednorazowe odczytuje się na cmentarzu, oktawalne przez 8 dni od dnia Wszystkich Świętych (często połączone z nabożeństwem różańcowym), a roczne przez cały rok przed niedzielnymi Mszami. Tradycja ma długą historię. W liturgii eucharystycznej sprawowanej w starożytnym Kościele odczytywano tzw. dyptyki, na których chrześcijanie wypisywali imiona żyjących biskupów, ofiarodawców, dobrodziejów, ale także świętych męczenników i wyznawców, oraz wiernych zmarłych. Imiona odczytywano głośno i trwało to bardzo długo. Drugą listę, listę świętych, odczytywał już sam biskup.
Reklama
Poprzez ceremonię wyliczania imion wyrażano więź wspólnoty i miłości, która łączy wszystkich członków Kościoła chwalebnego (święci), cierpiącego (zmarli) i walczącego (żyjący). Umieszczenie imion w dyptyku świadczyło o trwaniu w jedności ze wspólnotą kościelną, a skreślenie o wyłączeniu z niej. Po wyczytaniu dyptyki kładziono na ołtarzu, na którym sprawowano Eucharystię. Dzisiejsze wypominki są kontynuacją starożytnych dyptyków i mają podobny sens. Pisząc imiona zmarłych na kartkach wypominkowych, a następnie je odczytując, wyrażamy wiarę, że ich imiona są zapisane w Bożej księdze życia. Znaczenie wypominek jest tym większe, że związane są z Eucharystią. W intencji zmarłych wypisanych na kartkach odprawiana jest Msza św.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
* * *
Ile kosztują wypominki?
Ks. Rafał Kowalski:
Kiedy czytamy Pismo Święte możemy zauważyć, że raz jeden Pan Jezus dość poważnie się zdenerwował, do tego stopnia, że Jego reakcję można określić mianem bardzo emocjonalnej. Było to wówczas, kiedy zobaczył handlarzy w przedsionku świątyni jerozolimskiej.
Przede wszystkim w Kościele obowiązuje zasada unikania wszystkiego, co by stwarzało chociażby pozór tego, że mamy do czynienia z handlem: modlitwą, sakramentami lub posługami. Ta zasada obowiązuje bez wyjątku na każdym etapie funkcjonowania naszych wspólnot parafialnych, czy kiedy mówimy o zamówieniu intencji Mszy św., czy kiedy młodzi proszą o sakrament małżeństwa, kiedy przyjmujemy księdza z wizytą duszpasterską lub kiedy prosimy o modlitwę w intencji zmarłych. Ani modlitwa ani dusza ludzka nie mogą zostać wycenione. Są bezcenne! Warto na to zwrócić uwagę już na poziomie języka, gdyż często słyszy się sformułowania typu: „chciałam zapłacić za Mszę” lub „ile kosztują wypominki?” Nic nie kosztują! Nie ma na nie ceny! O modlitwę w różnych intencjach możemy zawsze prosić kapłanów posługujących w parafiach.
Z posługą osób duchownych natomiast wiążą się dobrowolne ofiary, które składamy. Dwa słowa są tutaj ważne. „Dobrowolna” oznacza, że zależy od dobrej woli składającego. W nim musi być pragnienie złożenia tej ofiary i on sam decyduje o jej wysokości. „Ofiara” natomiast oznacza, że w związku z daną intencją zamawiający podejmuje pewne wyrzeczenie. Jeśli proszę Kościół o modlitwę za zmarłych i przy tej okazji składam ofiarę to znaczy, że włączam w tę modlitwę jakąś swoją pokutę, jakąś formę ascezy. Czegoś jestem gotowy sobie odmówić, by złożyć tę ofiarę. Jeśli w ten sposób spojrzymy na wypominki, będą one niewątpliwie z korzyścią dla zmarłych, ale także przyczynią się do naszego rozwoju duchowego, a o to przecież także chodzi.
* * *
Polska mistyczka Wanda Malczewska w czasie jednej ze swoich wizji zobaczyła dusze czyśćcowe. Po spotkaniu zapisała: „Dziś w nocy, gdy się przebudziłam usłyszałam głos płaczliwy: – Zmiłujcie się nad nami przynajmniej wy, krewni i przyjaciele nasi, gdyż bardzo cierpimy w więzieniu czyśćcowym. Wy żyjący nie macie pojęcia, jakie tu męki ponosimy. (...) My sami nic zrobić nie możemy, ale wy możecie za nas zrobić dużo...”.