Uroczystość rozpoczęła się Mszą św. polową, której przewodniczył ks. Wojciech Zdon, proboszcz parafii Krynki, wraz z ks. Dariuszem Kowalskim, kapelanem ostrowieckich leśników. W wydarzeniu uczestniczyli przedstawiciele Lasów Państwowych, samorządowcy, poczty sztandarowe instytucji noszących imię mjr. „Hubala”, kompania honorowa żołnierzy 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej oraz liczni mieszkańcy miejscowości Połągiew i Brody.
Potyczka w okolicy leśniczówki na Połągwi rozegrała się najprawdopodobniej 5 lub 6 października 1939 r., kiedy mjr Henryk Dobrzański przedzierał się z kilkudziesięcioosobowym oddziałem w kierunku Gór Świętokrzyskich. Ułani mjr. Dobrzańskiego wcześniej przez dwa dni przebywali w leśniczówce w miejscowości Klepacze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Historię „Hubala” pod Połągwią przybliżył Piotr Kacprzak. – Mjr Henryk Dobrzański dowodził oddziałem ok. 50 żołnierzy – ułanów. Po kilku potyczkach w pierwszych dniach października dotarli do osady leśnej Klepacze, gdzie mjr Dobrzański znalazł gościnę u gajowego Kazimierza Czaji. Dowódca postanowił dać ułanom i koniom porządnie odpocząć, wysuszyć przemoczone mundury oraz zaopatrzyć się w żywność przed dalszą drogą w kierunku Gór Świętokrzyskich i granicy węgierskiej, gdzie chcieli dotrzeć. Pobyt w osadzie Klepacze trwał dwa dni. Rano, 5 października, wyruszyli w dalszą drogę. Po czterech kilometrach osiągnęli skraj lasu i zatrzymali się przy leśniczówce Połągiew. Dalszą drogę do Gór Świętokrzyskich przecinała trasa z Brodów do Stawu Kunowskiego i szosa Starachowice – Ostrowiec Świętokrzyski. Między nimi przebiegała dodatkowo linia kolejowa Kielce – Sandomierz i koryto rzeki Kamiennej. Mjr Dobrzański nie chciał wdawać się w otwartą bitwę. Również Niemcy, nie znając sił polskich, nie rozpoczynali walki. Strzelanina rozpoczęła się przez przypadek, kiedy polski żołnierz przypadkowo strzelił podczas patrolu do nieprzyjaciela. Wymiana ognia trwała do zmroku. Oddział Dobrzańskiego nie poniósł żadnych strat, natomiast po stronie niemieckiej byli zabici i ranni. Pod osłoną nocy Niemcy wycofali się, a mjr Henryk Dobrzański z podkomendnymi ruszył w stronę Krynek, gdzie przypadł następny nocleg – mówił Piotr Kacprzak, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.
Inicjatorami upamiętnienia wydarzeń sprzed 80 laty były Lasy Państwowe reprezentowane przez Nadleśnictwo Ostrowiec Świętokrzyski wraz z Gminą Brody. – Jako leśnicy jesteśmy strażnikami pamięci wydarzeń i miejsc, w których rozgrywały się potyczki i bitwy. Bardzo często to właśnie leśniczówki były szpitalami polowymi, magazynami czy miejscami, gdzie żołnierze i partyzanci znajdowali schronienie oraz pomoc. Dziś chcemy upamiętnić fakt, który został odkryty całkiem niedawno przez środowisko hubalczyków, o przemarszu i potyczce z oddziałami niemieckimi ułanów mjr. Dobrzańskiego tutaj w miejscowości Połągiew – podkreślał nadleśniczy Adam Podsiadło.