Czas płynie, zmieniają się pory roku, i znów za kilka dni będziemy przeżywać listopad... miesiąc refleksji nad sensem ludzkiego życia i przemijania.
W pierwszych dniach listopada z pewnością odwiedzimy groby krewnych, znajomych. W świetle płonących zniczy dostrzeżemy imiona, nazwiska, daty urodzenia i śmierci... W tym właśnie czasie myślimy o tych, co odeszli do wieczności... W ciągu świątecznych listopadowych dni cmentarze zamieniają się w jesienne strojne ogrody: kule chryzantem, wieńce, kwiaty, blask zniczy i lampionów. Świecące na grobach lampki – jasne, ciepłe punkty, które grzeją dłonie zmarznięte już pod wieczór po wielogodzinnym trwaniu przy grobach. Pochyleni nad grobami bliskich, w te pełne listopadowe dni wierzymy, że mocniejsza od śmierci jest odwieczna miłość Boga i Jego niepojęte miłosierdzie. Nasz Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych i dlatego pragnie wszystkich przyjąć do ojcowskiego Domu. W Bogu jest nasza nadzieja i dlatego z ufnością zwracamy się w tych dniach do Bożego miłosierdzia, prosząc o łaskę życia wiecznego dla naszych zmarłych. Św. Ireneusz wskazuje, że modlitwa w ich intencji ma wielkie znaczenie. Mówił: „Powinieneś zmarłym pospieszyć z pomocą o ile to tylko możliwe, a to nie łzami, lecz modlitwą i błaganiem, jałmużną i ofiarą”.
Pamiętajmy o tym, że w dniach od 1 do 8 listopada istnieje możliwość uzyskania odpustu zupełnego za zmarłych (warunki: stan łaski uświęcającej, pragnienie zerwania z każdym złem, modlitwa w intencjach Ojca Świętego, przyjęcie Komunii św., nawiedzenie cmentarza i modlitwa za zmarłych). Korzystajmy z czasu łaski, by przyjść z pomocą zmarłym, zwłaszcza duszom, które sprawiedliwość Boża zatrzymuje w czyśćcu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu