Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Maryjny węzeł z duchową stolicą Polski

Niedziela szczecińsko-kamieńska 43/2019, str. 1-2

[ TEMATY ]

rocznica

koronacja obrazu

Ks. Robert Gołębiowski

Msza św. z okazji rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Zwycięskiej Królowej Polski

Msza św. z okazji rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Zwycięskiej Królowej Polski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ziemia nad Odrą i Bałtykiem z wielką wytrwałością odbudowuje kult Najświętszej Maryi Panny, który przez ponad cztery wieki uległ ogromnej desakralizacji. Przez ponad 47 lat istnienia archidiecezji powstały także nowe sanktuaria maryjne, przybyło miejsc, które darzone są czcią i modlitwą, gdzie dokonują się ważne przemiany serc za sprawą Bogurodzicy. Do tej pięknej listy od 13 października 2018 r. przybyła również koronacja słynącego łaskami obrazu Matki Bożej Zwycięskiej Królowej Polski, który promieniuje łaskami w bazylice pw. św. Jana Chrzciciela w Szczecinie.

Kopia Jasnogórskiej Ikony

Reklama

Przypomnijmy krótko, że podniosłym wydarzeniem w historii świątyni było przekazanie przez prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego wiernej kopii Jasnogórskiej Ikony, aby pod Jej opieką trwał i rozwijał się tu Kościół. Jest to dzieło prof. Leonarda Torwirta, artysty z Torunia. Trzecia wykonana kopia została wskazana do Szczecina, aby połączyć duchowym węzłem ziemię nad Odrą i Bałtykiem z duchową stolicą Polski. Uroczystego wprowadzenia i poświęcenia obrazu dokonał bp Jerzy Stroba 6 grudnia 1959 r. Od 31 października 1960 r. po wieczne czasy ołtarz Matki Bożej Częstochowskiej jest ołtarzem uprzywilejowanym. Abp Andrzej Dzięga podjął decyzję o koronacji łaskami słynącego obrazu i ustanowił przy bazylice św. Jana Chrzciciela w Szczecinie sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej Królowej Polski, a 28 maja 2017 r. ogłosił dekretem czas przygotowania do koronacji obrazu. Uroczystości koronacyjne odbyły się 13 października 2018 r. Wprowadzeniem w klimat wielkiego maryjnego święta było premierowe wykonanie utworu oratorium „Sub Tuum Praesidium”, które skomponował Marek Czerniecki, a wykonawcą był Chór Akademii Morskiej. Pontyfikalnej Eucharystii przewodniczył Prymas Polski abp Wojciech Polak z Gniezna, który dokonał ceremonii nałożenia koron na obraz Matki Bożej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rocznica koronacji

W rok od tego historycznego wydarzenia wierni archidiecezji zgromadzili się na uroczystości dziękczynnej, by wyrazić hołd Maryi za łaski, jakich udziela w tym miejscu. Przygotowaniem duchowym była renowacja Misji Świętych, które zarówno rok temu, jak i obecnie przeprowadził o. Krzysztof Kowalski OSPPE z Jasnej Góry. W ich programie przygotowanym przez ks. prał. Aleksandra Ziejewskiego obok głębokich maryjnych nauk znalazły się również istotne wątki, jak odnowienie przymierza chrzcielnego, przyrzeczeń małżeńskich, a także nabożeństwo wyboru Jezusa na Pana naszego życia, umocnienie wartości i znaczenia krzyża, a wszystko zostało poparte adoracją Najświętszego Sakramentu i mocą Bożego Miłosierdzia w sakramencie pokuty.

Regina Poloniae

Reklama

Podobnie jak rok temu zasadniczą uroczystość poprzedziło uwielbienie muzyczne w postaci utworu „Regina Poloniae” w wykonaniu Chóru Akademii Morskiej w Szczecinie. Uroczystej, koncelebrowanej Mszy św. dziękczynnej przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, wraz z abp. Andrzejem Dzięgą, bp. Henrykiem Wejmanem, bp. Antonim Dziemianko z Pińska, bp. Matthiasem Heinrichem z Berlina, bp. Edwardem Dajczakiem, bp. Pawłem Cieślikiem, bp. Tadeuszem Werno z Koszalina, bp. Stefanem Regmuntem z Zielonej Góry oraz blisko 30 kapłanami. W słowie pozdrowienia abp Andrzej Dzięga wskazał: „Czujemy w tej świątyni poruszenie serc, dziękujemy za jej wzniesienie, aby ziarno maryjnej duchowości było obecne w tej ziemi także podczas dominacji protestantyzmu, by mogło rozrastać się i przynosić owoce z tym szczególnym tytułem Matki Bożej Zwycięskiej. Czujemy modlitwy bł. wygnańca ks. Carla Lamperta, który dojrzewał tutaj do doskonałego świadectwa męczeństwa. Czujemy tu też modlitwę sługi Bożego prymasa Augusta Hlonda i czujemy, jak ta bazylika wypełniona jest ciągle przepowiadaniem prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego. Przywołujemy dzisiaj dostojną uroczystość sprzed roku, gdy Prymas Polski nakładał uroczyście korony na milenijny wizerunek Jasnogórskiej Zwycięskiej Królowej Polski. Dzisiaj stajemy tutaj, by za tę maryjną uroczystość i całą maryjną drogę podziękować”.

W słowie Bożym główny celebrans abp Wacław Depo ukazał zgromadzonym najpierw charyzmat świętości Matki Najświętszej, a następnie wskazał: „Nasze chrześcijańskie serce powinno bić radością i wdzięcznością za to, że Słowo Boga stało się Ciałem za przyczyną Maryi. Ona uczy nas cnoty odpowiedzi Bogu: Tak! Ks. Jan Twardowski pisał kiedyś: «Pochwalono chrześcijaństwo, że tak długo rosło, że jest takie dojrzałe, mądre a ono wspięło się Matce Bożej na kolana i szepnęło do ucha, że tak na dobre to się jeszcze nie zaczęło!” Czy to nie jest ciągle nasza droga uczenia się zawierzenia Bogu na Jej wzór? Kiedy tutaj mówimy Matko Zwycięska, ocal miłość i życie (te słowa macie wypisane na tablicy przy wejściu) tzn., że Matko, ocal miłość do Boga, Ojczyzny, Kościoła i życie, bo bez Boga nie ma przyszłości”. Następnie abp Wacław Depo skupił się na wybranych zawierzeniach Niepokalanemu Sercu NMP św. Jana Pawła II i papieża Benedykta. Mówił dalej: „Koronacja Obrazu Matki Bożej Zwycięskiej jest przypomnieniem, że dzieje świata są areopagiem zmagania się prawdy i fałszu, sił ciemności i światła Chrystusowego. Front ten przebiega przez każde ludzkie serce i przez każde ludzkie sumienie. Zło jest realne, ale Maryja je pokonuje przez włączenie się w dzieło odkupienia! Maryjo, prosimy ocal prawdę w sercu człowieka! Niech w Twoim Sercu Niepokalanym odsłoni się dla wszystkich światło nadziei!”. Dostojny Celebrans przypomniał także o ważnym wymiarze wychowania młodego pokolenia w Bożym duchu, szczególnie poprzez świadectwo chrześcijańskiego życia rodzin, a także w aspekcie katechezy szkolnej.

Złota róża

Pięknym uwieńczeniem dziękczynienia było umieszczenie przez abp. Wacława Depo złotej róży – wotum za koronację obrazu. Dopełnieniem uroczystości były dziękczynne słowa kustosza sanktuarium ks. prał. dr. Aleksandra Ziejewskiego, a także zakończenie renowacji Misji Świętych w niedzielę w postaci procesji fatimskiej, która przebyła drogę z bazyliki do figury św. Jana Pawła II na Jasnych Błoniach.

2019-10-22 13:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

74. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego

[ TEMATY ]

rocznica

Powstanie Warszawskie

pl.wikipedia.org

Dziś, 1 sierpnia, przypada 74. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Po raz kolejny w Warszawie i wielu miastach w całej Polsce o godz. 17 odezwą się syreny alarmowe i dzwony kościołów, zatrzyma się ruch uliczny, pod tablicami zapłoną znicze i złożone zostaną kwiaty.

W stolicy jak zwykle zaplanowano bogaty program obchodów, w którym nie zabraknie akcentów religijnych, aby nie tylko kwiatami, ale i modlitwą uczcić pamięć poległych i żołnierzy powstańczego zrywu sprzed 74 lat.
CZYTAJ DALEJ

Święty Albert Wielki

Niedziela Ogólnopolska 14/2010, str. 4-5

[ TEMATY ]

św. Albert Wielki

Kempf EK/pl.wikipedia.org

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii
Drodzy Bracia i Siostry, Jednym z największych mistrzów średniowiecznej teologii jest św. Albert Wielki. Tytuł „wielki” („magnus”), z jakim przeszedł on do historii, wskazuje na bogactwo i głębię jego nauczania, które połączył ze świętością życia. Już jemu współcześni nie wahali się przyznawać mu wspaniałych tytułów; jeden z jego uczniów, Ulryk ze Strasburga, nazwał go „zdumieniem i cudem naszej epoki”. Urodził się w Niemczech na początku XIII wieku i w bardzo młodym wieku udał się do Włoch, do Padwy, gdzie mieścił się jeden z najsłynniejszych uniwersytetów w średniowieczu. Poświęcił się studiom „sztuk wyzwolonych”: gramatyki, retoryki, dialektyki, arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki, tj. ogólnej kultury, przejawiając swoje typowe zainteresowanie naukami przyrodniczymi, które miały się stać niebawem ulubionym polem jego specjalizacji. Podczas pobytu w Padwie uczęszczał do kościoła Dominikanów, do których dołączył później, składając tam śluby zakonne. Źródła hagiograficzne pozwalają się domyślać, że Albert stopniowo dojrzewał do tej decyzji. Mocna relacja z Bogiem, przykład świętości braci dominikanów, słuchanie kazań bł. Jordana z Saksonii, następcy św. Dominika w przewodzeniu Zakonowi Kaznodziejskiemu, to czynniki decydujące o rozwianiu wszelkich wątpliwości i przezwyciężeniu także oporu rodziny. Często w latach młodości Bóg mówi do nas i wskazuje plan naszego życia. Jak dla Alberta, także dla nas wszystkich modlitwa osobista, ożywiana słowem Bożym, przystępowanie do sakramentów i kierownictwo duchowe oświeconych mężów są narzędziami służącymi odkryciu głosu Boga i pójściu za nim. Habit zakonny otrzymał z rąk bł. Jordana z Saksonii. Po święceniach kapłańskich przełożeni skierowali go do nauczania w różnych ośrodkach studiów teologicznych przy klasztorach Ojców Dominikanów. Błyskotliwość intelektualna pozwoliła mu doskonalić studium teologii na najsłynniejszym uniwersytecie tamtych czasów - w Paryżu. Św. Albert rozpoczął wówczas tę niezwykłą działalność pisarską, którą miał odtąd prowadzić przez całe życie. Powierzano mu ważne zadania. W 1248 r. został oddelegowany do zorganizowania studium teologii w Kolonii - jednym z najważniejszych ośrodków Niemiec, gdzie wielokrotnie mieszkał i która stała się jego przybranym miastem. Z Paryża przywiózł ze sobą do Kolonii swego wyjątkowego ucznia, Tomasza z Akwinu. Już sam fakt, że był nauczycielem św. Tomasza, byłby zasługą wystarczającą, aby żywić głęboki podziw dla św. Alberta. Między obu tymi wielkimi teologami zawiązały się stosunki oparte na wzajemnym szacunki i przyjaźni - zaletach ludzkich bardzo przydatnych w rozwoju nauki. W 1254 r. Albert został wybrany na przełożonego „Prowincji Teutońskiej”, czyli niemieckiej, dominikanów, która obejmowała wspólnoty rozsiane na rozległym obszarze Europy Środkowej i Północnej. Wyróżniał się gorliwością, z jaką pełnił tę posługę, odwiedzając wspólnoty i wzywając nieustannie braci do wierności św. Dominikowi, jego nauczaniu i przykładom. Jego przymioty i zdolności nie uszły uwadze ówczesnego papieża Aleksandra IV, który zapragnął, by Albert towarzyszył mu przez jakiś czas w Anagni - dokąd papieże udawali się często - w samym Rzymie i w Viterbo, aby zasięgać jego rad w sprawach teologii. Tenże papież mianował go biskupem Ratyzbony - wielkiej i sławnej diecezji, która jednak przeżywała trudne chwile. Od 1260 do 1262 r. Albert pełnił tę posługę z niestrudzonym oddaniem, przywracając pokój i zgodę w mieście, reorganizując parafie i klasztory oraz nadając nowy bodziec działalności charytatywnej. W latach 1263-64 Albert głosił kazania w Niemczech i Czechach na życzenie Urbana IV, po czym wrócił do Kolonii, aby podjąć na nowo swoją misję nauczyciela, uczonego i pisarza. Będąc człowiekiem modlitwy, nauki i miłości, cieszył się wielkim autorytetem, gdy wypowiadał się z okazji różnych wydarzeń w Kościele i społeczeństwie swoich czasów: był przede wszystkim mężem pojednania i pokoju w Kolonii, gdzie doszło do poważnego konfliktu arcybiskupa z instytucjami miasta; nie oszczędzał się podczas II Soboru Lyońskiego, zwołanego w 1274 r. przez Grzegorza X, by doprowadzić do unii Kościołów łacińskiego i greckiego po podziale w wyniku wielkiej schizmy wschodniej z 1054 r.; wyjaśnił myśl Tomasza z Akwinu, która stała się przedmiotem całkowicie nieuzasadnionych zastrzeżeń, a nawet oskarżeń. Zmarł w swej celi w klasztorze Świętego Krzyża w Kolonii w 1280 r. i bardzo szybko czczony był przez swoich współbraci. Kościół beatyfikował go w 1622 r., zaś kanonizacja miała miejsce w 1931 r., gdy papież Pius XI ogłosił go doktorem Kościoła. Było to uznanie dla tego wielkiego męża Bożego i wybitnego uczonego nie tylko w dziedzinie prawd wiary, ale i w wielu innych dziedzinach wiedzy; patrząc na tytuły jego licznych dzieł, zdajemy sobie sprawę z tego, że jego kultura miała w sobie coś z cudu, i że jego encyklopedyczne zainteresowania skłoniły go do zajęcia się nie tylko filozofią i teologią, jak wielu mu współczesnych, ale także wszelkimi innymi, znanymi wówczas dyscyplinami, od fizyki po chemię, od astronomii po mineralogię, od botaniki po zoologię. Z tego też powodu Pius XII ogłosił go patronem uczonych w zakresie nauk przyrodniczych i jest on też nazywany „Doctor universalis” - właśnie ze względu na rozległość swoich zainteresowań i swojej wiedzy. Niewątpliwie metody naukowe stosowane przez św. Alberta Wielkiego nie są takie jak te, które miały się przyjąć w późniejszych stuleciach. Polegały po prostu na obserwacji, opisie i klasyfikacji badanych zjawisk, w ten sposób jednak otworzył on drzwi dla przyszłych prac. Św. Albert może nas wiele jeszcze nauczyć. Przede wszystkim pokazuje, że między wiarą a nauką nie ma sprzeczności, mimo pewnych epizodów, świadczących o nieporozumieniach, jakie odnotowano w historii. Człowiek wiary i modlitwy, jakim był św. Albert Wielki, może spokojnie uprawiać nauki przyrodnicze i czynić postępy w poznawaniu mikro- i makrokosmosu, odkrywając prawa właściwe materii, gdyż wszystko to przyczynia się do podsycania pragnienia i miłości do Boga. Biblia mówi nam o stworzeniu jako pierwszym języku, w którym Bóg, będący najwyższą inteligencją i Logosem, objawia nam coś o sobie. Księga Mądrości np. stwierdza, że zjawiska przyrody, obdarzone wielkością i pięknem, są niczym dzieła artysty, przez które, w podobny sposób, możemy poznać Autora stworzenia (por. Mdr 13, 5). Uciekając się do porównania klasycznego w średniowieczu i odrodzeniu, można porównać świat przyrody do księgi napisanej przez Boga, którą czytamy, opierając się na różnych sposobach postrzegania nauk (por. Przemówienie do uczestników plenarnego posiedzenia Papieskiej Akademii Nauk, 31 października 2008 r.). Iluż bowiem uczonych, krocząc śladami św. Alberta Wielkiego, prowadziło swe badania, czerpiąc natchnienie ze zdumienia i wdzięczności w obliczu świata, który ich oczom - naukowców i wierzących - jawił się i jawi jako dobre dzieło mądrego i miłującego Stwórcy! Badanie naukowe przekształca się wówczas w hymn chwały. Zrozumiał to doskonale wielki astrofizyk naszych czasów, którego proces beatyfikacyjny się rozpoczął, Enrico Medi, gdy napisał: „O, wy, tajemnicze galaktyki... widzę was, obliczam was, poznaję i odkrywam was, zgłębiam was i gromadzę. Z was czerpię światło i czynię zeń naukę, wykonuję ruch i czynię zeń mądrość, biorę iskrzenie się kolorów i czynię zeń poezję; biorę was, gwiazdy, w swe ręce i drżąc w jedności mego jestestwa, unoszę was ponad was same, i w modlitwie składam was Stwórcy, którego tylko za moją sprawą wy, gwiazdy, możecie wielbić” („Dzieła”. „Hymn ku czci dzieła stworzenia”). Św. Albert Wielki przypomina nam, że między nauką a wiarą istnieje przyjaźń, i że ludzie nauki mogą przebyć, dzięki swemu powołaniu do poznawania przyrody, prawdziwą i fascynującą drogę świętości. Jego niezwykłe otwarcie umysłu przejawia się także w działalności kulturalnej, którą podjął z powodzeniem, a mianowicie w przyjęciu i dowartościowaniu myśli Arystotelesa. W czasach św. Alberta szerzyła się bowiem znajomość licznych dzieł tego filozofa greckiego, żyjącego w IV wieku przed Chrystusem, zwłaszcza w dziedzinie etyki i metafizyki. Ukazywały one siłę rozumu, wyjaśniały w sposób jasny i przejrzysty sens i strukturę rzeczywistości, jej zrozumiałość, wartość i cel ludzkich czynów. Św. Albert Wielki otworzył drzwi pełnej recepcji filozofii Arystotelesa w średniowiecznej filozofii i teologii, recepcji opracowanej potem w sposób ostateczny przez św. Tomasza. Owa recepcja filozofii, powiedzmy pogańskiej i przedchrześcijańskiej, oznaczała prawdziwą rewolucję kulturalną w tamtych czasach. Wielu myślicieli chrześcijańskich lękało się bowiem filozofii Arystotelesa, filozofii niechrześcijańskiej, przede wszystkim dlatego, że prezentowana przez swych komentatorów arabskich, interpretowana była tak, by wydać się, przynajmniej w niektórych punktach, jako całkowicie nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską. Pojawiał się zatem dylemat: czy wiara i rozum są w sprzeczności z sobą, czy nie? Na tym polega jedna z wielkich zasług św. Alberta: zgodnie z wymogami naukowymi poznawał dzieła Arystotelesa, przekonany, że wszystko to, co jest rzeczywiście racjonalne, jest do pogodzenia z wiarą objawioną w Piśmie Świętym. Innymi słowy, św. Albert Wielki przyczynił się w ten sposób do stworzenia filozofii samodzielnej, różnej od teologii i połączonej z nią wyłącznie przez jedność prawdy. Tak narodziło się w XIII wieku wyraźne rozróżnienie między tymi dwiema gałęziami wiedzy - filozofią a teologią - które we wzajemnym dialogu współpracują zgodnie w odkrywaniu prawdziwego powołania człowieka, spragnionego prawdy i błogosławieństwa: i to przede wszystkim teologia, określona przez św. Alberta jako „nauka afektywna”, jest tą, która wskazuje człowiekowi jego powołanie do wiecznej radości, radości, która wypływa z pełnego przylgnięcia do prawdy. Św. Albert Wielki potrafił przekazać te pojęcia w sposób prosty i zrozumiały. Prawdziwy syn św. Dominika głosił chętnie kazania ludowi Bożemu, który zdobywał swym słowem i przykładem swego życia. Drodzy Bracia i Siostry, prośmy Pana, aby nie zabrakło nigdy w Kościele świętym uczonych, pobożnych i mądrych teologów jak św. Albert Wielki, i aby pomógł on każdemu z nas utożsamiać się z „formułą świętości”, którą realizował w swoim życiu: „Chcieć tego wszystkiego, czego ja chcę dla chwały Boga, jak Bóg chce dla swej chwały tego wszystkiego, czego On chce”, tzn. aby upodabniać się coraz bardziej do woli Boga, aby chcieć i czynić jedynie i zawsze to wszystko dla Jego chwały.
CZYTAJ DALEJ

Abp Polak w Watykanie: ochrona dzieci i młodzieży to sprawa wszystkich

Troska o osoby skrzywdzone i ich obecność w systemie ochrony dzieci i młodzieży oraz podzielenie się doświadczeniem mającym na celu ochronę małoletnich jak i osób dorosłych bezbronnych - to jedne z tematów międzynarodowej konferencji nt. ochrony małoletnich i bezbronnych w Kościele w Europie, na które wskazuje w rozmowie z serwisem Vatican News abp Wojciech Polak, Prymas Polski i Delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży. Konferencja odbywa się w Watykanie w dn. 13-15 listopada.

Papieska Komisja ds. Ochrony Małoletnich podkreśla, że konferencja w Watykanie jest pokłosiem spotkania przedstawicieli Kościoła z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które miało miejsce w 2021 roku w Warszawie. Abp Wojciech Polak przyznaje, że z tego zrodził się przede wszystkim projekt sieci pomocy na „którą realizujemy w Kościele w Polsce razem z kościołami Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie poprzez wspólne debaty, projekty oraz przez wspólne omawianie kwestii, które są istotne w ochronie dzieci i młodzieży, staramy się wspierać”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję