Świeca ważną rolę spełnia podczas Triduum Paschalnego. Odprawia się wtedy tzw. ciemne jutrznie
Kiedyś, gdy jeszcze nie istniało światło elektryczne, świeca była przedmiotem codziennego użytku. Ludzie nie wyobrażali sobie bez niej życia. Ale świecy nie używano tylko do rozświetlania ciemności. Zapalano
ją często w czasie burz i epidemii. Wierzono bowiem, że światło świecy ma moc odstraszania złych mocy. Gospodarze zapaloną gromnicą błogosławili swoje pola, podwórza, zwierzęta. Świece zapalano też w
czasie świąt Matki Bożej pod Jej obrazami.
Wszystko to dlatego, że świeca i jej światło od wieków miała i ma do dzisiaj znaczenie sakralne. Symbolizuje przede wszystkim Boga, który sam siebie nazwał światłością świata i w Chrystusie odkupił
świat. Zapalona świeca oznacza również chrześcijanina, który płonie Jezusowym światłem i świeci przykładem swojego życia.
Przekazanie wiary
Reklama
Pierwsze zetknięcie człowieka ze świecą ma miejsce podczas chrztu. To wtedy wspólnota Kościoła przyjmuje do swojego grona nowego wiernego. Rodzice i chrzestni przekazują dziecku, lub osobie dorosłej,
zapaloną świecę. Jej płomień jest symbolem wiary, natomiast sama świeca jest znakiem doczesnego życia. Płomień jest światłem, które karmi się woskiem i świeca stopniowo zamienia się w płomień. Z tym,
że jak świeca nie może sama siebie zapalić, tak nikt z nas nie potrafi sam siebie zapalić. I dlatego właśnie podczas chrztu otrzymujemy w symbolu świecy światło wiary, które następnie powinno palić się
w nas aż do śmierci.
"Z chrzcielną świecą ludzie powinni wędrować całe życie - pisze w jednej ze swoich książek ks. Edward Staniek. - Znam takich, którzy na swojej świecy chrzcielnej wypisali datę chrztu, dołożyli potem
datę Pierwszej Komunii św., datę ślubu. Z tą świecą niektórzy podchodzą do święceń kapłańskich, z tą świecą chcemy również umierać, dowodząc, że zachowaliśmy wiarę otrzymaną na chrzcie".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Znak czuwania
W Adwencie, który rozpoczyna rok liturgiczny, w wielu kościołach zapala się dodatkową świecę, często przyozdobioną, symbolizującą Maryję, która, podobnie jak jutrzenka wyprzedza wschód słońca, poprzedziła
przyjście światłości świata - Jezusa Chrystusa. W niektórych kościołach zawieszane są również specjalne wieńce z czterema świecami, gdzie każda symbolizuje poszczególne niedziele Adwentu. W pierwszą niedzielę
zapala się pierwszą świecę, w drugą niedzielę drugą świecę itd. Największą popularnością cieszą się w Adwencie Msze św. roratnie, na które wierni także przychodzą ze świecami.
Kolejnym dniem, kiedy przychodzimy do kościoła ze świecą jest Ofiarowanie Pańskie. Wspominamy wtedy ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni. Tu również symbolika świecy jest bardzo bogata. Jezus - światłość
świata - wnoszony jest do świątyni na rękach Maryi, która ma złożyć ofiarę oczyszczenia. Przed wejściem z rąk Maryi przejmuje Jezusa starzec Symeon, przygotowujący się na śmierć. Maryja jest symbolem
Kościoła, w którym rodzi się Chrystus. Jezus symbolizowany jest przez świecę - gromnicę wnoszoną przez wiernych do kościoła. Zapalona świeca jest też tu znakiem trwania przy Chrystusie i czuwania.
Ciemna jutrznia
Reklama
Ważną rolę spełnia świeca podczas Triduum Paschalnego. Odprawia się wtedy m.in. tzw. ciemne jutrznie, czyli modlitwy brewiarzowe o specjalnej, dostosowanej do poszczególnych dni Triduum, treści. W wielu warszawskich kościołach nabożeństwa te odprawiane są w Wielki Piątek i Wielką Sobotę wczesnym rankiem. Nazwa "ciemna jutrznia" wiąże się ze starym, ale gdzieniegdzie jeszcze do dzisiaj praktykowanym zwyczajem zapalania i gaszenia świec. Tak ten zwyczaj opisuje o. Czesław Gil OCD w książce o życiu codziennym karmelitanek bosych przed trzema wiekami: "Zgodnie ze starym zwyczajem, po stronie epistoły umieszczano trójkątny świecznik (trianguł), na którym znajdowało się piętnaście zapalonych świec. Zapalano również sześć świec na ołtarzu. Po każdym psalmie kapelan lub chłopiec zakrystyjny gasił jedną świecę na świeczniku, a podczas kantyku Benedictus po każdym wersecie jedną świecę na ołtarzu. Gdy zgromadzenie śpiewało antyfonę Christus factus est pro nobis, chłopiec chował ostatnią świecę ze świecznika za ołtarz (to samo czyniono w chórze), następowała zupełna ciemność (stąd nazwa "ciemna jutrznia"), a zakonnice przez krótki czas czyniły "grzmot", uderzając brewiarzami o ławki. Przypominał on trzęsienie ziemi towarzyszące śmierci Chrystusa. Ustawał, gdy zapaloną świecę ponownie ustawiano na szczycie świecznika".
Symbol Zmartwychwstałego
Symbol świecy najbardziej wyrazisty jest jednak podczas Wigilii Paschalnej, centralnej celebracji roku liturgicznego. Przed kościołem rozpala się wtedy ognisko, od którego zapalana jest specjalna świeca
wielkanocna - paschał. Następnie kapłan żłobi na nim znak krzyża, pierwszą i ostatnią literę alfabetu greckiego: Alfę i Omegę oraz aktualny rok. Paschał zdobiony jest także 5 gronami symbolizującymi rany
Chrystusa.
Warto dokładnie przysłuchać się słowom, które podczas tych czynności wypowiada kapłan: "Chrystus wczoraj i dziś (kapłan rysuje na paschale pionowe ramię krzyża), Początek i Koniec (ramię poziome),
Alfa (nad krzyżem) i Omega (pod krzyżem). Do Niego należy czas (pierwsza cyfra roku), wieczność (druga cyfra roku), Jemu chwała i panowanie (trzecia cyfra roku) przez wszystkie wieki wieków (czwarta cyfra
roku) Amen".
W tych słowach zawiera się skrót całego roku liturgicznego, ogłoszone jest całe zbawcze misterium poczynając od bytowania Syna Bożego w łonie Trójcy Przedwiecznej, poprzez wcielenie, śmierć i zmartwychwstanie,
aż do Jego wiecznego panowania po prawicy Ojca.
Następnie paschał jest wprowadzany do ciemnego kościoła. Potem następuje śpiew Exsultet - najpiękniejszy i najbogatszy w treść śpiew Kościoła. Odsłania ciągłość dziejów objawienia, pokazuje nakładanie
się na siebie wydarzeń jako koncentrycznych pierścieni: dzisiaj jest "ta sama noc" co noc zmartwychwstania Chrystusa i "ta sama noc", co noc wyjścia Izraelitów z ziemi niewoli do ziemi obiecanej. Przejmujące
są słowa o "koniecznym grzechu Adama, zgładzonym śmiercią Chrystusa" i o świecy, której światło raz na zawsze rozprasza ciemności nocy, grzechu i już dzisiaj "łączy się ze światłami nieba" - aż "doczeka
się wschodu słońca, tego słońca, które nie zna zachodu". Tym słońcem jest Chrystus Paruzji, Chrystus ostatecznego przyjścia, Chrystus Apokalipsy.
Paschał bez wkładu olejowego
Świeca paschalna powinna być prawdziwa, woskowa. Niestety coraz częściej w naszych kościołach spotyka się paschały, które składają się z plastikowej tuby z wkładem olejowym. - Należy wyraźnie stwierdzić,
że taka imitacja ma charakter sprzeczny z duchem liturgii i pod żadnym pozorem nie powinna być używana w liturgii. Plastikowa rura z wkładem olejowym to nie jest symbol liturgiczny, ale jedynie jego atrapa.
Świeca paschalna powinna być w całości wykonana z wosku i powinna płonąć żywym ogniem - przekonuje na jednej z katolickich stron internetowych ks. Zbigniew Kobus.
Ks. Kobus twierdzi także, że błogosławieństwo świecy paschalnej w Wigilię Paschalną należy do błogosławieństw ustanawiających, co znaczy, że błogosławi się ją tylko jeden raz. A z tego wynika, że
co roku powinno się przygotowywać nowy paschał. - Ponowne błogosławienie tego samego paschału przez kolejne lata, po zmianie jedynie samej cyfry oznaczającej następny rok, jest zwykłym sformalizowaniem
obrzędu błogosławienia i smutnym świadectwem braku rozumienia ducha odnowionej liturgii - konkluduje ks. Kobus.