W kampanii wyborczej pada zazwyczaj wiele obietnic, nierzadko politycy świadomie wprowadzają społeczeństwo w błąd. Czy można na to machnąć ręką i powiedzieć: Takie są prawa kampanii wyborczej? Otóż nie, jest jeszcze coś takiego, jak wiarygodność, uczciwość i odpowiedzialność. Bez nich akt wyborczy staje się fikcją.
Dlatego chciałbym pochwalić premiera Mateusza Morawieckiego i jego ministrów za hasło budowy „polskiej wersji państwa dobrobytu”, w którego centrum jest rodzina. Jak powiedział premier Morawiecki, „budujemy Polskę nowoczesną, rozwijającą się, skutecznie zaspokajającą potrzeby polskich rodzin, Polskę czerpiącą swe siły z kultury, historii, z wartości”. Oznacza to, że ten program cechuje troska o wspólny dom Polaków, że nie wyklucza się w nim nikogo ani nie pomija niczego, co służy rozwojowi. Jednak rozwijać się można na czymś już istniejącym. Dlatego najpierw należy wzmocnić fundamenty, a dopiero potem zabrać się do remontu wnętrza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie przyłożyliśmy się odpowiednio do tej odbudowy po latach PRL-u. Neoliberalizm w gospodarce rozłożył na łopatki niemal wszystkie dziedziny życia i kładzie się na niej cieniem do dzisiaj. Tymczasem dom musi być zbudowany na skale, jak uczy Ewangelia. A tą skałą dla państwa jest rodzina.
Reklama
Wiceprezydent Warszawy wyraził się jasno: najpierw związki partnerskie, później małżeństwa homoseksualne, a w końcu adopcja dzieci. Prof. Aleksander Nalaskowski z uniwersytetu toruńskiego, gdy napisał wprost o tzw. planie wiceprezydenta Rabieja jako niegodziwym ataku na rodziców i dzieci, został przez rektora uniwersytetu zawieszony. Czyli, zdaniem rektora, mamy afirmować zachowania, które są wbrew konstytucji, wbrew wielowiekowemu nauczaniu Kościoła? W obronę prof. Nalaskowskiego zaangażowało się kilkadziesiąt osób, rektor wycofał sankcje. Sprzeciw wobec planu zniszczenia rodziny przez środowiska LGBT nie oznacza, że w Polsce nie ma wolności. Dlatego należy bronić wartości.
Naród jest obrońcą konstytucji, a konstytucja w jej najważniejszym zapisie stwierdza, że obowiązkiem państwa jest dbałość o rodzinę, o materialny dobrobyt i duchowy wzrost rodzin. Kto lepiej troszczy się o rodzinę i kto poprzez to lepiej wypełnia zapisy konstytucji (art. 71): czy ci, którzy już wprowadzili wielkie programy społeczne, czy też ci, którzy przez 8 lat mieli zamknięte oczy na potrzeby rodziny?
Głośno było o „piątce” Morawieckiego, a obecnie – o tzw. hattricku Kaczyńskiego: wyższe płace, wyższe emerytury oraz wyrównanie dopłat dla rolników na pełnym europejskim poziomie. Każdy przyzna, że to jest element budowy dobrobytu polskich rodzin. Ale nie tylko o pieniądze chodzi. Ten program opiera się na wartościach, ponieważ jest prorodzinny, a to oznacza, że odrzuca się model gospodarczy Polski jako kraju niskich pensji i, co za tym idzie, niskiej wydajności. Koniec myślenia, że Polska jest rezerwuarem taniej siły roboczej. Polacy mają konkurować kompetencjami, wiedzą i doświadczeniem. Ta spójna koncepcja gospodarcza dzisiaj dobrze służy Polsce.
Postawmy pytanie wprost: Dlaczego niektórzy są temu przeciwni? Ciesząc się największym z dotychczasowych wzrostem gospodarczym, nie wmawiajmy społeczeństwu, że ma nadal zaciskać pasa i oczekiwać na lepsze czasy. Te dobre czasy nadeszły. Trzeba jednak jeszcze bardziej pomóc się rozwinąć polskim przedsiębiorcom, by mogli inwestować w nowoczesne technologie, trzeba uprościć podatki, obniżyć składki na ZUS, wprowadzić mniej formalności, biurokracji itp. I to jest wprowadzane. Cieszę się, że mogę, i mam nadzieję, że będę mógł nadal w tym uczestniczyć. Panie Premierze, proszę dalej czynić wszystko z myślą o polskich rodzinach.