Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Pielgrzymka inna niż wszystkie

Kalwaria Zebrzydowska to jeden z najcenniejszych zabytków sakralnych Polski południowej, niedaleko Krakowa i Wadowic. Obejmuje 44 kościoły i kaplice rozłożone w malowniczym terenie Pogórza Wadowickiego. Zespół klasztorny wpisany jest na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Od roku 1850 nieprzerwanie pielgrzymują tutaj czeladzianie
Z Dariuszem Kosińskim, przewodnikiem kalwaryjskim, rozmawia ks. Tomasz Zmarzły

Niedziela sosnowiecka 34/2019, str. 6

[ TEMATY ]

Kalwaria Zebrzydowska

Dariusz Kosiński

Czeladzianie pielgrzymują na Kalwarię na odpust Wniebowzięcia Matki Bożej

Czeladzianie pielgrzymują na Kalwarię na odpust
Wniebowzięcia Matki Bożej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. TOMASZ ZMARZŁY: – Dlaczego czeladzianie upodobali sobie właśnie Kalwarię Zebrzydowską a nie np. Częstochowę, Piekary Śląskie czy Ludźmierz?

DARIUSZ KOSIŃSKI: – Wynika to z historycznej przynależności tych ziem do biskupów krakowskich. To właśnie do Krakowa zjeżdżali robić interesy kupcy i rzemieślnicy z Czeladzi, których krakowscy kramarze nazywali „szwedami”, bo sporo przedstawicieli tej nacji osiedliło się po tzw. potopie szwedzkim właśnie w Czeladzi. Po udanych interesach zwyczajem było dziękczynienie Matce Bożej. Tak się złożyło, że właśnie kalwaryjskie sanktuarium ufundowane przez rodzinę Zebrzydowskich i tamtejsze zajazdy stały się dla czeladzian takim punktem dziękczynienia, świętowania i ucztowania. Pielgrzymka czeladzka, tak jak większość historycznych pielgrzymek, miała charakter branżowy. Dopiero z czasem upodobniła się do innych pielgrzymek ogólnospołecznych – bez podziału na zawód, płeć czy wiek.

– Jak wygląda pielgrzymowanie do Kalwarii?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Pielgrzymka czeladzka do kalwarii charakteryzowała się tym, że szlak pątniczy nie ograniczał się do przebycia drogi przez Oświęcim, Zator, Wadowice do Kalwarii. Pątnicy przez tydzień uczestniczyli na miejscu w nabożeństwach związanych z oktawą Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Kiedyś wozami i pieszo, później koleją, teraz autokarami, ale zawsze w określonym porządku. Przez jakiś czas za sprawą ks. kan. Tadeusza Stępnia celebrowano na rozpoczęcie pielgrzymki równocześnie nawet 2 Msze św. – jedna w kościele św. Stanisława BM, drugą w kościele Matki Bożej Bolesnej na Piaskach w Czeladzi.

– Która to już pielgrzymka?

– Mieszkańcy Czeladzi pielgrzymują na Kalwarię od co najmniej 1850 r. (do wcześniejszych danych nie udało się na razie dotrzeć, istnieją tylko w słownych przekazach). Od tego czasu pielgrzymki odbywały się nieprzerwanie – mimo rozbiorów, okupacji czy okresu stalinizmu.

– Kiedy odbywa się pielgrzymka i ile trwa?

– Czeladzianie pielgrzymują na Kalwarię na odpust Wniebowzięcia Matki Bożej. Należy zaznaczyć, że w Kalwarii święto to rozłożone jest na 8 dni i rozpoczyna się w niedzielę poprzedzającą dzień 15 sierpnia. W tym roku od 13 do 18 sierpnia. Wyruszamy po Mszy św. o godz. 7.00 odprawianej w intencji pielgrzymów w kościele św. Stanisława BM w Czeladzi.

– Czy jest coś szczególnego, co wyróżnia grupę czeladzian?

– W piątek dla naszej grupy pielgrzymkowej organizowana jest specjalna konferencja, która ma też charakter rekolekcji a czasami indywidualnych świadectw. Po Koronce o godz. 15.00 wystawiana jest asysta, która reprezentuje Czeladź w uroczystej procesji. Nasza asysta jest skromna, ale ma ten zaszczyt, że maszeruje na czele orszaku.

– Jak wygląda główna uroczystość?

Reklama

– Trudno jest to opisać, to trzeba zobaczyć na własne oczy, a jeszcze lepiej wziąć w niej udział. Zaznaczam, że w procesji biorą udział wyłącznie asysty i orkiestry. To tak jakby znaną nam procesję Bożego Ciała tworzyły wyłącznie poczty sztandarowe, feletrony i orkiestra. Tych orkiestr jest ok. 60, a asyst co najmniej 2 razy tyle. Wszystko to tworzy malowniczy korowód rozciągnięty na 1 do 2 km.

– W Kalwarii szczególny charakter mają nabożeństwa za zmarłych.

– W żadnym innym sanktuarium pątnicy nie modlą się w tej intencji jak to ma miejsce na Kalwarii. Kalwaria istnieje ponad 400 lat. Po posiadłościach jej fundatorów, rodziny Zebrzydowskich, nie pozostał praktycznie żaden ślad, a każdego roku pielgrzymi wspominają ich i polecają, podobnie jak swoich bliskich zmarłych, Bożemu Miłosierdziu.

– Jak wygląda zakończenie i rozwiązanie pielgrzymki?

– Niedziela to uroczysty odpust z procesją Wniebowzięcia Matki Bożej z kaplicy Grobu Matki Bożej w kościele parafialnym w Brodach do sanktuarium na wzgórzu kalwaryjskim. Procesja zakończona jest koncelebrowaną Mszą św. polową. Po zakończeniu uroczystości następuje wykwaterowanie, obiad i powrót. Sama pielgrzymka kończy się w Czeladzi w kościele św. Stanisława, gdzie pielgrzymi z historycznym krzyżem pielgrzymkowym, sztandarem pielgrzymów kalwaryjskich w asyście dzwonów kościelnych wchodzą do kościoła, aby pokłonić się Matce Bożej Pocieszenia i w ten symboliczny sposób zakończyć pielgrzymkę błogosławieństwem przed głównym ołtarzem.

– Co takiego jest w Kalwarii, że człowiek czuje potrzebę powrotu tu co roku?

Reklama

– Jest kilka takich przesłanek… To miejsce bardzo polskie, przyjazne całym rodzinom. Tutaj nie ma pośpiechu. Przemierzamy leśne ścieżki z dala od asfaltu i betonowych chodników. Dlatego jest to miejsce przyjazne dla dzieci, ale i dla starszych schorowanych ludzi, dla których przemarsz do Częstochowy to za duży wysiłek. Oczywiście, mam tu na myśli dni w ciągu tygodnia, gdzie jest czas na spacer i odpoczynek, przerwę na posiłek, toaletę i co najważniejsze – spokojne, bez pośpiechu, w kameralnych grupach, w zacisznej kaplicy lub w cieniu leciwego dębu wsłuchanie się w rozważania na poszczególne okazje.

– Na czym polega głębia tych doznań?

– Podczas przemierzania Dróżek Pana Jezusa układamy swoje osobiste relacje z Bogiem, dziękujemy za Jego ofiarę i upraszamy zmiłowania za nasze grzeszne życie. Tak wewnętrznie oczyszczeni na Dróżkach Matki Bożej dziękujemy za otrzymane za Jej wstawiennictwem łaski i upraszamy wstawiennictwa w naszych postanowieniach. Tak przygotowani, niejako załatwiwszy nasze doczesne sprawy, oczyszczeni z codziennych trosk, spokojnie możemy wspominać naszych zmarłych, prosić o ich zbawienie. Zaręczam, że dopiero tak w pełni przeżyta pielgrzymka daje satysfakcję, spokój i ukojenie każdego zranionego serca.

2019-08-21 11:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Pindel: poznać wolę Boga, to odkryć, że Stwórca ma plan dla mojego życia

[ TEMATY ]

bp Roman Pindel

Kalwaria Zebrzydowska

PB

„Poznać wolę Boga, to odkryć, że Stwórca ma plan dla mojego życia” – powiedział bp Roman Pindel do osób uczestniczących 28 września w XII Pielgrzymce Rodzin Diecezji Bielsko-Żywieckiej do Kalwarii Zebrzydowskiej. Pątnicy z Podbeskidzia przeszli kalwaryjskimi Dróżkami, biorąc udział w Drodze Krzyżowej. Modlili się wraz z ordynariuszem podczas Eucharystii przy ołtarzu polowym.

Nawiązując do hasła pielgrzymki „Poznawać wolę Boga i odważnie ją pełnić”, biskup przypomniał, że celem ostatecznym człowieka jest poznać Boga i Jego wolę. „Kiedy człowiek pozna wolę Boga, a później chce ją wypełnić, w sposób najdoskonalszy naśladuje Maryję i odpowiada, tak jak Ona powiedziała w Nazarecie: niech mi się stanie według Twego słowa. To znaczy poznać wolę, ale także ją wypełnić - niech się stanie, podpisuję się pod tym” – zaznaczył i wskazał, co zrobić, by poznać wolę Boga i ją wypełniać. Zachęcił, by rozpoznawać ją w całej historii swojego życia i doceniać pragnienia i myśli o podjęciu konkretnej życiowej drogi.
CZYTAJ DALEJ

Skandal! Nowacka: "Na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy"

2025-01-28 06:34

[ TEMATY ]

Barbara Nowacka

PAP/Marcin Obara

Barbara Nowacka

Barbara Nowacka

Minister edukacji Barbara Nowacka w poniedziałek wzięła udział w międzynarodowej konferencji "My jesteśmy pamięcią. Nauczanie historii to nauka rozmowy" zorganizowanej w 80. rocznicę wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau.

Podczas wystąpienia Barbara Nowacka powiedziała, że "na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady". PAP poprosiła MEN o komentarz w tej sprawie.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Józef Wcisło: nie wyjawię danych penitenta, który powie, że chce zabić

Nie wyjawię danych osoby, która powie, że chce zabić – powiedział PAP ojciec Józef Wcisło. Moim obowiązkiem jest zachowanie danych penitenta w tajemnicy – dodał.

Po opublikowaniu przez PAP wywiadu, w którym psychoterapeuta Daniel Dziewit mówił o oczyszczającej roli spowiedzi, nasz rozmówca dostał krytycznego maila od czytelnika, przekonującego, że sakrament pojednania to forma przemocy psychicznej. Z jego słów wynikało, że dysponuje transkrypcjami spowiedzi swojego cierpiącego na Aspergera syna. Powiedział też, że dziecko ma za sobą próbę samobójczą, za co ojciec obwinił Kościół.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję